Ponaglony przez Emeryta i wobec milczenia Mirków otwieram sierpniowy odcinek grzybobrania na Kaszubach (myślę, Mirku, że w imie przyjaźni wybaczysz mi, że się szarogęsię w Twoim autorskim kąciku).
Ostatni weekend (02-03 sierpnia) spędziłem nad jeziorem Jasień koło Bytowa. Okolice te, które jesienią są Mekką grzybiarzy, są teraz zupełnie pozbawione grzybów. Brak nie tylko grzybów jadalnych, ale w ogóle jakichkolwiek, a królestwo Mycota reprezentowane jest wyłącznie przez porosty.
Spenetrowałem różne typy lasów i nic, śladu grzybów nie było nie tylko w suchszych siedliskach, ale nawet w borze bagiennym. Zdesperowany wszedłem na torfowisko wysokie i dopiero tam ujrzałem pierwsze owocniki, w każdym razie do jedzenia kompletnie nic.
Miejscowi twierdzą, że od dawna nic nie padało, jednak jest nadzieja, bo jak wczoraj stamtąd wyjeżdżałem, to zaczęło porządnie padać
Na tym tle, jak zwykle wspaniale wypadają moje ulubione Lasy Oliwskie, gdzie zawsze mogę znaleźć coś do podziwiania i coś do zjedzenia. Zarówno w piątek (1 sierpnia), jak i dzisiaj przyniosłem z lasu po kilka kilogramów grzybów jadalnych, nie licząc innych znalezisk. Szerzej na ten temat napiszę, jak obiorę i usmażę grzyby oraz opracuję piątkowe i dzisiejsze zdjęcia.
Zgodnie z obietnicą, teraz trochę o moich zbiorach w Lasach Oliwskich. Może rozczaruję łowców borowików, ale ok. 70% masy moich zbiorów to gołąbki. W tym okresie na szczęście nie są za bardzo zaczerwione i jest ich naprawdę sporo. Z tych o łagodnym smaku zbieram głównie tego:
dodając dla zaostrzenia smaku trochę gołąbków lekko gorzkich
Jak widać gołąbki traktuję nie poznawczo, a wyłącznie użytkowo dzieląc je na dwie grupy (które na własny użytek określam jako Russula edula i Russula amara;) Po gołąbkach drugie miejsce zajmują (pod względem masy) muchomory czerwonawe.
Trafiają się też inne grzyby, takie jak kurki (var. pallens), kozaki (głównie grabowe), a nawet pojedyncze prawdziwki
oraz maślaki (żółty i lepki) oraz podgrzybki (złotawy, obciętozarodnikowy, zajączek i brunatny). Co do maślaka lepkiego, to mimo że nie chroniony i nie czerwonolistny i mimo że spotkałem go w Lasach Oliwskich w kilku miejscach, to jakoś nie mogę się zdecydować, by go zbierać do garnaka. To samo dotyczy boczniaka łyżkowatego, który znów owocuje (jadalny, ale dla mnie tabu).
Do innych jadalnych, których nie zbieram należą monetki korzeniaste (ładne, a nie za smaczne i mało do jedzenia) oraz takie maleństwa, jak Clavulina coralloides (chyba)
Z niejadalnych najbardziej mój wzrok przyciagały goryczaki, których pojawiło sie bardzo dużo i miejscami, co do nich niepodobne, występuja stadami, a także rosnace na pniakach sosnowych twardziaki
Ładny wykład o grzybach z fotkami. Muchomory czerwonawe zebrałem już dwa razy. Od tego roku trafiają do mojego koszyczka. Szkoda, że tak duża ich ilość jest robaczywych. Jutro jadę do lasu. Zobacze co się dzieje - czy jeszcze rosną prawdziwki ( chyba już koniec rzutu), po moje ceglaki ( te muszę pozbierać, aby nie było ich zbytnio widać), no i sprawdzić, czy jeszcze wyskakują kozaki czerwone. Nie liczę na wielki zbior - kilka grzybków. Liczę jednak na jakąś piękną fotkę. Zabieram do lasu mój aparat.
