2022. 04. 02, Tolkmicko. Las mieszany Św, Brz, Os, Db i in.
Tym razem nie proszę o potwierdzenie, bo już te "czarne węgielki" rozpoznaję, tylko...
Narośl grzyba rosła na uciętym - i pociętym - pniu brzozy. Nie wiem, czy wcześniej było to drzewo żywe/stojące, czy padłe. Wiem natomiast, że grzyb pod korą rozwija się na długości nawet kilku m., więc taki "zabieg pielęgnacyjny" niekoniecznie mu służy. Nie wierzę, że szanowni Leśnicy nie zauważyli/rozpoznali tak charakterystycznego gatunku, więc po co to cięcie?
A może o czymś nie wiem i wszystko jest lege artis?
Można. Wszystko jest legalnie, a nawet gdyby nie było, to nie ma skutecznych mechanizmów kontroli w ochronie przyrody.
Z ustawy o ochronie przyrody: isap.sejm.gov.pl
Art 51, punkt 2:
2. W stosunku do gatunków roślin lub grzybów objętych ochroną gatunkową
mogą być wprowadzone, w przypadku braku rozwiązań alternatywnych i jeżeli nie
są szkodliwe dla zachowania we właściwym stanie ochrony dziko występujących
populacji chronionych gatunków roślin lub grzybów, odstępstwa od zakazów,
o których mowa w ust. 1 i 1a, dotyczące:
1) wykonywania czynności związanych z prowadzeniem racjonalnej gospodarki
rolnej, leśnej lub rybackiej, jeżeli technologia prac uniemożliwia
przestrzeganie zakazów
A czy to jest "racjonalne" to ustalają sobie leśnicy sami sobie.
1) wykonywania czynności związanych z prowadzeniem racjonalnej gospodarki
rolnej, leśnej lub rybackiej, jeżeli technologia prac uniemożliwia
przestrzeganie zakazów
A czy to jest "racjonalne" to ustalają sobie leśnicy sami sobie.
odniosę się do tego cytatu z powyższego postu:
Kiedy takie postępowanie możemy uznać za racjonalne? Ze zdjęć nie widać czy wycince poddano całościowo dany oddział leśny, czy tez usunięto pojedyncze egzemplarze???
Jesli wycinano kompleksowo to trudno wymagać od służb leśnych żeby pozostawiały te pojedyncze drzewo i w takiej sytuacji takie postepowanie wg. mnie jest uzasadnione.
Niestety, ale bardzo często spotykam się z sytuacjami kiedy są wycinane tylko pojedyncze drzewa z tym cennym gatunkiem grzyba. Takie "barbarzyństwo" obserwuje również w stosunku do innych drzew. Stare karłowate dęby, które zupełnie nie mają jakiejkolwiek wartości materialnej równiez w moim rejonie są nagminne usuwane. Nic w tym nie było by rażącego gdyby nie to że były one schronieniem dla gatunków narażonych i chronionych i nie mam na myśli w tym przypadku grzybów. Kilka takich dębów usunięto z Puszczy Knyszyńskiej w okolicach Czołnowo pomimo tego, że znajdowały się w nich dziuple w których często widywałem sowy... dlatego użyłem słowa "barbarzyństwo" które w tym przypadku uważam za bardzo łagodne określenie.
Obecnie jest coraz gorzej: wycinane są w zasadzie wszystkie okazałe dęby: ( Puszcza Knyszyńska traci zupełnie swój urok i charakter: (
Wyraźnie widać, że gospodarze nastawiają sie na łatwy zarobek a racjonalna gospodarka jest im coraz bardziej pojęciem odległym.
No właśnie żadnej masowej wycinki tam nie było - przeciwnie: pniaki po brzozach lub leżące kłody jeśli jakieś były, to pojedyncze sztuki. A brzóz rosło tam sporo (na zdjęciu akurat nie widać, bo rosły z przeciwnej strony niż kadr). Trudno zatem doszukać się tu jakiejś racjonalności...
Niestety, to co się dzieje z naszą przyrodą i naszymi lasami to jest faktycznie barbarzyństwo, i nie mamy nawet legalnych sposobów przeciwdziałania temu. Serce pęka.