20km 10: 40-14: 40 4h 5km/h + 1km na dojściach.
Trasa w sumie nudna, w większej części po płaskiej dolinie Baryczy. Dopiero przed Strupiną zaczynają się, dość w tym miejscu nikłe, wzgórza Trzebnickie.
Początek, po wyjściu ze Żmigrodu, dość paskudny. Po przekroczeniu drogi szybkiego ruchu na Poznań nieco milej (drogi polne i leśne, niestety dość rozjeżdżone i/lub zarośnięte). Ładniej pewnie jest w temperaturach koło zera, bo szron, lub w pełni wegetacji.
Tu spotkana dość świeża padlina ptaka drapieżnego: [bf#1643283]
Druga połowa w dużej części drogowo-chodnikowa i przeważnie z nikłym ruchem, więc to nie problem.
Z atrakcji nieprzyrodniczych, poza Żmigrodem, to dopiero w połowie trasy ruiny dużego pałacu w Piotrkowicach. Dalej nieproporcjonalnie wielki, w stosunku do wsi, kościół w miejscowości o brzydkiej nazwie Strupina. Strzelistą wieża tego kościoła jest widoczna długo przed dojściem do Strupiny. Przeoczyłem punkt widokowy, niedaleko od szosy za czymś co za Niemca było cmentarzem a teraz jest wiejskim parkiem z ławkami, przy podejściu pod górę do Strupiny. Może kiedyś...
Z ciekawostek: egzot barycki i dziwny element kartusza herbu Strupiny, mogący botanikom kojarzyć się z aparatem szparkowym.
Na mapce niebieskim zaznaczyłem prawdopodobną obecną wersję zielonego szlaku, drogami wśród pól, oznakowanie było niejasne, w ten sposób omija zarastające i zanikającą drogę/ścieżkę, gdzie napotkałem padłego ptaka.
Trasa po długiej przerwie (ok. 2 tygodnie) bo jak wiecie wdrażam teraz nowe bio-forum. pl, a siedzenie ciurkiem przed kompem nie sprzyja kondycji = pod koniec było ciężko.