Na pewno porosty, i to w dodatku jeden z bardziej zagrożonych rodzajów - brodaczki (Usnea).
Prawdopodobnie mamy tu Brodaczkę zwyczajną (Usnea filipendula) zdjęcie 4 i 5, a na pozostałych być może rosną: Brodaczka kępkowa (Usnea hirta) lub B. kędzierzawa (Usnea subfloridana) ale na podstawie samych zdjęć oznaczenie badzo niepewne. Tym niemniej gratuluję znaleziska.
Widocznie morskie powietrze im służy:-)))
Ciekawe, że rosną tylko w tym kawałku lasu w którym parę lat temu był pożar. Do dziś widać ślady jego działania...
Białogóra nad morzem.
Mirku, czy w tym właśnie miejscu spotykasz jeszcze jakieś organizmy typu porosty,
grzyby, śluzowce itp których gdzie indziej nie widujesz?
wiesz ile dokładnie lat temu to było?
Ile lat temu nie wiem: ( mi to wygląda na 6-7 lat.
Z porostów jesteśmy cieńcy jak i ze śluzowców. Troche różnych porostów widzieliśmy.
A lasy dość ciekawe-głównie sosna im bliżej morza tym bardziej karłowata.
Ślady pożaru widać na pniach
Ściółka jest bogata w ogromne ilości wrzosów, borówek czerwonych i bagna. W niektórych miejscach po pas :)
stroczek leśny i korkoząb kieliszkowaty, który uznawałem za pospoliciaka-bo tu go rośnie duuuużo
jakieś śluzowce bywają ale my tu jesteśmy dwa razy w roku, bo daleko...
Za wydmami sa takie fajne rozlewiska-wysychajace jeziorka słone-gdzie w brzózkach rosną ładniutkie koźlarze zielone :)
No i... oczywiście morze, plaża na której rosna piestrówki wielkości ziemniaków: 0
Ten śluzowiec to prawdopodobnie gładysz kruchy Leocarpus fragilis.
Zastanawiam się czy są znaczne różnice pomiędzy fragmentem lasu po pożarowym i bez pożaru.
Podobają mi się buczyny, ale jak patrze na takie bory... to dochodzę do wniosku że podobają mi się wszystkie typy byle mało zmienione przez człowieka:-)
Różnice są niewielkie, choć jeszcze widać ślady przemieszczania się płomienni. To był pożar "ściółkowy" bez "ingerencji" w korony drzew. Nie wiem, czy człowiek brał "udział" w tym pożarze czy od torfowisk, które tam wystepują. Pewnie za trzy-cztery lata nie będzie aż tak widocznych śladów pożaru....
no chyba, że będzie kolejny: ( tfuuuu. :)
Te pożary są zbawienne dla wielu organizmów. Na dalszym etapie sukcesji są wypierane, a takich po pożarzysk jest znikoma liczba, więc i te organizmy są b. rzadkie!! A dzięki temu, że ogień nie zabija drzew las powraca do równowagi w miarę szybko i bez większych strat. Takie pożary z punktu widzenia ochrony przyrody są bezcenne!!