Zdjęcia niezbyt ciekawe ale wszystko wskazuje na to że to on. Rósł oczywiście w lesie świerkowym z domieszką sosny, a z rzadka jakieś liściaste. Kilka owocników rozsiane w promieniu 100m, ale najbardziej upodobały sobie miejsca przy lesnych dróżkach. Żałuję tylko że wyrwałem pierwszego znalezionego na suszka ponieważ nieco dalej znalazłem starsze owocniki pocięte na kawałki przez grzybiarzy. Kilka jednak owocników pozostało i myslę że, pewnie w spokoju juz dożyją starości bo brak deszczu przyhamował wzrost "koszykowych" a i to co jeszcze rośnie jest okropnie zaczerwiona.
Wiem ze temat trudny i nie mam dużej nadziei na potwierdzenie, interesuje mnie jednak fakt czy rzeczywiście w pozostałej części kraju Albatrellus jest tak rzadki, czy tez są problemy z jego identyfikacją i dlatego nie trafia do rejestru GREJ.
Jak dla mnie wygląda bardzo bielaczkowo i też typowałabym Albatrellus ovinus. Co do potwierdzenia, to zobacz, co na temat kuchennego sposobu rozróżniania Albatrellus mówi atlas dołączony do GW: [bf#265829];-)
Miałem przyjemność oglądania tego atlasu. Znajoma "kioskara", znając moje zainteresowania specjalnie mi go zostawiła a ja nie miałem sumienia odmówić. Piszę specjalnie " oglądać" bo informacje tam zawarte nie zawsze są pomocne a nawet czasem wprowadzają w błąd.
Wracając jednak do sedna sprawy to muszę stwierdzić że, wolę te grzybki podziwiać w lesie niż na talerzu. Jest ich tak mało że tylko tam ich jest miejsce.
Dzięki jednak za podpowiedź:-)
Mam pytanie do Ani:- czy jeśli te grzybki zgłoszę to będziesz tak miła i je sprawdzisz?
Oczywiście i te z poprzedniego wątku:
Podejrzewam że, ten poprzedni to również naziemek białawy a nie b. pozrastany.
Wiem że, jesteś strasznie zapracowana i jeśli otrzymam odpowiedź przeczącą to przyjmę to ze zrozumieniem i bez urazy.
Pozdrawiam:-)
Sprawdzę, oczywiście. Tylko nie wiem kiedy - bo ja znowu międzywyjazdowo zajęta. W pracy, ale tylko nagromadzone służbowatości od rana do wieczora załatwiam. Od połowy października chyba już "osiadam" za biurkiem i nie ruszam się w teren dalej niż 10 km od mojej wioski. I w miarę wolnego czasu będę zmniejszać górę suszków zalegającą na biurkach i pod nimi:-))) W pierwszej kolejności - właśnie rejestrowe.
Serdeczne dzięki:-)
Ja tez teraz jestem mniej w terenie bo wieczory coraz krótsze a pieniądze na utrzymanie rodziny też ktoś musi zarabiać.
Widzę w tym jednak i dobre strony, przynajmniej powypełmiam zgłoszenia bo mam ich ich jeszcze trochę w zanadrzu:-)
Krótka przejażdżka rowerem po pracy i nowe stanowisko Albatrellus....
Nowego wątku nie otwieram bo prawdopodobnie to ten sam co powyżej, tylko na stanowisku oddalonym od poprzedniego około kilometr. Obok drogi leśnej pod świerkiem, we mchu, osiem owocników rozsianych w niedużej odległości jeden od drugiego. Godzina 19 więc zdjęć praktycznie z terenu nie ma. Ponieważ było ich więcej, jeszcze jeden suszek pojedzie do Ani.
A oto i on;
Kilka dni później znalazłem nieopodal, jeszcze kilka owocników w drugiej grupie.