heheh, wyobraź sobie, że muł jest pokryty zieloną sluzowatą mazią, a spod spodu wydostają się gazy bedące wynikiem oddychanie bakterii mułowych. Wtedy powstaje cos takiego:-)
Żartuje oczywiście, to z pewnością jakies glony, ale nie mam pojecia, jakie.
Pozdrawiam
hehe bardzo zabawne... nawet mam takie bąble powstałe przez "oddychanie" bakterii... :)
i nie żartuję :)
ale dzięki za zainteresowanie
pozdrawiam
Czy te kuleczki miały żelkowatą konsystencję?
Możliwe, że jakieś inne Nostoc, ale nie wykluczam czegoś innego. Potrzebny mikroskop...
o nie znów bakterie...
nie sprawdzałam konsystencji: (
jak sprawdzę dam znać, ale dopiero jak śniegi stopnieją...
dzięki za trop :)
a może to botrydium?
Wydętka ma taką chwytnikową podstawę, powinno być dobrze widać, gdy próbuje się wyrwać "kuleczkę", nie widziałem tego nigdy na żywo.
tak wydętka ma coś takiego, widziałam w książce... ale nie próbowałam wyrywać tych "moich" kuleczek... i żauję... cyknęłam fotkę bo były ładne a zastanowienie przyszło później... eh... nawet zdobyłam troche tego mułu i próbowałam hodować na szalce ale nic nie urosło. Trzeba poczekać do wiosny a może i do lata aż same zdecydują się urosnąć w naturze :)