Jakieś dwie godzinki temu wróciłem do domu. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tej imprezy i wszystkim grzybofiśniętym za wspaniałą atmosferę. Szalenie milo było Was wszystkich poznać. Dzięki!
Pozdrawiam!
Wyprzedziłeś mnie o kilka minut. Właśnie wgrywam zdjęcia na dysk.
Jesteście wszyscy Fantastyczni! Fantastyczni! Było po prostu rewelacyjnie!!!
No i jak tu nie powiedzieć, że takie spotkania są potrzebne człowiekowi....
:)
Potwierdza się teoria, że zainteresowania łączą ludzi. Przecież od pierwszej chwili czuliśmy się ze sobą, jak wśród starych dobrych znajomych. Prawda?
Jutro zacznę zmniejszać zdjęcia i pewnie kilka tutaj wkleję.
Hej Jolka - Dzięki za umożliwienie zrobienia Ci portretu. Myślę, że to pikselowanie przysporzyło splendoru i nie nakrzyczysz na mnie, ale to zdjęcie chyba spełniło Twoje oczekiwania, które mi po cichu szeptałaś.
Spotkał mnie ten zaszczyt, że tylko mnie pozwoliłaś ten portret wykonać.
Pozdrawiamy Cię grant i Grzybiorz. Jutro wyruszamy eksplorować bagna nadpilickie...
Wróciliśmy... chyba ostatni:-)
Idziemy spać po takich wrażeniach:-)
Dziękujemy Wszystkim a foto-wrażenia potem...
Byłem w domq już o 23: 00:-)
Szczęśliwy i zmęczony, ale jutro zabiorę się za fotografie - o kurcze, ale tego jest:-)
Kurcze, niestety wróciłem dopiero dzisiaj w nocy:- (( (( (( (
Proszę, dawajcie maksymalną ilośc fotgrafii - co przez te trzy dni robiliście, gdzie chodziliście, co zbieraliście czyli o wszystkim co się działo na zlocie.
Niech to będzie nawet kilka wątków z fotkami i Waszymi wrażeniami.
Ciesze sie, ze wszystko sie udalo i jednoczesnie zazdroszcze Wam cholernie: ( A jak podobaly sie nalepki i naszywki? Michal - masz dla nas kubeczki?
pozdrawiam
Bogdan spokojnie był z nami Old_rysiu wiec fotoreportaż ze zlotu pewny. :) Wieczorem zgram klika fotek, obrobię i wrzucę na forum. Pozdrawiam!
Wojtku pewnie, że mam. W tygodniu będę jechał do Wrocławia to je podrzucę do Ciebie. Jak tylko będę wiedział kiedy to dam znać. Jeśli możesz to porzuć mi na priv jakiś kontakt telefoniczny do Ciebie, łatwiej mi będzie się skontaktować z Tobą. Pozdrawiam
Dzięki Ci, Grzybiorz, dzięki Ci, Marek, za piękny portret. Spełnił moje, szeptane w tajemnicy, oczekiwania. :)
Nie utopcie się tylko w tych bagnach, bo szkoda by Was było.
Nalepki i naszywki ekstra!
Dusza towarzystwa i przemiły organizator - Old_Rysiu w towarzystwie Ojca założyciela i pewnej miłej "zagadkowej" dziewczyny:
Kochani, jeśli kogoś pominęłam - przepraszam. Niektóre zdjęcia nie wyszły, niektórych z Was nie sfotografowałam. Ale i tak Was wszystkich lubię. Poza tym - wykażcie się :). No i nie będę egoistką.
Tym, którzy nie byli na spotkaniu napiszę jeszcze raz: ALE SIĘ DZIAŁO! ZAWIŚĆCIE NAM.
No i skucha. Wskoczyło po Joli, a miało przed!
A ta tajemnicza dziewczyna mówiła, że jedzie do Warszawy.....
Wróciłam żałując, że musiałam wyjeżdżać tak wcześnie. Dzięki serdeczne Wszystkim Zlotowiczom, a szczególnie Tym, którzy wpadli na pomysł, zogranizowali, podopinali "na ostatni guzik".
Miło było spotkać się z tymi, których już znałam z "realu" i z tymi, których dopiero poznałam.