Gołabków takich jak na powyższych fotkach mogłem trochę dzisiaj nazbierać. Niestety przy kiepskiej znajomosci tych grzybów każdego próbuje na smak a i tak po ich spożyciu boje się o żoładek, który u mnie do najzdrowszych nie należy. Pozdrowiam.
eech bezgrzybne to sa póki co lasy lubuskie-nic tylko zazdrościć-niestety z wrocławia na kaszuby za daleko na sobotnio-niedzielny spontaniczny wypad. Ale ponieważ nie ma jeszcze wątku o lubuskim to obiecuje że jak będa grzyby, to fotorelacja bedzie owocna;-) Póki co zbierajcie, ktoś zbiera i robi zdjęcia by patrzec i podziwiac mógł ktos.
Od nas na Kaszuby spory kawałek... Ale może gdzieś bliżej poszukać? Lasów od Skoroszowa po Białe Błoto chwilowo nie polecam, grzybiarska pustynia. Ale w Sudetach może już coś się pokazało. Jutro planuję wypad do Barda :)
U nas (Górny śląsk) po pierwszym,, małym wysypie lipcowym" też cieniutko bo zrobiło się sucho. Grzyby potrzebują przede wszystkim wilgoci. Prześledziłem gdzie w ostatnich dniach spadło najwięcej deszczu i gdzie powinny pokazać się grzybki. Trzeba by pojechać na Pomorze środkowe (rejon Koszalina), Pomorze Wschodnie z Kaszubami, Warmię, Mazury albo Suwalszczyznę. Z Dolnego i Górnego śląska mamy za daleko. Mam nadzieję, że zapowiadane na piątek deszcze będą obfitsze niż poprzednie i będziemy zbierać grzyby w,, swoich'' lasach.
(wypowiedź edytowana przez emeryt 06. sierpnia. 2008)
Dziś wlazłem sobie do ulubionej DOLINKI poszperać z wiaderkiem i musiałem zaraz wracać do auta po... drugie wiaderko:-)
Coraz przyjemniej. Co w wiaderku?
koźlarze babki i grabowe, gołąbki fioletowonogie i złotawe (jakież one piękne)
borowiki klinowotrzonkowe, podgrzybki, kurki, maślaki żółte. Ostatnio polubiłem gołąbki czarniawe smażone na masełku a-la rydz:-)
Żeby było śmiesznie to znalazłem młodego żółciaka siarkowego. Z rarytasów tylko jeden muchomor czerwonawy i piaskowiec modrzak.
Chyba czas zaopatrzyć bagażnik grzybowozu w koszyk wiklinowy:-)
Wy to z tymi gołabkami macie się dobrze. U mnie każdy gołąbek szczypi w język:- (
Piaskowiec - przypomina mi bardzo odległe czasy, kiedy to zbierałem je na wydmach w Krynicy Morskiej - pod małymi iglastymi drzewkami. Wtedy to je poznałem po raz pierwszy ( u nas nie występuja).
No i na Kaszubach się zaczęło a u nas skończyło:- (( (
Mirku - podawaj te nazwy grzybów pod fotkami, abym mógł się dokształcać.
4 borowik klinowotrzonkowy (omglony)
Kożlaka pominąłem:-)
Jak narazie na 10 znalezionych gołąbków trafi sie 1 niejadalny-albo szczypie albo jest to gołąbek gorzkomigdałowy o specyficznym zapachu bądż bardzo podobny do niego gołąbek śmierdzący:- (
A jak już pisałem na topie są teraz Russula nigricans
Naprawdę mi smakują:-)
Nie znalazłem w moim atlasie wachlarzowca olbrzymiego. Czy to koszykowy grzybek? Ładnie wygląda.
wachlarzowiec olbrzymi pod ochroną
Przeczytałem - niesmaczny:-)
Pojechaliśmy na zwiady w okolice www.rusalka.maxmedia.pl[rusalka.maxmedia.pl]
Fajny wiaterek i rzeżkie powietrze idealne do łazikowania po lesie:-)
500 m od ośrodka nazbieraliśmy sporo pieprzników bladych wielkości dorodnych gołąbków:-))
Jest też wysyp-no taki nieduży-muchomorów czerwonawych. Niestety na 10 - 9 zaczerwionych:- (... i jeden ceglak cokolwiek troche dziwaczny:- (
Faktycznie - ogromna kurka:-)
Przy okazji mam pytanie. Czy jest przejazd z ośrodka do Szymbarka? Czytaj samochodowy:-)
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 10. sierpnia. 2008)
Jest przejazd normalnymi drogami. Rusałka to praktycznie koniec drogi-dalej piechotka:-)))
Czyli przejazd dookoła. Ile kilometrów z ośrodka drogami jest do Szymbarka?
