Znalezione dziś, 26 kwietnia, w otoczeniu olsza i jesion, również brzoza, modrzew i leszczyna. Najbliżej owocników rosną rzędem cztery olsze.
Smardze rosną na przydrożu leśnej drogi w miejscu wilgotnawym, jest to obniżenie terenu, na środku którego jest "kąpielisko", albo i "pijalnia wód" zwierzyny leśnej. Runo leśne w miejscu znalezienia nie jest tak obfite, jak dookoła, obok leży sterta gałązek i gałęzi drzew liściastych. Miejsce jest tak położone, że w ciągu dnia jest częściowo zacienione, a w godzinach okołopołudniowych jest nasłonecznione.
Znalazłam siedem sztuk, pięć z nich rośnie niedaleko od siebie w odległościach ok. 0, 5-1 m, pozostałe dwa rosną w odległości 2-5 m od głównej grupy.
Najchętniej pokazałabym wszystkie po kolei, ale dziś chyba nie dam rady, padam ze zmęczenia i wrażeń po całodziennej wycieczce:- (
A może jednak....:-)))
PS. Fotka, jak fotka, ręce mi się trzęsły, ale smardzek CUDNY, prawda?:-)
Prawda Basiu - CUDNY:-) GRATULUJĘ!:-)
DZIĘKUJĘ!!!!!
Tak się cieszę z ich znalezienia:-))) Bardzo!!!
Temat smardzy jadalnych wciąż jest dla mnie zagadkowy pomimo, że nie raz je widywałem w wielu skrajnych siedliskach.
Własne teorie siedliskowe "krystalizują" mi się na ich temat, jednak tegoroczna kwietniowa susza w moich okolicach nie ułatwiła potwierdzenia tego.
Miałem przeczucie, że wiele osób będzie miało szczęście po raz pierwszy je znaleźć:-)
Basiu wreszcie dopięłaś swego.
Gratulacje, szczególnie za upór i nieodpuszczanie!
Oczywiście to Morchella esculenta, jednak jeśli chodzi o formę, to brak mi jeszcze doświadczenia
Marcinie, dziękuję bardzo!!!
Pamiętam Twoje typowanie, gdzie powinnam je u siebie znaleźć i TO SĄ TE STRONY! Okolice Warty!:-)))
Starałam się bardzo dokładnie wszystko opisać i sfotografować, również siedlisko, wiem, że Ty się bardzo interesujesz tym tematem, chętnie posłużę informacjami:-)))
Smardzek numer cztery - taki trochę "pękaty" - ten to się raz pojawiał, a raz chował przede mną;-)
Jak już się zobaczy smardza, a potem na chwilę odejdzie w inne miejsce, do innego owocnika, to czasem niełatwo ponownie go znaleźć. Pomyślałam o chorągiewkach do znakowania owocników na czas dokumentowania stanowiska;-) Oczywiście zaraz po udokumentowaniu wyjmowane i zabierane:-)
No, to foto-dokumentacja do zgłoszenia gotowa, ufff:-)))
Na razie interesuję się nimi jak każdy mykofiś/grzybofiś ze zwyczajnej ciekawości poznawania świata i dzielę się tą wiedzą z wszystkimi podobnie zakręconymi.
Choć nie ukrywam, chciałbym poszukać bardziej naukowego wyjaśnienia.
Zagadnienie odczynu podłoża wydaje się tu być kluczową sprawą:-)
(wypowiedź edytowana przez grzybiorz 26. kwietnia. 2009)
Już nie dziś, ale wpiszę informacje o składnikach tamtejszego runa leśnego, obecność modrzewia, choć tylko jednego w bezpośrednim sąsiedztwie... hmm, opadające igły modrzewia zakwaszają, ale tam tylko jeden w pobliżu...
Wypatrywałam sosen, kiedyś rosły, o tym świadczą pniaki, ale teraz nie wypatrzyłam sosen-drzew...
Podejrzewam, że pojawianie się smardzy w różnych miejscach jest tylko jednym z ulotnych etapów sukcesji grzybów. Przykładowo, tak gdzie w 2007 roku w Chrzanowie miał miejsce masowy pojaw smardzy stożkowatych, a w ubiegłym roku wystąpiły nieliczne mitrówki półwolne w tym roku do tej chwili nie pojawił się jakikolwiek grzyb. Oczywiście susza też może mieć z tym jakiś związek.
A propos suszy i deszczów - w zeszłym tygodniu jednej nocy, ok. wtorku-środy padało i to dość mocno - w Poznaniu. Jaki duży obszar wokół Poznania był objęty tym opadem tego nie wiem, ale ziemia w miejscu, w którym znalazłam smardze (powiat poznański, na pn. od Poznania), czy to z racji zagłębienia terenu, śródleśnego zacienienia, czy opadów była wilgotna.
Zupełnie inaczej, niż np. w Parku Miejskim w Gnieźnie, którym dziś szłam i zaobserwowałam uschnięte Melanoleuca sp. na twardej od suchości ziemi - na stanowisku znanym mi od maja zeszłego roku.
Kiedyś na stronie IMGW istniały takie ogólne mapy opadowe obejmujące większą ilość posterunków meteorologicznych.
Mnie wystarczają świetne dane do analizy porównawczej z większych miast Polski.
Pozwoliłem sobie na moją ulubioną analityczną zabawę meteorologiczną na przykładzie Poznania, jako łagodniejszy przejaw mojego mykoświrowania:-)))
==========================================================================
26.03.2009[ogimet.com] - koniec termicznej zimy (średnia dobowa powyżej 0*C)
30. 03-17. 04. 2009 - okres suchej i słonecznej pogody
Dwa obfite opady atmosferyczne:
18. 04. 2009 - 6 litrów/metr kw.
23. 04. 2009 - 13 litrów/metr kw.
26. 04. 2009 - po okresie pogody, ze średnią dobową oscylującą w okolicach +10*C[ogimet.com] za kwiecień, pojawiają się później owocujące smardze jadalne:-)
============================================================================
Dla porównania, jedna z głównych przyczyn braku tego grzyba w okolicach Kielc[ogimet.com]
(wypowiedź edytowana przez grzybiorz 27. kwietnia. 2009)