Osobnik ów rósł sobie tuż przy ścieżce, na skraju lasu gardząc jakoby towarzystwem drzew. Najbliższe mu drzewa, osiki i jabłoń, rosły ok. 3 m od niego. Gatunki typowe dla siedzuni, tj. sosna i dąb, reprezentowane po jednym drzewie (w promieniu 30 m od siedzunia) rosły odpowiednio 10 i 6 m od niego.
W promieniu tychże 30 m rosły również brzozy-najbliższa ok. 4, 5 m, modrzewie-powyżej 15m, wierzby-ok. 6-7m i kilka krzewów. Bądź tu teraz mądry i zgadnij (bez rycia w glebie) z jakim drzewem owy siedzuń się spomknął.
Wyląda na Sparassis crispa
A jakiś marny pieniek lub jego resztki??? pod siedzuniem lub obok??
Jeśli dobrze widzę, to wokół tego siedzunia wszędzie leżą sosnowe igły :)
Pieńka, nawet marnego, obok nie było. Co jest pod siedzuniem- pozostanie na razie tajemnicą, bo nie chciałbym zniszczyć jego ani jego bazy pokarmowej. Dodam tylko, że ścieżka ta była jeszcze do niedawna częstawo wykorzystywana przez miejscowych rolników. W zasadzie jest to polna? droga (powstała podczas budowy trasy Warszawa-Katowice, wysypana=utwardzona kamieniem i żużlem hutniczym), odzyskiwana stopniowo przez naturę, z racji coraz rzadszego jej wykorzystywania. Na pierwszym planie górnego zdjęcia widać jedną z "kolein". Jeżdzę tą dróżką, kilka-kilkanaście razy w roku już z 10 lat i nie przypominam sobie, aby w tym miejscu rosły jakieś drzewa (poza wymienionymi), które mogłyby zostać wycięte.
Mateusz, muszę cię zmartwić-to nie igły sosnowe, a wyschniętre źdźbła traw.
Kurde, no to rzeczywiście zagadkowy siedzuń. Było by niezmiernie ciekawie, gdyby okazało się, że nie ma pod nim żadnego pieńka lub pozostałości po sośnie :)
Hmmm... 10 metrów poziomego zasięgu korzeni drzewa to jeszcze nie tak wiele. Równo rok temu na Pogórzu Ciężkowickim w odległości około 12 m od ściany lasu (sosna, dąb, buk) znalazłem piękne borowiki szlachetne:-)
Przegapiłem w grupie osik jednego dęba, który się tam zakamuflował. Tak więc z siedzuniowych partnerów ów dąb rósł najbliżej tj. ok. 3 m.
Niestety teren został niedawno bardzo mocno zryty przez pojazdy pracujące przy wycince. Gdybym to mógł przewidzieć to... zapewne zostawił bym go i tak w spokoju.
Zatem siedzuń pozostanie zagadkowy. Mam nadzieję, że nie zabrał tej tajemnicy "do grobu" i pomimo zmaltretowania środowiska odrodzi się w tym roku lub latach kolejnych.