Może jest połaczenie Krzeszna - Kolano?
Jakby nie było szczytu Wieżyca to byłoby Szymbark widać z ośrodka. Szosą jakieś 5 km
5 km? Więc mamy połaczenie z Szymbarka przez Potuły, Mała Krzeszna, ośrodek:-)
Żagiew wielogłowa-Polyporus umbellatus
Pierwszy raz widzę go w tak doskonałym stanie:-)
Rok temu...
11)
Pierwszy w tym roku siedzuń sosnowy-Sparassis crispa
A na koniec coś dla oka, żeby już nie do końca tak czerwonolistnie i pod paragrafem
łuskwiak nastroszony-Pholiota squarrosa
Jak wspomniałem na początku-bezkrwawe łowy-to bezkrwawe...
Serce mi sie krajało ja zostawały za mną smukłe muchomory czerwonawe, piękne gołąbki zielonawe, podgrzybki brunatne, pieprzniki blade.....
Jutro sobię odbiję:-)))
Wojtek-Gaborson czekaliśmy przy krzyżu... widzisz co straciłeś?;-)
B. pasożytniczy - REWELACJA, jest śliczny, nigdy go nie widziałem;)
A Boletus pulverulentus to B. klinowotrzonkowy czy B. omglony?
B. klinowotrzonkowy=B. omglony
Pojawiły się już lejkowce (Lasy Oliwskie), co mnie bardzo cieszy.
Oczywiście, poza lejkowcami było co włożyć do koszyka. Najwięcej co prawda gołąbków - zachęcony przez Mirka (patrz wyżej) po raz pierwszy zebrałem kilka gołąbków czerniawych i podobnych do nich gęstoblaszkowych, i usmażyłem je w całości na oleju (zapach był w czasie smażenia tak wspaniały i intensywny, że przywabił nawet sąsiada). Cieszę się, że wprowadziłem do swojego jadłospisu nowego, smacznego grzyba.
Pojedynczo trafiają się też inne smakowitości, takie jak prawdziwki czy mleczaje smaczne.
Poza koszykowcami, trafiło mi się kilka znalezisk, z chronionych młody siedzuń sosnowy i flagowiec olbrzymi o średnicy 60 cm.
Było też pare drobiazgów, mimo że nie chronionych i może nie aż tak rzadkich, jednak bardzo pięknych, takich jak pruszyk brudzący czy piestrzyca, jak sądzę Helvella bulbosa.
Dzisiaj wróciłem do Lasów Oliwskich, głównie po to, żeby dozbierać gołąbków czarniawych, które tak mi wczoraj smakowały. Było ich nawet dużo, ale wszystkie bardzo zaczerwione. Gęstoblaszkowe mniej, więc pare zebrałem.
W lesie były jednak także inne grzyby, więc nie mogłem się powstrzymać i znowu nazbierałem. Teraz gdy skończyłem je oczyszczać, jestem trochę zły na siebie, bo trwało to bardzo długo i znowu obowiązki, które miałem wypełnić dzisiaj zostały przełożone na później..
W rezultacie najwięcej zebrałem pieczarek zaroślowych, a ich anyżkowy zapach całą drogę unosił się z koszyka. W buczynie rosło ich bardzo dużo, od całkiem młodych do bardzo starych.
kolejne lejkowce,
maślaki żółte, a także mleczaje smaczne i różne podgrzybki i gołąbki, którym już nie robiłem zdjęć.
