Tego dnia musiałem opuścić na jakiś czas Chrzanów. To była dobra okazja aby udokumentować uroki zimy. Na początku modrzew - Larix decidua w ogrodzie mojego sąsiada rosnący pomiędzy świerkami - Picea abies.
Przy kolejnej grupie domów usunięto suchego świerka - Picea abies który był ostoją winobluszczu - Parthenocissus inserta.
Mijam bluszcz - Hedera helix.
Przekraczam ulicę Partyzantów. Oto sosna - Pinus nigra.
Oto gwiazdnica - Stellaria media.
Jest tutaj robinia - Robinia pseudoacacia.
Zerkam w koronę brzozy - Betula pendula.
Jestem już blisko parku. Oto porzeczka - Ribes alpinum.
Towarzyszy jej śnieguliczka - Symphoricarpos ×doorenbosii.
W takich warunkach bardzo malownicze są cisy - Taxus baccata.
Oto kolejny ugięty cis - Taxus baccata.
Oto ostatni cis - Taxus baccata na pagórku skrywającym ruiny dworu.
Przechodzę na drugą stronę ulicy Mickiewicza. Oto jaśminowiec - Philadelphus.
W drodze do przystanku mijam wiśnie - Prunus ×eminens.
A to już ulica Śląska i ośnieżone ogrodzenie oplecione zejściowym kielisznikiem - Calystegia sepium.
A potem pojechałem do Jaworzna. Następnego dnia tego śniegu już nie było.