Nie smakowalem, bo zaczerwiony:-)
Zapachu nie wyczuwam.
Kapelusz taki jak widać, pomarańczowo-czerwono-żółty, miał 6, 5 cm średnicy. Blaszki nabiegłe chromowożółto, podobnie jak trzon (długi na ok. 6 cm).
Wysypu nie robiłem, bo grzybek zaczerwiony i zanim by czymś sypnął, niewiele by z niego zostało...
Są podobne gatunki, czy to raczej na pewno ten?
U Marka w atlasie go nie ma, oznaczyłem na podstawie opisu z leksykonu Grunertów.
Jest tam napisane, że niezbyt częsty w Polsce.
Były jeszcze dwa młode owocniki, ten powyżej leżał na ścieżce, kopnięty przez innego grzybiarza, który znalazł go wcześniej...
Zapomniałbym...
Rosły pod świerkiem, jodłą, jałowcem, brzozą i bukiem.
Cześć Sebastian,
jak już wielokrotnie pisałem - nie znam się na gołąbkach.
ale..... wczoraj miałem zupę-krem z gołąbków. Razem z wędzonym boczkiem pokrojonym w kosteczki - PALCE LIZAĆ. Wygląd - no jak krem, może jak grochówka... Smak - nie do opisania :)
O!! A więc jednak coś.... na tematy gołąbkowo-kulinarne mogę napisać Ci całkiem sporo, ale n/t identyfikacji..... niestety.
Jeśli założymy, że nazwa jest od koloru, i na chwilę zapominy o jego zmienności - to oznaczyłeś dobrze <rotfl>
pozdrawiam, Pimpek
Wygląda na złotawego. Jest związany z jodłą, bez zapachu, smak łagodny do cierpkiego.
Pasuje:-)
To jeden z gołąbków który bez problemu rozpoznaję. Jasno żółte blaszki i trzon, kapelusz od złoto żółtego po pomarańczowo-czerwony. Mam swoje miejsce w którym co roku wyrasta kilka sztuk, las dębowo-sosnowy z domieszką młodych jodeł. W tym roku wyjątkowo wysypał i było ok. 100 szt. Bardzo często jest zaczerwiony i pojawia się w większej ilości w sierpniu. Według mnie bardzo dobry grzyb jadalny, a przyrządzam go jak rydza mleczaja.
Piszę z roczną obsuwą, ale to jeden z moich ulubionych grzybów.
Pozdrawiam
złotawego znalazłem przy zejściu z sopatowca przy zielonym szlaku niewiele ponad wioska, 5 osobników - najpiekniejsza surojadka jaką widzialem
Mirki, jeśli trzon i blaszki mają lekko zabarwione/nabiegłe na żółto, to tak. Ale już po samym charakterystycznie zabarwionym kolorze kapeluszy jestem na tak.
Takie pytanie czy w pobliżu Twoich rosły świerki lub jodły?
I także dołączę do opinii, że to najpiękniejsza surojadka.
Nigdy nie zapomnę ok. 10 lat temu tego pierwszego złotego błysku młodego kapelusza po deszczu. Takie widoczki pamięta się do końca życia:-)
Jak dotąd mam tylko jedno jedyne stanowisko tego gołąbka. Nie wiem jak w innych
regionach Polski, ale jak dla mnie, pomimo dużej ilości lasów jodłowych i od czasu świerkowych w Górach Świętokrzyskich, jest on u mnie rzadkością. Ze względu, że jest tak łatwy do rozpoznania byłbym za tym by choć przez jakiś czas był mianowany na czerwonolistną R-kę;-)
(wypowiedź edytowana przez grzybiorz 30. lipca. 2008)
Sprawdziłem jak z jego występowaniem na Wyspach. Jest w sumie rzadkością, ma do 2007 r. tylko 72 notowania. Spotykany jest w lasach liściastych. Najczęściej pod bukiem i dębem, a rzadko po brzozą, leszczyną, grabem czy jesionem.
Raz odnotowany w Szkocji pod sosną. Więc można powiedzieć, że niewiele go łączy z iglastymi drzewami.
PS. Zadanie dla moderatora. W tytule wątku jest literówka, która mi przeszkadza bardzo;-) Jakbym tylko mógł to bym ją poprawił:-)
Zdecydowanie tak, teraz to widać, że to Russula aurea jak złoto:-)
No i u Ciebie także potwierdza się, że preferuje głównie dęby i buki.
Fajny widok. Może za dwa lata wyskoczę przypomnieć sobie jak smakują...
Co o nim sądzisz smakowo?
Patrząc na datę wykonania zdjęcia, to chyba się teraz smażą w patelni;-)
Bardzo dobre. Ostatnio jakoś polubiłem gołąbki. Bardzo dobre są g. wyborne i czarniawe.