Oto rozmowa przeprowadzona przed chwilą z Pimpkiem:
jola (15: 45)
Grzyby marynowane (podgrzybki), które coś zaczęły mi głupio wyglądać w marynacie, wyjęłam z tej marynaty, przelałam porządnie wrzątkiem i zostawiłam na sitku. Nie chciało mi się z tym nic robić. Cebulę usmażyłam na Kasi, wrzuciłam te pokrojone grzyby, dolałam wody i dusiłam bez przykrycia. Potem dodałam śmietany i pieprzu czarnego. Oczywiście wszystko posoliłam. Osobno ugotowałam kaszę jaglaną. Wsypałam do tego czegoś. Wymieszałam i jem. Coś nie za bardzo. Co byś do tego dodał?
jola (15: 45)
Kwaśne
Pimpek (15: 47)
czerwoną paprykę LEKKO uduszoną, żeby chrupała
Pimpek (15: 47)
pokrojoną w paseczki
jola (15: 47)
O! Idę do kuchni
jola (15: 50)
a jajko?
Pimpek (15: 51)
nie
jola (15: 53)
dobre z papryką. Jajko sadzone się sadzi. Będzie osobno.
Pimpek (15: 53)
a, tak
Pimpek (15: 53)
sadzone do papryki jest OK
jola (15: 55)
dobre!
jolu, przerażasz mnie, co to znaczy "coś zaczęły mi głupio wyglądać w marynacie"?
Tegoroczne podgrzybki marynowane nagle mi w ciągu jednej doby tak jakoś zmętniały. Poprzedniego dnia jeszcze je jadłam i były dobre. Postanowiłam zadziałać i wymienić zalewę, ale... zapomniało mi się. Zostały zatem bidoki odcedzone i mocno przelane wrzątkiem na sitku w lodówce... 😊 Dziś zjadłam fajną potrawę.