2024. 06. 27, Wysoczyzna Elbląska, pół kilometra od stanowiska pokazanego w [bf#1543159]. Na omszonej skarpie nad koleiną drogi leśnej grupa owocników 1-2 mm, pojedyncze 3 mm średn. Barwa żółta do jasnopomarańczowej, brak wyraźnych włosków.
Po makro wziąłem ja za S. crucipila, ale jednak mikro wskazuje bezsprzecznie na S. legaliae (pomijając włoski).
Makro i środowisko:
Świeżo po fryzjerze :)
Czegoś takiego nie widziałem, brak włosków to jedno, ale ta ornamentacja, potężna. Nie wiem czy to efekt leżących kolców bo na niektórych zarodnikach widać jakby siateczkę. Bardzo interesujące, ciekawe co Błażej napisze.
Również eliptyczny kształt zarodników zastanawia. Chyba, że CB je wydłuża, bo nieraz mam takie wrażenie.
skoro bez włosków właściwych dla Scutellinia to może jednak jakiś inny rodzaj Pyronemataceae, np. Ramsbottomia?
Dziękuję, Jakubie, ja nawet o istnieniu tego rodzaju nie wiedziałem... :)
Na szybko i "na oko" chyba pasuje Ramsbottomia macracantha? Jeśli trzeba sprawdzić jeszcze jakieś cechy, mogę to zrobić po powrocie z pracy, materiał mam.
Na Scutellinia zdecydowanie nie wygląda: D Zgadzam się z Jakubem - szukaj w Ramsbottomia. R. asperior ma niesferyczne zarodniki, ale nie wiem jak inne - nie znam tego rodzaju dobrze.
Suszka poproszę.
znalazłem taką pracę - musisz poczytać: D
Czyli jednak widziałem, ba miałem suszka pod mikroskopem. Pamięć ludzka jest zawodna.
Wracam do tematu po ponownym badaniu zbioru i analizie źródeł, które byłem w stanie znaleźć w Sieci.
Po pierwsze: w przyszłości najpierw puknę się 2 razy w głowę, zanim będę typował gatunek rodzaju, który pierwszy raz spotykam, bo zarodniki niby "na oko" podobne...
Po drugie: mimo że rodzaj Ramsbottomia jest nieliczny w gatunki - 3 lub 4 (a wg niektórych tylko 2) - to rozbieżność w opisach cech - rozmiary i proporcje zarodników, długość kolców - które chyba są kluczowe, jest w różnych publikacjach spora (i nie wiadomo, czy ważniejsze rozmiary, czy kolce, a może jeszcze coś innego).
Ostatecznie stwierdziłem, choć nie bez wątpliwości, że moje znalezisko to Ramsbottomia asperior, a drogę dojścia do gatunku przedstawiam niżej.
Najpierw uzupełnienie dokumentacji mikro - pomierzyłem większą grupę zarodników (N=72), pobranych z 3 owocników, większość wolnych, i wyszły wymiary: 15, 9-19, 1 x 13, 6-17, 7, śr. 17, 5 x 16, 0; Q 1, 0-1, 26, Qav=1, 1
Przy oznaczaniu oparłem się na źródłach:
(1) Monografia zalinkowana przez Błażeja: Benkert & Schumacher 1985 -> link[researchgate.net]
(2) N. Van Vooren & Y. Mourgues 2009 -> link[researchgate.net]
(3) Martinez-Gil & Martinez 2019 -> link[researchgate.net]
(4) strona E. Rubio Dominguez -> link[centrodeestudiosmicologicosasturianos.org]
Na początek wykluczyłem z rozważań R. macracantha - zarodniki powinny być idealnie kuliste (Q=1) i większe. Następnie, już po dłuższym rozważaniu, wykluczyłem też R. lamprosporeidea - pomijając, że gatunek ten jest wątpliwy, to powinien mieć też zarodniki większe i zbliżone do kulistych, a ponadto barwione włoski.
Pozostały 2 gatunki: R. crechqueraultii i R. asperior.
można by po prostu pójść do pkt. 3 i oznaczyć jako R. asperior, tylko że:
- kolce tego gatunku powinny mieć do 3 um (2) lub 3, 5 um (1) długości, a w moich dochodziły niemal do 5 um;
- w tej samej pracy autorzy (2) przedstawiają rysunki zarodników innych gatunków, które również (wbrew kluczowi) nie są kuliste lub subkuliste, a wyraźnie wydłużone.
Sięgnąłem zatem do prac (3) i (4) i tam znalazłem kolekcje oznaczone jako R. asperior, które bardzo przypominają moje znalezisko:
- w (3) podane proporcje zarodników wynoszą Q = 1, 05-1, 22, a kolce do 5 um,
- w (4) nie ma podanych wymiarów, ale ze zdjęć wynika, że zarodniki są tylko nieznacznie wydłużone lub wcale, a kolce chyba też powinny sięgać do ok. 5 um, oceniając po skali:
(c) E. Rubio Dominguez
Ostatecznie do przedstawionego oznaczenia przekonał mnie passus z monografii (1) dotyczący R. crechqueraultii:
"Zarodniki, które w stanie świeżym są (...) kuliste, mają oczywiście tendencję do deformacji. Kontrole wykazały, że nasze własne znaleziska zawierają wyłącznie kuliste zarodniki w stanie świeżym. W niektórych przypadkach już po kilku latach duża część zarodników w nawodnionych osuszaczach miała kształt eliptyczny." (podkreślenie moje)
Stąd mój wniosek, że zarodniki R. crechqueraultii przedstawiane często w publikacjach jako subkuliste lub szerokoelipsoidalne są takie z eksykatów, a ze świeżych wyraźnie (lub mniej wyraźnie) wydłużone zarodniki ma tylko R. asperior.
Dodam jeszcze, że "włoski" i parafizy też pasują.
Jeśli ktoś ma uwagi/zastrzeżenia do oznaczenia, chętnie poczytam, jeśli nie - zgłoszę do GREJ jako Ramsbottomia asperior - do weryfikacji przez Kustoszy.
Podziw za dociekliwość popartą bogatymi poszukiwania i w necie:-)
Pięknie, gratuluję :)
Na pewno wykorzystam Twoje opracowanie, bo dzisiaj znalazłem w kilku miejscach :)
Tak na szybko, "moja" może być innym gatunkiem. Zarodniki kuliste o średnicy 19, 6um, a ornamentacja do 7um. Stawiam na Ramsbottomia macracantha.
Staszku - jak najbardziej zgłaszać
Robert - suszka poproszę
Z wielką przyjemnością ogląda się i czyta takie wątki. Piękne zdjęcie i ładnie pokazane oznaczenie.
Robert, żadne "sorki", przecież mamy Forum do wymiany doświadczeń, a dzięki funkcjom zaimplementowanym niedawno przez Marka przy linkowaniu wątku w zgłoszeniu do GREJ mogę bez problemu wywalić nierelewantne zdjęcia :).
Przy tak długich kolcach i kulistych zarodnikach Twoje znalezisko faktycznie wygląda na R. macracantha.
Oj tak, darzy :). Nawet sporo tych kolorowych maleństw nazbierałem przez weekend :)
Niestety jest bardzo dużo tych przeróżnych kryształków. Przy owocnikach o średnicy do 1 mm robi się z nimi problem. Nie sposób je usunąć: (.