Jesteśmy wciąż w Krzeszowicach. Idziemy szerokim pasem wolnej przestrzeni pomiędzy uprawą kukurydzy a doliną strumienia. Do kolejnego zakrętu zostało nam nieco ponad 200 metrów.
Tutaj potencjalną erozję powstrzymują trawy.
Zbliżamy się do zakrętu. Nad brzegiem strumienia zanika zwarty drzewostan. Pojawia się nawłoć - Solidago canadensis.
Oto wschodnia jak dla nas zwarta część drzewostanu wzdłuż którego ruszymy na zachód. Dominują olsze - Alnus glutinosa. Są wierzby - Salix alba.
W drzewostanie są olsze - Alnus glutinosa. Pojawia się brzoza - Betula pendula.
Jest kolejny płat bzu - Sambucus ebulus.
Teraz decydujemy się na przeprawienie na prawy brzeg doliny. Ruszamy na południe. Opuszczamy Krzeszowice, wkraczamy do Filipowic.
Na dnie doliny pojawia się skrzyp - Equisetum telmateia.
Przemykamy przez płat osiki - Populus tremula.
Jesteśmy pod linią energetyczną. Przechodzimy przez płaty nawłoci - Solidago canadensis oraz trzcinnika - Calamagrostis epigeios.
Jest kępa brzozy - Betula pendula.
Mijamy olszę - Alnus glutinosa.
Mijamy czeremchę - Padus serotina.
Powoli przekraczamy strumień przez który przechodziliśmy na początku drugiego odcinka. Przyniósł on tutaj sporo wszelakiego dobra.
Jest łuszczak - Kuehneromyces mutabilis.
Jest owocująca nawłoć - Solidago virgaurea.
Mijamy czeremchę - Padus serotina.
Mijamy maliny - Rubus idaeus.
Mijamy słonecznik - Helianthus tuberosus.
Gnamy na zachód ulicą Topolowa. Mijamy winobluszcz - Parthenocissus inserta. Zamykamy pętlę tej wędrówki.