Znane mi stanowisko muchomora szyszkowatego "owocnikuje", od środy zeszłego tygodnia, czyli od drugiego września, obserwuję tegoroczne owocniki. Nie ma ich wiele jak na razie, ale trzy owocniki jak na razie wyrosły:-)
Więcej proszę :))
Chętnie pokazałabym foty, ale ci=o tu pokazać skoro:
1. dwa owocniki zauważone 2 września już tego dnia leżały kopnięte, do dnia dzisiejszego, gdy robiłam im zdjęcia porosły grubo jakąś pleśnią (innym grzybem;-)
2. trzeci owocnik, którego zabrałam wczoraj rano na eksykat, bo już i tak leżał na ziemi (a nie mając z sobą aparatu nie zrobiłam mu zdjęć), aktualnie czeka w lodówce na miejsce pod lampą do suszenia, jemu to jeszcze mogę zrobić zdjęcie w domu, chociaż kapelusz jest oddzielnie i trzon oddzielnie. Jego resztki fotografowałam dziś rano i wyglądały tak:
A to, co jeszcze w środę zeszłego tygodnia było całkiem ładnymi, choć kopniętymi grzybkami, dziś wyglądało tak:
Stanowisko to leży przy mojej do drodze do pracy i od jutra zawsze będę mieć aparat przy sobie, jak tylko pojawią się młodziaki, będą fotografowane:-)
Co nieco relacji z zeszłego roku (i nieco rozterek po obserwacjach prawdopodobnie mimowolnego niszczenia owocników) jest tu [bf#196024]:-)
Kurka wodna, a miałam mieć zawsze aparat przy sobie!!!
Dziś śliczny okaz muchomora szyszkowatego zaobserwowałam - wyrasta na wzruszonej ziemi pod krzewem nieoopodal buków, kilka metrów od tego, którego pokazywałam wraz z jego lokalizacją na trzech pierwszych fotach w tym wątku. W zeszłym roku z kilku miejsc w Parku tutaj właśnie wyrosło najwięcej owocników Amanita strobiliformis:-
Tyle na dziś, jutro będą foty:-)
Basiu pośpiesz się bo jeszcze jakiś wandal go kopnie.
Wtedy będę czekać na kolejny owocnik;- (
Ten nie rośnie blisko przejścia, w dodatku pod krzewem, więc może przetrwa do jutra, ale mogą mu zagrażać inne czynności, akurat tu nie tyle koszenie trawy, co wygrabianie liści. I sam powiedz, jak tu pogodzić interesy grzybka, by sobie rósł spokojnie i ludzi, którzy dbają o to, by Park był wolny od opadających liści?:-)
A przede wszystkim obsługa Parku powinna wiedzieć, co w nim rośnie, żeby tego mimo woli nie niszczyć, a tym to się akurat mogę zająć, by to wiedzieli.:-)
Mój muchomorek wciąż rośnie i ma się dobrze, co dzień rano i pod wieczór go obserwuję, fotki ostatnie mam z 18. 09, ale może jutro znów jakieś bieżące zrobię rano:-)
a pośrodku tego wszystkiego "mój" Amanita strobiliformis:-)
Barbaro gratuluję wytrwałości:-)
W końcu go upolowałaś i do tego w jednym kawałku.
Park ładny, grzybek śliczny i udane zdjęcia.
Takie to mam grzybkowe atrakcje z drogi do i z pracy:-)))
Dziś zaobserwowałam, że mój grzybek zaczął osiągać taki grzybkowy wiek senioralny:- ( Przysechł z lekka, trochę mu się przykurczył kapelusz, ale..... kilka m od niego wyrastają dwa młode muchomorki!!!!! Zatem jeszcze nie koniec obserwacji i relacji:-)))
Mam foty z komórki, może da radę coś pokazać, a coś lepszego to jutro, bo dziś w porannym pośpiechu aparatu fotograficznego z sobą nie zabrałam:- (( (
Uzupełnienie do relacji z 24. 09. 2009 - dwa owocniczki widoczne w tle tutaj będą widoczne z bliska:
Za chwilę pokażę, jak wyglądały owocniki podczas kolejnych obserwacji, młode owocniki będę pokazywać zawsze w takiej samej kolejności przyjmując, że te z 24 września mają kolejne numery wg ułożenia zdjęć: 1, 2, 3 oraz 4-5 (to ten podwójny owocnik pokazany w tym poście.
Młode w kolejności od 1 do 4-5:
Piąty z młodych w pewnej odległości, całość nieopodal najstarszego.
Relacja z 26 września.
Młode po kolei:
Orientacyjny widok stanowiska, strzałką zaznaczona okolica, gdzie wyrosły prezentowane owocniki:
Jak widać większość młodych owocników atakowana była w mniejszym lub większym stopniu przez jakieś pleśnie, więc szanse na wyrośnięcie miały niewielkie, spóźniły się...:- (
Ostatnia relacja z 14 października, głównie po to, żeby pokazać, że młodym owocnikom rzeczywiście nie było dane wyrosnąć:- (
Kolejno owocniki, najstarszy i młode w kolejności jak wyżej:
I to już koniec tegorocznej historii moich Amanita strobiliformis.