TRUCIZNA W PIECZARKACH

Będąc w ostatnio w Auchanie podszedłem od razu

do nowości książkowych-to jest taki odchył, grzyby

mnie kręcą nawet na obrazkach-był słowacki atlas.

Ładny. Dobrze rozbudowany dział gołąbków

i mleczajów. Otwieram na stronie z pieczarką

okazałą (agaricus augustus) i szok: grzyb

potencjalnie szkodliwy dla zdrowia!!??.

Otwieram na pieczarce szlachetnej i oto

co znajduje: „Długo była uważana za b. smaczny

grzyb jadalny, jak większość pieczarek. Najnowsze

badania wykazały jednak, że wszystkie pieczarki

zawierają agarytynę, która ma działanie rakotwórcze

i mutagenne, dlatego żadnej pieczarki nie można

zalecić do konsumpcji.”

Pierwsze wydanie anno 2000.

Chodzę w szoku.

mutage.oxfordjournals.org

Do tego w innym artykule wyczytałem, że związek ten rozpada się w temp. 100^oC (po 10 minutach gotowania w tej temp., czyli przy smażeniu itp. też ulega rozkładowi).

yyyyyyyyyyyy............ szok.

to ja chyba się zmutuję, bo jem je często na surowo...: (( (

Musisz się teraz podgrzewać przez 10 minut w 100 st. C. Wolisz we wrzątku, czy na patelni?

A teraz z innej beczki; Cytuje za „Wprost”

z 11 września:

Pieczarki są bogatym zródłem przeciwutleniacza

o nazwie ergothioneina, który chroni komórki

przed uszkodzeniem i starzeniem się.

Grzyby, które do niedawna były uważane

za produkty pozbawione wartości odżywczych

zawierają 12 razy więcej tej substancji niż

kiełki pszenicy i cztery razy więcej niż kurza

wątróbka. Co więcej, wysoka temperatura

podczas gotowania czy smażenia nie powoduje

utraty tego cennego składnika. Oprócz pieczarek

duże ilości przeciwutleniacza zawierają także

inne grzyby, w tym boczniaki i shiitake.

Kartagina musi być podbita,

Balcerowicz musi odejść,

A ja będę jadł pieczarki!

Ktoś czytał artykuł z Oxford Journals, do którego linka podałem?;-)

Pisze tam wyraźnie, że agarytyna nie ma działania mutagennego:-))

Źródło raczej wiarygodne...

Czytałem, czytałem. Właściwie najważniejsze jest w nim ostatnie zdanie, szcególnie dla tych co niespokojni.;-)))

Jezeli czytac tego typu ostrzezenia to okaze sie ze substancje rakotworcze, takie czy inne sa w bardzo wielu produktach spozywczych.

Tyle, ze ich stezenie jest na tyle niskie, ze prawdopodobienstwo spowodowania raka jest znikome a obecnosc innych skladnikow powoduje czesto ze ogolna korzysc dla konsumenta przekracza niewielkie ryzyko (przyklad zauwazono powyzej).

Warto jednak uwazac na produkty zapaskudzone Aspergillus flavus (zaplesniale orzeszki ziemne itp).

Zawarta w nich aflatoksyna B i pare podobnych zwiazkow powoduja raka watroby z ogromna skutecznoscia (u myszy 14 dziennych dawek po 0. 05mg, czyli laczna dawka 0. 7mg w 2 tyg. daje prawdopodobienstwo rozwiniecia nowotworu >50%).