Rosła pod osiką, z wyglądu przypomina mi gąską siarkową, ale na świeżo nie miała zapachu
i nawet podczas suszenia nie wydała z siebie nawet małego odorka, a suszyłem już raz siarkową
to wiem czym to pachnie.
To jest zielonka odm. jakaś tam Grzybiorz wie...:-)
Ooo dziekuję, zabrałem do suszenia, choć bałem się że przy niej nie zasnę:-)
Tricholoma equestre var. populinum M. Christensen & Noordel.
jak się nie mylę:-)
Taaaak. Zapach ma i to wyjątkowy. Musisz je jeszcze raz powąchać. Najlepiej wyczuwa się goprzy obieraniu - zapach nie do pomylenia (charakterystyczny dla wielu gatunków grzybów: Genea hispidula, Tricholoma portentosum i wielu których nie pamiętam). W tym roku wyrosło jej od....:-)
W tym koszyku 444 szt. Dokładnie liczyłem (tak od 10 lat!). Do tej pory miałem tylko jedno stanowisko na ok. 10 m. kw.
Teraz przestaję liczyć, bo znalazłem kolejne i wydaje się być lokalnie bardzo pospolity. Zawsze pod osikami (najczęściej młodniki) i pod starszymi szukałem bezskutecznie. Chyba ma jakieś specjalne preferencje do gleby (gliniasto piaszczyste i węglanowo-wapienne??? - to wymaga sprawdzenia)
Grzyb:
- świetny do smażenia, posypany lekko solą
- rewelka do barszczu
- genialny do marynaty
Poczuj ten niepowtarzalny smak i zapach "zieleniatki"!
Smacznego Piotrek:-)))
Haaalo Aniu
Patrzę sobie w rejestr i niejaki Piotrekchacha popełnił zgłoszenie na tym grzybku:-)
A wiem, że:
cytat:Pospolite gatunki (z czerwonej listy) pomijane w doniesieniach w bazie:
Borowik szlachetny (Boletus edulis)
Borowik usiatkowany (Boletus reticulatus)
Czubajka kania (Macrolepiota procera)
Czubajka czerwieniejąca (Macrolepiota rhacodes)
Gąska zielonka (Tricholoma equestre)
Mleczaj rydz (Lactarius deliciosus)
Mleczaj późnojesienny (Lactarius salmonicolor)
Pieprznik jadalny (Cantharellus cibarius)
Czy on się kwalifikuje? Zgłaszać?
popełniłem zgłoszenie nie patrząc na tą listą:-/
Spoko Piotrek
To nie ode mnie Ci się oberwie:-)))
Powieszę też i swoje zielonki, bo widzę, że powinny się zmieścić w tym temacie:-) To rzadkość na moim Pogórzu, ale w tym dobrym u mnie sezonie odnalazłem w końcu września 2 stanowiska w młodnikach, gdzie nie brak brzozy, osiki i sosny.
Zapach miała niezbyt intensywny, za to po rozkrojeniu to było już to, nie mówiąc o smaku:-)
Chyba ta sama odmiana, bo znalazłem za czas jakiś nie bez zdumienia i trzecie stanowisko, gdzie sosny ani śladu, za to osiki i owszem:-) Na tych wszystkich trzech stanowiskach występował też koźlarz czerwony, a również i gąska topolowa, "dojrzewa w szufladce" do zgłoszenia:-)
Nie oberwie, tylko skonsternowana kustoszka się zastanawia co zrobić. Bo o ile gąski zielonki spod sosny mamy dużo, to czeklista milczy na temat odmiany spod osik. Dzisiaj mnie właściwie nie ma, więc jak już się zastanowię, to skontaktuję się z Wami, Panowie:-)
Moje miały miąższ biały z lekko żółtawym odcieniem, pod skórką mocniejszym, podobnie, jak na zdjęciach Marcina.
Zastanawianie się trwało długo nie z racji skomplikowania problemu tylko z powodu sklerozy (życzliwych prosi się o interpretację skleroza=roztargnienie;-) kustoszki, która zapomniała o tym wątku:-))
Tak, ta odmiana jest przyjmowana do rejestru.
Spoko Aniu. Ja syćko rozumiem. Że też musiałem sobie przypomnieć;-)
chmmm u mnie takie piekne zieleniatki nie rosną;/ mam pytanie do zygmunta ale prosiłbym o odpisanie na gg 9850215
U nas też to rośnie. Ani śladu sosen. Byłam mocno zdziwiona. Wtedy zjadłam, teraz spróbuję poszukać, jeśli już ich nie zjedli. Jedną ocalę i uprzejmie doniosę.
Witam wszystkich.. mam pytano czy o ten sam gatunek zieleniatki? nazbierałem tego ze 2 wiadra... tylko zastanawia mnie jedno.. wszystkie owocniki wysokie żaden nie rósł tak fajnie w ziemi schowany jak do tej pory przez kilkanaście lat zbiorów :) i najważniejsze.. las mieszany bardziej liściasty chociaż sosna też się przewinęła.. (doświadczenia zieleniakowe do tej pory miałem tylko w lasach iglastych i jak już wspomniałem z owocnikami siedzącymi głęboko w piasku :) będę wdzięczny z pomoc... :)
Tak:-)
dobrze kombinujesz, to jest właśnie ona:-)
- o ile żadna z nich nie "jechała siarą"!
musisz jednak wiedzieć, że gąski zielone obecnie uznawane są za trujące... ja bym to określić nieco delikatniej; szkodliwe po jakimś czasie i tylko w przypadku niektórych osób oraz z racji obżarstwa, bo jedzona sporadycznie raczej nie powinna przyśpieszyć Twego zgonu, czego nie życze Tobie ani pozostałym amatorom gąsek:-)
Pozdrawiam i zapraszam do częstszego korzystania z forum:-)
- i nie "bój" się zakłądać nowych wątków, nie ma znaczenia, że dublujesz gatunek.
oki dziękuję za potwierdzenie bo miałem dylemat czy zjeść czy nie... :) a miejsce jest świetne bo rośnie tego w setkach w małym lasku.. :)
U mnie tez mega duzo na 10mkw i to za to w liściach tylko pod leszczyną...