Znaleziony wczoraj jedyny owocnik, dość młody, w starodrzewiu jodłowym. Pojawiła się propozycja, że to właśnie ten gatunek, podany w tytule wątku. Faktycznie myślałam, że to borowik żółtopory, bo ten widoczny lekki róż zauważyłam dopiero po wyjęciu z podłoża. Widocznie rękoma obtarłam tę szarość kapelusza. Co o tym sądzicie?
Kolejność 2 ostatnich zdjęć powinna być odwrotna, ostatnie to bezpośrednio po przecięciu, a przedostatnie to kilka minut później.
Będę pesymistą... Moim zdaniem i to od pierwszego wejrzenia, jest to typowy młodzik Boletus appendiculatus (dobrze mi już "opatrzonego"). 100% cech makro tu "gra", łącznie z lekko zaróżowionym brązem, widocznym po starciu "szronu" z powierzchni kapelusza. Przebarwienia zgnieceń, przekroju i ślimaczych wyżerek - Oki. Bardzo tu brakuje m. in. zaróżowienia dolnej części trzonu, jakie powinien mieć B. fuscoroseus. Porównywałem zdjęcia z Nahuby. sk, na żywo B. fuscoroseus nigdy nie widziałem. To tyle po cechach makro. Siedlisko. Dla B. fuscoroseus w górach typowe są buczyny, dla B. appendiculatus też, z tym, że ten drugi gatunek można też nierzadko spotkać w drzewostanach iglastych (znam takie stanowiska, też w jedlinach). Ciekaw będę niezmiernie opinii innych forumowiczów:-)))
(wypowiedź edytowana przez zygmunt 27. sierpnia. 2009)
Być może Zygmuncie masz rację, ale ja tak do końca nie jestem przekonana:-) Myślę, że jakiś borowikowy spec jeszcze się wypowie, co o tym sądzi. Borowiki żółtobrązowe też niby mam opatrzone, ale nigdy mi się tak intensywnie i szybko nie przebarwiały, no może minimalnie. Nie spotkałam też takich z różowym przebarwieniem w miejscu potarcia, dlatego nie podejrzewałam tego gatunku. Zwykle, nawet młode owocniki, nie miały takiego szarego, ścieralnego nalotu, a już właściwą barwę. Może dlatego, że rosły w buczynie, a ten raczej w jodłowym lesie...
Nie jestem specem od borowików ale się wypowiem:-)
Zgadzam się z Anią, że to jest Boletus pseudoregius (=Boletus fuscoroseus).
I gratuluję!
Darku chciałabym, żeby to była prawda... Dzięki za wsparcie:-)
To samo stanowisko, kilka metrów dalej wyrósł, tym razem dorosły już borowik. Mam już zaproponowany pewien typ, ale nie chcę niczego sugerować, więc na razie tylko fotki:-) Czekam na Wasze sugestie.
Miałam szczęście, bo 16. 09. 2011 znalazłam jeszcze kolejny owocnik. Susza ma jednak swoje dobre strony:-) Bardzo ciężko jednoznacznie oznaczyć tego borowika, niezła zagwozdka powstała.