Patrząc na same kapelusze to jakby miniaturki purchawek;), ale mają osobny trzonek.
Gdyby to MOGŁOBY BYĆ TYM, o czym sobie pomyślałam, to powinno pachnieć maggi, ale w lesie tego szczegółu zapomniałam zbadać.....
Mim zdaniem tak - Phleogena faginea
= zgłoszenie do rejestru???:-)))))
Wygląda na NIĄ!!:-))
Basiu, to jest piewrsze stwierdzenie w Wielkopolsce.
Jak jest ze zbieraniem grzybów w tym rezerwacie?
Aniu!!!:-))))) Z radości nie wiem, co powiedzieć!!!!!
Ze zbieraniem w tym rezerwacie - na razie nie wiem, ale wszystkiego się dowiem, będę w kontakcie.:-))))))
"Moja" Phleogena faginea, pomimo obaw, jakie mnie nachodziły, bardzo dobrze zniosła upalne i suche lato. Miałam przyjemność wczoraj 13. 09. 08 odwiedzić jej stanowisko i stwierdziłam z ogromnym zadowoleniem, że owocniczków PRZYBYŁO!!! Koniecznie pojadę tam ponownie ze statywem, by porobić przyzwoite zdjęcia dokumentujące stan bieżący, na dziś wiem z dokonanych obserwacji, że przybyło "rządków" (suchogłówka korowa rośnie tak charakterystycznie w rządkach), jest na pewno więcej owocniczków, niż ilość odnotowana w lutym br. oraz następuje ekspansja owocniczków na przeciwną stronę pnia, gdzie ich wcześniej nie było:-)))
Basiu, tak Ci bardzo GRATULUJĘ i... zazdroszczę jednocześnie!!
Ja je poszukiwałem cały sezon.... i...:-))))... nic! Ale nie popuszczę jeszcze z nimi, może na NASZYM ZLOCIE ktoś mnie uświadomi i nauczy, jak je poszukiwać???
Muszę być u mnie na KRAJNIE, muszą:-)
Historia ich znalezienia niemal równie niezwykła, jak i sam grzybki:-) Na zlocie mogę opowiedzieć:-)
Charakter lasu, w jakim je znalazłam jest opisany na tablicy w pierwszym poście, dodatkowo co ważne znalazłam je JAK NA RAZIE.... TYLKO NA JEDNYM PNIU!, ze sporej ilości leżących tam. Jest to naturalnie okorowany pień najpewniej dębu :)
I Waldku, jak równie mocno jak Ty wierzę, że one muszą być gdzieś na KRAJNIE... :)