Rzeczywiście wśród rozłożystych łanów Cladonia impexa wygląda niesamowicie...
Objedzone serce
Pimpek! Szóstka za komentarz:-)))
Wszędzie piszą, że on jest gorzki. Że nie jest trujący, to wiem. Ale ja ostatnio nauczyłem się odróżniać go od prawdziwkó. Tyle że jak go liżę, a nawet gryzę, i żuję, i smakuję, to smakuje jak grzyb. I nie piecze nic a nic, i gorzki wcale nie jest. I pachnie jak grzyb. Kiedyś, jak jeszcze myliłem goryczaka z borowikiem, nazbierałem sporo ładnych goryczaków w jednym miejscu, udusiłem i zacząłem jeść. I tak sobie jadłem i jadłem, ale po pewnym czasie jakoś przestało mi to smakować. Pomyślałem, a nuz to szatany? I wyrzuciłem resztę. Być może nie smakowały mi tylko dlatego, że były jeszcze twardawe, ale goryczy ŻADNEJ nie było.
Czy więc ta gorycz to aby nie legenda? Może tylko niektóre owocniki są gorzkie? A może jest jeszcze jakiś inny gatunek, do goryczaka podobny kropka w kropkę, a nieuwzględniony w żadnych atlasach? A co do atlasów grzybów mam taką ogólną uwagę, że tam są tylko te grzyby, które są w innych atlasach. Jak chodzę po lesie i widzę prawdziwy grzyb, to go w atlasie nie ma. Jak studiuję atlas, to w lesie widzę nie więcej niż 10 gatunków: kurki, prawdziwki, podgrzybki, zajączki, maślaki zwykłe, sitarze i pstre, koźlaki normalne i czerwone, olszówki i gołąbki różnokolorowe, purchawki i tęgoskóry. Wyszło jednak więcej. Raz widziałem sromotnika bezwstydnego, w ubiegłym roku wyrosło mi na działce coś podobnego do mądziaka, miało czerwoniutką czapeczkę, może on był malinowy, może psi, może jeszcze jakiś inny.
W takim razie coś jest nie tak z Twoimi kubkami smakowymi.
Goryczak żółciowy (Tylopilus felleus) jest niejadalny z uwagi na gorzki smak, zjedzony w małych ilościach nie jest jednak szkodliwy. Zawiera nieznaczną i nieszkodliwą ilość muskaryny – grzybowej trucizny – co nie czyni go jednak trującym. Zjedzony w dużych ilościach, może spowodować zaburzenia żołądkowo-jelitowe.
Nie mylisz, Jacek, ze starymi koźlarzami? Gorzkie są przecież te goryczaki żółciowe, jak samo piekło. :)
Jolu, masz chyba rację.
Stare koźlarze są bardzo podobne;-)
Może przypuszczenie Marka jest słuszne? Istnieje genetyczna zmiennośc receptorów smaku gorzkiego u człowieka i nie wszyscy akurat ten smak tak samo odczuwają.