Z chronionych napotkałem trzy nowe flagowce ( w Lasach Oliwskich znajduje się je dosłownie co kawałek) oraz żagiew okółkową
A ta żagiew to ta sama co zglosiłem? Patrz wyżej,
O gołąbkach czarniawych opowiem Wam króciutko :)
Od wiosny, gdy pierwszy raz zauważyłam w liściastych pod dębami czarne zaschnięte zeszłoroczne blaszkowce, ciekawiło mnie, co to... "Gotowy" ususzony eksykat znalazł się w grzybo-zielniku dla pamięci o stanowisku. Potem okazało się, że są one chyba takie same jak w wątku [bf#95851] Gdy już dowiedziałam się, jaki to może być gatunek czaję się na niego, by go poznać na żywo. Widzę, że już pora. A skoro piszecie, że gołąbek czarniawy smaczny jest, więc powędruje i na moją patelnię :) Ciekawe, że nie ma w Polsce tradycji spożywania tego gatunku.
Tradycji spożywania żółciaka siarkowego też nie ma w Polsce, a ja dzięki zachętom z bio-forum miałam już z żółciaka pyszną kolację i chcę więcej!:-)))
Tylko przed wrzuceniem moich R. nigricans na patelnie poproszę o radę: wrzucać, czy nie wrzucać (czyt. TO, czy nie TO? :) Z góry dziękuję za pomoc:-)))
Dodam, że na mumiach gołąbków możesz poszukać rzadkich pieniażków Collybia cirrhata:-)
Dzięki, zwrócę uwagę:-) tylko muszę pozostawić trochę "na mumie";-)))
Dziś zawitałem na Kaszuby właściwe okolice Dziemian. Małe zdziwko bo w lesie żywej duszy-błogość totalna błogość:-))))
Widać-Kaszubi zdołowani brakiem grzybów (dobra forma zarobku) przestali zaglądać do lasu bo grzyby są nawet nie ruszane:-)
Mały spacerek i kosz pełen pieprzników, borowików, tylko wybranych gatunków gołąbków, mleczai smacznych, lejkowców dętych, muchomorów czerwonawych, podgrzybków, maślaków, płachetek.
Pojawiły się nawet siedzunie... jesień???:- (
Co ciekawe-jest totalny brak koźlarzy:- (
Mirku! Sądzę, że nasze żagwie to dwa różne stanowiska - moja rosła głównie wśród marzanki, a przy twojej widzę tylko szczawik. Swoją znalazłem przy Lipnickiej Drodze, blisko miejsca nazywanego Szade Buki, a ty gdzie?
Zielona dolina:-)
Powiem tak:
Można nacieszyć oczy, ciało i duszę:-)
i przy tym wszystkim napełnić kosz... a dzis nawet dwa:-)
Co w koszykach? podgrzybki złotawe i brunatne, pieprzniki jadalne, blade, trąbkowe, lejkowce dęte, maślaki-tylko malutkie:-)
pieczarki polne i bulwiaste, prawdziwki same małe białe jakieś 40 szt.
Dodam, że zaczeliśmy zbierać uchówki ośle. Jadłem na zlocie i powiem, że smakowały:-)
Zdjęcia potem...
Suoer relacje i fotki! Nigdy nie natknąłem się u mnie na lejkowca dętego a podobno to smaczny grzyb. Czy będą pod koniec września na zlocie? Mleczaje smaczne to taki gorszy rydz. Muszę poczytać.. Mleczaji rydzy znajduję tylko kilka w roku. Pieczarek u nas nikt nie zbiera bo można je pomylić z trującymi grzybami. Kto u was zjada te masy grzybów przez Was przynoszone? U mnie lubią tylko smażone kanie resztę konsumuję sam. U nas po ulewach z 15-16 zostało tylko wspomnienie. Dzisiaj tylko pokropiło. Grzyby rosną słabo chociaż mnie się w piątek poszczęściło o czym można poczytać.
W Slanej Vodzie na Słowacji próbowaliśmy róóóóżżżne grzyby m/i uchówkę
kurcze, mam las pełen takich okazów (gołąbków), ze aż przykro nie zebrać, jutro jadę i sprobuję. moja Iza ciągle mi mówi, nie zbierajmy tego jak nie znamy, ale jak slyszę o pięknym zapachu smażonych gołąbkow to.... takie szybkie pytanie, jak najsmaczniej usmażyc gołąbki? :), a oto co znalazłem ciekawego ostatnio.
