Wydaje mi się że go znam ale upewnić się nie zaszkodzi tym bardziej że nigdy go nie zbierałem. Dziś miałem dwie godzinki czasu więc wpadłem do puszczy i oto tego efekt:
Czy aby to na pewno mleczaj smaczny-Lactarius volemus?
Mleczko obfite, łagodne, białe po jakimś czasie brązowieje na rękach i wydaje mi się że faktycznie przypomina zapachem rybę.
Jeśli to on, to możecie podpowiedzieć jak najlepiej przyrządzić.
Z góry wielkie dzięki:-)
Wygląda na niego. Podczas smażenia ma unosić się woń śledzi
To mi się wydaje że, on smaczny tylko z nazwy.
Śledzie to moja regionalna białostocka, ulubiona potrawa ale nie w formie grzybka.
A może by go tak do marynaty, bo na smażenie troszeczkę za dużo? Coś około 6kg.
Co Ty na to. Już bez smażenia ręce cuchną mi śledziami!
Grzybek ładny tylko ta woń?
Dzięki:-)
Tak, to on, można smażyć na wolnym ogniu z lekkim dodatkiem np. pieprzu, kminku, soli, czy co kto lubi (plus ew. jakiś tłuszcz). Do marynowania też się nadaje.
Ten charakterystyczny zapach to trójetyloamina, dzięki jej zawartości miąższ tego mleczaja w kontakcie z siarczanem żelaza barwi się na zielono (dotyczy to też innych grzybów, np. niektórych gołąbków).
Ważną cechą dystynktywną jest mleczko - białe, łagodne (słodkawe) w smaku.
Co do samej charakterystycznej woni, to nasila się ona u starych owocników, więc najlepiej ich nie zbierać.
W czasie zabiegów kulinarnych można włożyć lateksowe rękawiczki jednorazowe i problem ochrony dłoni przed zapachem rozwiązany.
Subiektywnie jeden ze smaczniejszych mleczajów.
Część już usmażona. Próbę smaku przeszedł pozytywnie. Słodziutki! Nieprzyjemna woń zamieniła się w przyjemny zapaszek. Miąższ troszeczkę za suchy ale na to da się coś zaradzić.
Szkoda tylko że dziś nie sobota.
Sprawdzilibyśmy z sąsiadem czy nie wchodzi w reakcję z alkoholem (oczywiście w celach doświadczalnych). Dla nauki wszystko!!!
Najładniejsze kapelusiki powędrują do słoiczków na zimę. Jak wpadniecie, będą czekać!
Serdeczne Wam Dziękuje:-)))