Rósł pod dębem "ozorkowym", rozumiecie, z ozorkiem dębowym nań :) Zaraz obok rosły m. in. gołąbki czarniawe.
Lasy Królewskie nad Wełną za Gnieznem w kierunku na Bydgoszcz, podłoże piaszczyste. Znaleziony dziś.
Czyżby mi szczęście dopisało, że oprócz ozorka znalazłam w punkcie o tych samych współrzędnych w kwadracie CC-73 jeszcze inną "zgłoszeniówkę" w moich coraz bardziej ulubionych Lasach Królewskich?
Pytanie w tytule dość zasadnicze, bo w zależności od odpowiedzi grzybek powędruje albo na patelnię (jeśli jadalny i smaczny :), albo na grzejnik celem uzyskania eksykatu do zgłoszenia (jeśli jadalny i smaczny, ale z kategorią R przy nazwie gatunkowej:-)))
Tak, to on.
DZIĘKUJĘ, JACKU!!!
To już wiem, że nie mogę go tak po prostu zjeść, będzie eksykatem dla Ani:-)))
U mnie na Mazurach, w okolicy Rucianego Nidy w tym roku jest ich aż nadto. Spotykam je praktycznie wszędzie gdzie jest piaszczyste podłoże (przy drogach leśnych, na skrajach pasów p-poż. itp. itd.). Ostatnio na wypadzie znalazłem okolo 70 sztuk.
No, proszę, a ja od ust sobie odejmuję, żeby mieć eksykat dla udokumentowania stanowiska;););) Ale na pociechę mam kilka kani i parę podgrzybków, tak więc nie jest źle:-)))
No tak właśnie jest z piaskowcami. W jednym miejscu są, a w innym trzeba mieć szczęście żeby spotkać :) Ja chciałbym chociaż kilka czubajek kanii znaleźć. Koniec września a ja ani jednej nie znalazłem: (
A ja widuję kanie od połowy sierpnia:-))) Może nie są to mega-ilości, ale kilkanaście ładniutkich kapeluszy zagościło w zamrażarce.... :)