Oj tak tak wg mnie to najlepszy grzyb.
Można mówić wiele rzeczy ale ten aromat i smak są niepowtarzalne.
Nigdy nie moge zebrać odpowiedniej ilości kań aby zasuszyć bo zaraz je zjem na świeżo w bułeczce oczywiście. Jeśli ktoś ma nadmiar lub nie lubi przyjmę z nieukrywana wdzięcznością:-)
Czemum, Krzysiu chcesz suszyć kanie? Będą niesmaczne, łykowate. Ja suszyłam takie średnie, a potem dawałam do potraw. Były mocno papierowe, albo zelówkowate. Na sam zapach do potraw wystarczą Ci suszone trzony. Potem je wyrzucisz. Jeżeli masz pomysł na potrawę z suszonych kań - odezwij się "W kuchni".
Dobrze Pimpuś nie ma sprawy
musimy tylko się zastanowić nad dostawą.
Jolu podobno kanie można suszyć na zimę i potem je moczyć w mleku podobno odzyskują swoje normalne
waleory czyli smak i zapach.
Przyznam szczerze że nigdy nie jadłem suszonych kań.
(wiadomość edytowana przez yachoo 03. Wrzesień. 2004)
Dziękuję, spróbuję. Smażone same są wspaniałe, smażone w panierce również. Jako flaki są doskonałe. Zobaczymy w mleku. Tyle, że teraz już nie uzbieram, bo mi moi przyjaciele przyznali się, że siedzieli w tygodniu w klubie i wyzbierali wszystko, co do nogi.
"Szła dzieweczka do laseczka...... Gdzie jest ta ulica?
Gdzie jest ten KLUB?...."
Czy można się zapisać, wypełnić jakąś deklarację?:-)))
Tak. Przyjrzyj się dokładnie obrazkowi. Dobrze poczytaj. Pooglądaj, czym różnią się od najbardziej dla Ciebie podobnych grzybów trujących i niejadalnych. Mogą się też pojawiać już czubajki czerwieniejące. Nie pesz się. Zbieraj. Niektórzy piszą, że są mniej smaczne od czubajek kań, ale mnie też smakują. Są mniejsze, bardzie kostropate, ciemniejsze i czerwienieją. Smacznego.
Jak tam Pimpek byłeś na grzybkach.... może po drodze kanie były:-)
OK wobec tego czekam na czwartek
Smacznego dla żony