Rozpoczyna się serial opowiadający o kolejnej wycieczce. W miejscu zbiórki w Chrzanowie była zwiększona wilgotność powietrza. Okazało sie jednak, ze najpóźniej za godzinę w Skawinie pojawi się okienko pogodowe. Zatem wybór kierunku podróży był jasny. Pojechaliśmy. Zajechaliśmy. Na początku zajrzeliśmy do kościoła pw. św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Skawinie. Oto kilka widoków z wnętrza.
Po krótkiej przerwie na kawę i coś udaliśmy się na rynek. Rewitalizację przeszedł w 2012 roku i wciąż jest zieloną plamą na planie miasta.
Jest tak zwana komarzyca - Plectranthus.
Ostatni fragment rynku to Dąb Niepodległości.
Wchodzimy w ulicę Juliusza Słowackiego. Zauważam płat żółtlicy drobnokwiatowej - Galinsoga parviflora z domieszką chrzanu - Armoracia rusticana.
I jeszcze ulica Kazimierza Wielkiego gdzie na ogrodzeniu rozrasta się kielisznik zaroślowy - Calystegia sepium.
Trafiła się sosna raczej Pinus strobus o pogiętych szpilkach.
Wracamy do przykościelnej zieleni. Oto dziwoląg z rodziny Cupressaceae.
Oto zwisająca odmiana karagany syberyjskiej - Caragana arborescens.
Oto kolejny dziwoląg z rodziny Cupressaceae.
Niejaką osobliwością jest leszczyna raczej Corylus avellana o dwu barwach liści na jednej gałązce.
I jeszcze parczelina trójlistkowa - Ptelea trifoliata.