20. 11. 2021 r. - Puszcza Wkrzańska (prop. rez. Pepowo), w zadrzewieniu na dolnej stronie złamanej topoli osiki. Owocniki rozpostarto-odgięte, przy czym kapelusiki z wierzchu strzępiaste, od spodu ze słabo zaznaczonymi porami, a część rozpostarta zwarta, gumowata i trudna do rozerwania. Zapach słaby, kwaskowaty. Grzybek bardzo trudny do preparowania, bo nawet cieniutkie plasterki trudno było rozluźnić.
Nie potrafię nawet określić rodzaju i pomimo usilnych poszukiwań nie znalazłam w atlasach podobnego gatunku. Może ktoś z Was z czymś podobnym się kiedyś spotkał?
Po makro to mam skojarzenie z młodym żylakiem trzęsakowatym
Ale mikro nie pasuje kompletnie: D
Znalazłem na niemieckiej stronie.
Bardzo dziękuję Błażeju za podpowiedź:-) Ufam Twojej ogromnej wiedzy, doświadczeniu i intuicji:-) Rozumiem, że znak zapytania był zachętą do przeprowadzenia samodzielnej analizy - tak też zrobiłam i o tym za chwilę...
Januszu - żylaka wykluczyłam zaraz na początku ze względu na inną konsystencję i hymenofor. Mikro cechy potwierdziły to wykluczenie.
Romku - dziękuję za link. Poczytałam sobie, pooglądałam, a dodatkowo przeanalizowałam opisy i klucze Domańskiego (1965, 1967) oraz Ryvardena i Melo (2014), które wskazują, że to rzeczywiście może być Oxyporus ravidus. Trochę zaniepokoiły mnie niewielkie różnice w wielkości zarodników (wg Domańskiego: 4, 5-6 x 3-4 µm), jednak wg Ryvardena i Milo zarodniki mogą mieć: 5-6 (-7) x 3, 5-4, 5 µm, a wg Bourdota i Galzina: (-4) 5-7 (-9) x 3-5 (-6) µm. Zarodniki moich grzybków mieszczą się w tym zakresie.
Grażynko, nie negując typowania/oznaczenia zastanawiam się nad wyglądem zarodników w innych mediach. W IKI wydają się wybitnie grubościenne, na tyle że powinno to być "wytłuszczone" w opisach? A może odkryłaś zupełnie nowy gatunek? Czego oczywiście Ci życzę.:-)
Przemku, ani u Domańskiego ani u Ryvardena nie ma żadnej wzmianki na temat grubości ścian zarodników. Wybacz mi proszę ale tymczasem nie mogę kombinować z oglądaniem zarodników w innych mediach. Tamte były "robione" z wysypu. Teraz grzybki są już wysuszone, a ja mam inny problem... Dziś wieczorem pękła rura u sąsiada piętro wyżej, mam zalaną łazienkę, a w pokoju woda kapie z sufitu, z żyrandola i wycieka z kontaktu... siedzę przy wyłączonym oświetleniu.
Oj, współczuję.:- (
stąd moje "?" - trochę podejrzanie grubościenne i trochę za mało wydłużone... Ale cholera wie, nie lubię polyporaków: D
Pojechałam tam wczoraj ponownie z wielka nadzieją, że pozyskam świeże owocniki, że tak jak poprzednio ładnie mi sypną zarodnikami i będę mogła pokazać je w różnych mediach. Niestety nie wszystko poszło tak, jak sobie wymarzyłam. Grzybki były ale nie chciały współpracować i na zarodniki musiałam urządzić żmudne polowanie - najpierw w wodzie, a później w Congo Red. Poniżej efekty:
Zarodniki w H2O (n=27): 4, 7-7, 0 x 3, 2-4, 5 µm (średnio 6, 0 x 3, 7 µm), Q: 1, 2-1, 8 (średnio 1, 6):
Zarodniki w CR (n=53): 4, 8-7, 0 x 3, 0-4, 3 µm (średnio 5, 8 x 3, 7 µm), Q: 1, 2-2, 0 (średnio 1, 6):
W innych mediach nie robiłam, bo wyczerpała się moja cierpliwość;-)
Czyli wcześniej "zmasakrowałaś" je w IKI.;-): D Teraz to przynajmniej jakoś wygląda.:-)
Oj tam zaraz "zmasakrowalaś" - to one się za bardzo opiły IKI;-)
no i teraz wygląda OK
oj, mykolog nie ma lekko, cierpliwość, dociekliwość i konsekwencja i wiele innych rzeczy jak widzę.
Ufff... Dzięki:-D
Pomyślałam sobie, że kiedyś - jak będę miała czas i jakieś ładne wysypy - będę testować zmianę kształtu zarodników pod wpływem IKI.