Dzień dobry.
Od pewnego czasu borykam się z pewnym problemem. Otóż chciałbym wyhodować z nasion sosnę czarną. Sadzę ją w doniczce, odpowiednio zwilżam ziemię, po paru dniach nasionko kiełkuje i... usucha. Powtarza się to już któryś raz z kolei. Czytałem o podłożu i stosuję ziemię zmieszaną z piaskiem, mimo to za każdym razem sadzonka mi usycha. Co robię źlę, co powinienem zrobić?
Cyt: "Choroby grzybowe i bakteryjne, takie jak: zamieranie siewek, zgorzel zgnilakowa, gnicie korzeni. Patogeny wnikają w kiełkujące nasiona i powodują ich gnicie. Infekcje po wzejściu siewek objawiają się już czwartego dnia po wyrośnięciu liścieni. Łodygi w miejscu zetknięcia z glebą przewężają się, korzenie i łodygi gniją, rośliny żółkną i zamierają... "
Osobiście próbowałbym zaprawić nasona przed wysiewem.
Dziękuję! A czym można zaprawić nasiona? Czy to problem ziemi? Ziemia zakupiona w ogrodniczym i wymieszana z piaskiem. Czy wysterylizować ziemię (pod bananowce coś takiego robiłem w mikrofali)?
Sterylizacja ziemi na pewno pomoże.
Ziemia skąd by nie była jakieś tam mikroorganizmy ma; nieszkodliwe, pożyteczne, chorobotwórcze...
Do nasion jakaś grzybobójcza zaprawa nasienna z ogrodniczego. Nasiona niektórych gatunków są bardziej podatne na wszelkie infekcje, inne mniej.
Powodzenia:-)
Dzięki. Sterylizuje więc ziemię i sadzę ponownie nasiono sosny.
Dawno temu jak pracowałem w pewnej szklarni u zakonników, to pryskali jeszcze kilka, kilkanaście dni po wschodach czymś antychorobtwórczym, nie pamiętam co to było.
Nie jestem zbyt na bieżąco jak to się teraz stosuje w trudnych siewach, wschodach i dalszych uprawach:- (
Powodzenia, ciekaw jestem wyników Twojej próby;-)
:-)
Jakby coś pojawiało się na siewkach to trzeba natychmist zastosować coś antygrzybowego, albo nawet dać profilaktycznie.
Ja będę próbował z nasionami gunery olbrzymiej (Gunnera manicata)
Dostałem 5 nasion i na razie leżakują w wilgotnym piasku w lodówce.
Ponoć są problematyczne przy wschodach?
No i niestety znów padły: (. A popryskałem środkiem grzybobójczym.... Nie wiem czy może za mokro, czy za sucho, czy za słonecznie czy za ciemno, czy coś innego??? Ziemia wysterylizowana. Już nie mam pomysłu dlaczego tak się dzieje... A na chodniku od rosnącej u sąsiada sony wschodzą jak wściekłe.....
P. S.
Gunera olbrzymia, świetnie wygląda, trzymam kciuki za powodzenie!!!
Nie wiem co poradzić, choć znalazłem w sieci poniższy sposób, ale nigdy go nie stosowałem (kiedyś parę razy rozmnażałem sosny i świerki z nasion, ale takich problemów nie miałem)
"Umieszczamy nasiona w naczyniu z letnią wodą na 24 h....
Kiedy nasionka wykiełkują, zapewniamy im umiarkowaną ilość światła i wody.
Po 3-4 tygodniach sadzonkę umieszczamy w ziemi.
Po około 2 latach hodowli w doniczce przesadzamy siewki do gruntu, najlepiej jesienią (w miejscu zgodnym z obowiązującymi przepisami prawnymi)"
Oczywiście trzymamy:-)
Mnie troszkę pobudziły te naginasienne i w ramach ciekawości i popróbowania sił dostałem dziś nasiona sosny chińskiej czerwonej (Pinus tabulaeformis) oraz na dokładkę morwę indyjską Noni (Morinda citrifolia)
;-)
Coś mi tu "nie gra", ale nie wiem co?;- (
Czyli inne gatunki sosen też Ci "padają", czy tylko ta czarna?
Obawiam się, że sterylizowanie ziemi tu nie rozwiąże problemu. Sosny wymagają do swojego prawidłowego rozwoju obecności partnerów mykoryzowych - różnych w zależności od gatunku i wieku.
Skąd masz szyszki z nasionami?
Z podobnym problemem stykali się mi znajomi usiłując w naszej glebie wyhodować pinię z nasion wydobytych z szyszek pozyskanych we Włoszech. Chociaż w przypadku dobrze u nas zadomowionej sosny czarnej sprawa jest podejrzana.
Myślę, że Grażyna poddała bardzo dobry trop!!!
Tu jest bardzo dobry materiał na ten temat
"Znaczenie mikoryzy we wzroście i rozwoju sosny" 1997 Maria Rudawska
file:///C:/Users/ASUS/Downloads/Znaczenie_mikoryzy_we_wzroscie_i_ro. pdf
Wyglądałoby, że trzeba wziąć trochę ziemi spod jakiejś sonsy czarnej (a zapewne i s. zwyczajnej) i bez jakichkolwiek sterylizacji i zaprawiań chemicznych wysiać do niej nasiona i dać szansę naturze.
Tak mi się przynajmniej wydaje;-)
Dziękuję! Tak właśnie zrobię, niedaleko mnie jest lasek sosnowy więc z ziemią nie mam problemu.
Tak problem u mnie dotyczy tylko i wyłącznie sosny, gdyż wyhodowałam z nasion wiele różnych roślin w tym egzotycznych i nigdy nie miałe, żadnego z nimi problemu.. Nasiona posiada z dwóch źródeł: od znajomego leśnika a inną partię zakupiłem w sklepie. Niestety w tej chwili nie jestem w stanie rozpoznać które już są z których źródeł. Postaram się zdobyć z innego źródła i je oznaczyć żeby wyeliminować, że to jest jakiś problem z samymi nasionami.
I jak widać jedna z dwoch padła....
Zamówiłem mikoryzę do iglaków :)
Dobry pomysł, warto sprawdzić.
Moja jedyna siewka sosny chińskiej na razie się trzyma.
Trzymam ją na parapecie balkonu w cieniu liścia innej rośliny