Czy ktoś ma doświadczenia lub może mi opowiedzieć o praktycznej przydatnośi i jakości takiego TANIEGO rozwiązania: allegro.pl???
Skoro zestaw Sony o współczynniku 1. 7x kostuje ok. 800,- to to jest chyba jakiś smieć, chm?
Piotrze, to nie jest szmelc.
To tanie rozwiązanie makrofotografii przez stosowanie "soczewek nasadkowych".
Bardzo dobre omówienie różnych metod znajdziesz tu:
Co do jakości obrazu to obiektyw aparatu fotograficznego jest zespołem soczewek, które wzajemnie korygują różne wady soczewki prostej.
Dokręcenie soczewki prostej spowoduje więc spadek jakości obrazu - być może nieistotny ale to już wymaga oceny dla konkretnych przypadków. Stosowanie słabszych soczewek wiąże się z mniejszym spadkiem ogólnej jakości (zaczął bym od 1dioptrii.
Ponieważ w zakresie optyki i jej praktycznego wykorzystania w fotografii jestem "cienki Bolek" to poproszę o parę wyjaśnień:-)
Korzystając z uprzejmości mojej 9-letniej córki, a dzięki temu mając okazjonalny dostęp do jej aparatu:-))) (Konica-Minolta Dimage Z20) z minimalną odległością w opcji MAKRO 1 cm nie rozumiejąc - "zapytowywuję":
1. Na czym polega specyfika owego 1 cm, jeżeli minimalna odległość, to odległość fotografowanego obiektu od matrycy aparatu? Sama obudowa obiektywu ma przecież 6-7 cm.
Na "specyficznym" układzie soczewek w obiektywie?
Może to naiwne pytanie, ale jednak...:-)
2. Jak praktycznie będzie wyglądać sytuacja gdy przy rzeczonej odległości = 1 cm dorzucę: pierścień redukcyjny z 43 mm na 52 mm (grubość 3mm) i soczewkę + 1 (grubość?) lub nawet połączenie soczewek +1, +2, +4 (grubość???)
Co się wtedy dzieje z moim 1 cm?
3. Czy lepsze jest zastosownie jednej soczewki +8 (mniejszy spadek jakości obrazu?) niż łączenie trzech o jakich wspomniałem powyżej?
Jeszcze pragnąłbym serdecznie zapytać o kwestie związane z doświetlaniem fotografowanego obiektu przy tak bliskich odległościach (obiektyw -> obiekt), ale to już może jutrzejszej nocki:-)
Nie da się w tym temacie nic podpowiedzieć?
Pimpek, Ty chyba masz najwięcej praktycznego doświadczenia?
Temat nadzwyczaj mnie interesuje. Początkowo zamierzałem porobić trochę zdjęć grzybom i owadom z ręki. Praktyka pokazała, że to nie jest łatwe. Właśnie stoję przed podjęciem decyzji +kilka czy +22D, gdzie, jaka marka, może taniej? Będę wdzięczny za uwagi.
Przy okazji, czy stosujesz stolik do makro, jaki statyw?
Pimpek, dostałem te fotki - ale nic mi to nie mówi!!!
To jest efet końcowy tego co Ty zrobiłeś!
Ja pytam o drogę!!!:-)
Pimpek, Jacek, inni oczywiście też;-)
Wracając do tematu mam pytanko?
Jak wyglada w praktyce wykorzystanie przez Was soczewek nasadkowych (tak procentowo)?
U Ciebie Pimpek przy wszystkich małych workowcach
(masz soczewki +22 i zestaw +1,+2,+4,+10)-?
U Ciebie Jacku przy małych śluzowcach, a zwłaszcza tych:
(jakie stosujesz wielkości dioptri w nasadkach?)
Czy łączyliście po dwie soczewki w zestaw i jak w praktyce jest ze spadkiem jakości na obrzeżach?
Te które wskazujesz w linku robiłem z kompletem 1+2+4 Hoya. Widać na nich wyraźne abberacje, ale na niektórych zdjęciach bywa jeszcze gorzej.
Ja używam 8800, jeszcze nie zorganizowałem się z lampą, max przysłona to 8 i przyznaję, że staram się robić zdjęcia dosyć szybko, albo inaczej mówiąc nie mogę im poświęcać zbyt dużo czasu.
Wszystko to po trosze powoduję, że zdjęcia są jakie są, i nie chcę wszystkiego zwalać na sprzęt.
Kupiłem tanią tulejkę i zamierzam kupić konwerter Raynoxa, ponoć pozwala to uzyskać lepszą jakość.