Żółciak siarkowy, czyli kurczak z lasu :)
A ja zawetuję typ poprzedników. Na przekroju widać, że owocnik raczej jest włóknisty, co nie pasuje za bardzo do żółciaka. Również wielkość porów i powierzchnia kapelusza, też mi do niego nie pasują.
Pytanie ( złożone) do znalazcy: na jakim drzewie rósł grzyb, jego wielkość, jego konsystencja, zapach. Czy możesz zrobić przekrój nożem? Czy odłamany fragment zmienił barwę?
Też mi na Laetiporus sulphureus nie wygląda
Może będę w przyszłym tygodniu w pobliżu to sprawdzę te cechy. Amator ze mnie i myślałem że w przypadku takiego makrogrzyba nie będzie problemów z identyfikacją. To co wiem na ten moment: na pniu topoli / całość szeroka na około 30 cm, ale chyba zrośnięte 3 owocniki / miękki, z wierzchu wyraźnie zamszowaty / nie ściemniał po przełamaniu, a przynajmniej nie w przeciągu 5 minut - bo tyle go widziałem / wąchałem ale nie zapadło mi w pamięci nic szczególnego z tego powąchania, chociaż może mało się zaciągnąłem, więc ta cech na razie ze znakiem zapytania.
Czy to pomoże w identyfikacji?
No i pytanie zasadnicze: jaki los czeka drzewo? jeśli to Laetiporus sulphureus to wywołuje brunatną zgniliznę, więc czy szybko zabije drzewo? ile czasu zostało tej topoli?
Przypomina namoknięty Aurantiporus fissilis.
Systematyzuję i uzupełniam dane do identyfikacji:
- 15. 10. 2024 / 18. 10. 2024, Warszawa Stary Mokotów, centrum miasta, ogród przydomowy
- na pniu topoli 1m nad ziemią
- szerokość 40 cm (może zrośnięte 2-3 owocniki)
- grubość kapelusza około 5 cm
- konsystencja miąższu: włóknista i gąbczasta: od góry miękka, gąbczasta, bliżej rurek twardsza
- zapach grzybowy
- smak słaby grzybowy
- po przecięciu barwy nie zmienia, nawet po wielu godzinach / różowego odcienia nie ma żadna część owocnika
Jak czytam różne opisy to najbardziej pasuje Spongipellis spumeus, ale nie mam doświadczenia, więc proszę o pomoc
To co widać i co piszesz, moim zdaniem również wskazuje na Spongipellis spumeus.