(wypowiedź edytowana przez sobol 25. sierpnia. 2008)
Na masełku z dodatkiem oliwy lub oleju. Dobrze posolić i... popieprzyć:-)))
Te gołąbki należy najpierw spróbować czy nie szczypią!!
U nas wszystkie szczypią:- ((
pewnie, że tak zrobie! szykuje sie do nich od zeszlego sezonu i tak nie moge sie zdecydowac, ale trzeba! :)
no i sprobowalem, udalo sie, zyje;-)
golabki to naprawde bardzo dobre grzyby, tyle lat straconych;-)
acha, zeby nie bylo po lewej na dole lezy gąska siarkowa, smierdzi strasznie, ale zalapala sie na zdjecie, a potem na kompostnik;)
Moja relacja z grzybobrania będzie dotyczyła raczej lasów Kociewia, niż terenów Kaszub. Jednakże, jako że bliską jest mi sentecja "Non sunt multiplicanda entia sine necessitate", zwana Brzytwą Ockhama, postanowiłem nie zakładać osobnego tematu. Mam nadzieję, że Kociewiacy nie będą mieć mi tego za złe i zrozumieją intencje, jakie mną kierowały:-). A teraz ad rem...
O ile nietrudno było znaleźć tak przystojnych kawalerów jak trzej pierwsi, o tyle w koszyku na ogół lądowali tacy, jak ostatni z nich. Zachodziła smutna prawidłowość - im mniejszy i ładniejszy podgrzybek, tym większa szansa, że ma już nieproszonych gości...
Liczyłem również na bliższe zapoznanie z tymi Paniami. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że była to jedyna płachetka kołpakowata, jaką znalazłem. Szkoda, bo nie dość, że dopiero od zeszłego sezonu ląduje w moim koszyku (niemały w tym udział użytkowników forum), to jeszcze udało mi się wreszcie przekonać domowników do jej walorów smakowych, gdy tylko otwarty został pierwszy słoik "kołpaków" w zalewie octowej. Może jednak kolejne wyprawy będą w nią bogatsze? Czas pokaże.
Przy przemieszczaniu się samochodem po lesie, łatwo jest przegapić wielu interesujących jego mieszkańców. Ja jednak mam pewną wprawę i z każdego grzybobrania przywożę tzw. "grzyby samochodowe":-). Tu z oddali zamajaczył mi znajomy i jakże lubiany kształt...:-).
... i po chwili mogłem cieszyć oko nie tylko nim, ale także jego kompaniją:-). Niestety, podniebienie będę cieszył tylko ostatnim z nich.
Ten Pan został przeze mnie "oskarżony" o bycie muchomorem czerwieniejącym. Chciałbym w tym sezonie nabyć co do niego pewności i móc go wreszcie skosztować ze spokojnym sumieniem. Dlatego też w odpowiednim dziale forum założyłem wątek jego dotyczący: [bf#194492]. Z tego miejsca dziękuję Joli Kozak za wpis w nim oraz zachęcam pozostałych "wtajemniczonych" do rozwiania moich wątpliwości:-).
Kolejna samochodowa zdobycz, która po przyjeździe do domu stała się również moim obiadem:-). Szkoda, że nie znalazłem więcej jej sióstr, bo bardzo za nimi przepadam:-).
Coś mi "miodowo" zamigotało w poszyciu. Pobieżnie przejrzałem okolicę...
... by następnie przejrzeć ją bardziej wnikliwym okiem. Oto efekt: plantacyjka maślaków pstrych, znaleziona w promieniu ok 5 metrów. A ten szkrab nie padłby moim łupem, gdyby nie był bratem syjamskim jednego z prezentowanych:-).
Na koniec jedyny przedstawiciel koźlarzy, na jakiego natrafiłem we wczorajszym grzybobraniu. A przy brzozach spędziłem nieco czasu...
Winien jestem jeszcze dokładnie określić tereny mojej wyprawy. A zatem Radogoszcz, Kasparus, Osiek. Jako się rzekło we wstępie - lasy Kociewia odwiedzone 28. 08. 2008.
Pozdrawiam
Maślaczki pstre - to drugie ulubione moje grzybki, których już niestety od dawna nie zbierałem w naszych lasach. W tamtym roku widziałem jedynie tego maślaczka na zlocie grzybofisiów w Tomaszowie.