19. 10. 2021 r. - Pojezierze Myśliborskie (prop. rez. Jezioro Górne), na leśnej rzadko uczęszczanej drodze w młodej buczynie z domieszką Brz i Jw, kilkadziesiąt owocników o średnicy kapeluszy do 2 cm:
Mikro za chwilę, na razie tylko napiszę, że pierwszy raz spotkałam kruchaweczki z ostrzem i cystydami pokrytymi kroplami barwiącymi się na zielono w roztworze amoniaku (tak przynajmniej mi się wydaje;-)
Jeśli wszystkie cechy dobrze zinterpretowałam, to klucz doprowadził mnie krótką ścieżką do Psathyrella jacobssonii.
Błażeju czy masz jakiś inny pomysł? Oczywiście pozostałych forumowiczów też zachęcam do przemyśleń i merytorycznych wypowiedzi:-)
Grażynka… a co tutaj pozostaje do myślenia dziewczyno? Dla mnie poziom Psathyrella osiągalny będzie, tak mysle za 2-3 lata jesli sie mocno sprężę. Wtedy pogadamy merytorycznie:-). Teraz tylko Błażej! Pięknie …
A "korzenie" gdzie?: P Poza tym perfekcyjna z Ciebie mykolożka - nic nie zarzucisz.: D
Przemku, a to co widać na 4 i 6 zdjęciu nie wystarczy? Nie mam innych, bo jeszcze wtedy nie przyszło mi do głowy by korzeniom lepiej się przyglądać;-)
Na świeżym materiale to jest taka zieleń bijąca po oczach - intensywna i soczysta. Czasem wpadająca w niebieską nutę. Jak malachit lub szmaragd.
"... Jak malachit lub szmaragd."
Przypomniał mi się pewien kabaret o "zmianie płci i rozróżnianiu kolorów";-)
Nie pamiętam jaki?
Kabaret Młodych Panów Boguś … …;-)
Dziękuję:-)
No tak - tym kropelkom na zdjęciach daleko do intensywnej zieleni malachitowej czy szmaragdowej. Jeżeli nie można ich uznać za te kluczowe, to trzeba zmienić ścieżkę. Tu jednak pojawia się kolejny problem interpretacyjny - Klucz A, pkt 5 (FN) dotyczący kształtu pleurocystyd. Na poniższej rycinie, korzystając z rysunków w FN zrobiłam zestawienie pleurocystyd z których trzeba wybrać:
5. Pleurocystydy (wąsko) utriform do lageniform, często rozwarte (rys. 589F, 591A-C - zaznaczyłam je na czerwono)... 6
- Pleurocystydy lageniform do stożkowych, często ostre (fig. 591D-E, 593A-E - obramowałam na zielono)... 10
Wybór początkowo jest bardzo trudny ale po analizie pierwszego wariantu i powiązanych z nim gatunków decyduję się na wariant drugi (zielony) i przechodzę dalej do pkt 10. Tu też wybieram drugi wariant bo kapelusz nie jest zabarwiony na fioletowo i zapach jest inny lub niewyraźny (u moich grzybków był niewyraźny).
W pkt 11 wybieram "nie na łajnie" i idę do pkt 14, gdzie jest pytanie o "korzenie" a ja mam znów wątpliwości bo w terenie nie sprawdziłam tego dokładnie. Delikatnie obskubuję teraz podsuszone trzony i wybieram wariant "korzeniowy":
W pkt 15 odrzucam pierwszy wariant ze względu na szerokość zarodników i odrzucam drugi wariant bo ostrza blaszek u moich grzybków nie są zabarwione na czerwono.
Wracam do ścieżki "bez korzeni" i idę do pkt 18, dalej do 19 i 20, w którym wybrany wariant pierwszy cofa mnie na ścieżkę "korzeniową" i "czerwonoostrzową" do pkt 17 wskazując na Ps. orbicularis (wariant drugi odrzucam ze względu na wielkość kapeluszy i liczbę blaszek).
Wszystkie cechy opisujące w kluczu Ps. orbicularis pasują do moich grzybków przyjmując za kluczem, że "korzeń" jeśli jest to ma długość 5-15 mm (ale może też go nie być), a ostrza blaszek mogą być słabo zabarwione na czerwono albo nie.
Czy tym razem to jest właściwa ścieżka w kruchaweczkowym labiryncie? Czy to rzeczywiście może być Ps. orbicularis?
jak dla mnie to właściwa ścieżka: D
Bardzo mnie to cieszy, bo dzięki Twojej akceptacji mamy 2: 0:-D
Głosów sprzeciwu nie widzę, uznaję zatem gatunek za oznaczony jako Psathyrella orbicularis.
Przy Twojej pomocy Błażeju, kruchaweczki powoli przestają być takie straszne - zawsze lubiłam rozwiązywać zagadki;-)
Ech, a tak się wkręciłem w te Psathyrella jacobssonii.:- ( Całkowicie zniechęcił mnie ten wątek do Psathyrella.:-) Chociaż? Jednak się waham - intrygujący rodzaj.: D
Ale Tobie Grażynko gratuluję oczywiście dociekliwości oraz wyrażam najwyższą troskę i zaniepokojenie nadmiarem czasu spędzonego przy grzybach.;-): D
I pytanie do ekspertów, czy da się zaobserwować (przynajmniej wstępnie) te zielone/szmaragdowe gluty w Kongo Red na amoniaku? Chodzi mi o "optymalizację" (skracanie) procedur.;-)
widać bez problemu
Dzięki Błażej, mam wrażenie że już kiedyś miałem pod mikroskopem taką kolekcję, którą chciałem na szybko i "na świeżo" udokumentować. Ciekaw jestem czy zwróciłem wówczas uwagę na podstawy trzonów?:-) No cóż mam nadzieję, że się kiedyś do nich dokopię.:-)
Czy zdajecie sobie sprawę z tego, z jaką przyjemnością czyta się takie wątki :)
Dziękuje Wam za to!... Wszystkim.
Przemku, ubawiłeś mnie tą swoją "najwyższą troską i zaniepokojeniem": D Myślę, że te objawy, które Cię tak niepokoją są charakterystyczne dla jednostki chorobowej zwanej czasami "grzybofiśnięciem" i dotyczą większości aktywnych obecnie Bioforumowiczów;-) Pomyśl jednak proszę, czyż nie lepsze jest łażenie po terenie i później dociekanie co się znalazło (gimnastyka dla ciała i umysłu) niż np. gnuśnienie przed TV czy łażenie po galeriach handlowych, knajpach itp.?;-)
Ja to jednak Was "grzybofiśniętych" nie rozumiem - tylko te grzyby i grzyby;-): D: D
No dobra nie ma co gadać Entoloma czekają...: D
popieram