Byliście pierwszym "stadem", z którym mi się dobrze łaziło po lesie. Zazwyczaj jestem Kozak-samotnik albo z drugim Kozakiem-samotnikiem.
Prosiaczek od drugiej strony? Jola, jesteś pewna?
Gryczana :). Dlaczego nie całowaliśmy prosiaczka pod ogonkiem? Miało być.
Nie daliśmy rady go zjeść. Panie ugotowały nam na niedzielę zupkę z reszty onego prosiaczka i gara grzybów, które nazbieraliśmy i obieraliśmy wspólnie. Z tego to gara Wojtek wyciągał jeden okaz, który miał być eksykatem dla Ani. Wywlókł go z tegoż gara, zanim tenże zdążył się ugotować.
Toć to zupa przez to była uboższa. Ach ten Wojtek!
I ja chcę podziękować za kilka spraw.
Za inicjatywę old_rysiowi.
Za zorganizowanie spraw bytowych i programu wycieczek i ich poprowadzenie Markowi Ciszewskiemu.
Całemu towarzystwu za miła atmosferę, dobrą zabawę i ciekawe rozmowy.
Ten dwudniowy pobyt w Tomaszowie Mazowieckim zupełnie odmienił moje wyobrażenie o atrakcyjności "środka Polski". Miałem stereotyp że nuda - piaski i sosna prosta na płaskim krajobrazie a tutaj bynajmniej - i duża rzeka i piaski owszem ale i woda i bagienka, a nawet skałki z grotami :)
Uwaga!!!... sprostowanie natury formalnej:-)
Mimo, że wcześniejsze ustalenia określały termin zakończenia zlotu w dniu 30. 09. 2007, to należałoby przyjąć, że zlot trwał tak długo, dopóki ostatni uczestnik nie opuścił Tomaszowa. Tak więc tytuł wątku I po Zlocie uaktualniamy datą 01. 10. 2007.
Stało się to z inicjatywy Grzybiorza i Granta, którzy zapowiadali wcześniej, że istnieje konieczność penetracji bagien nadpilicznych.
Osobny reportaż w pełnym wydaniu będzie w osobnym wątku!!!...
Marek, nie za duży to koszyk na Twoje grzybki? Biorąc pod uwagę, że niektóre mają 0, 5 mm, to obawiam się, że mogłyby wypaść przez szpary między witkami... :)
Hej Arek!!!... koszyk był specjalnie wyłożony warstwą nieprzepuszczalną, ale jego rola ograniczała się tylko do przenoszenia czegoś do szamania. Czyli konkretnie - jedzenie było przyniesione do lasu, ale po zakończeniu eksploracji koszyk był już pusty.
A co do tych małych ASCO, to pokażemy je niebawem licząc na to, że wszystkie są nieznane dotąd nauce.:-)))
No i załapałam się na zagadkowość!!! A ten dziki zwierz w krzaczorach to pewna łasa na maślaczki zlotowiczka!!!!!
Teraz czas na ogólne wrażenia:
1. Dawno nie czułam się tak swobodnie wśród ludzi, których tylko co poznałam.
2. Lasy pełne uroczych niespodzianek, czekające tylko, aby je odkryć przed wnikliwym obserwatorem.
3. Cudowna wymiana doświadczeń i wiadomości w temacie myko, miko i grzybo...
4. Trzy dni pełne śmiechu, doskonałej zabawy i ludzi pozytywnie zakręconych wokół.
5. OOOOOOOOO... Ja chcę jeszcze raz!!!!!
Pozdrawiam wszystkich zlotowiczów.
Zdjęcia nieco później, bo obowiązki gniotą.
Tak, to dziwne zwierzę w sosenkach to Dorota właśnie. Chciałam sfotografować więcej, ale tak się w tych maślakach kręciła, że się nie dało. Prędkość światła! Dynamit kobieta!
Moi drodzy wielkie dzięki za ten wspaniały czas, który miałem przyjemność z Wami spędzić. Wiele się nauczyłem i zobaczyłem różne ciekawe grzybki. Co prawda nadmiar informacji spowodował u mnie zastój myślowy. Daleko mi do pamięci Ani (Encyklopedus komputerus), ale trochę w głowie zostało. Ja wróciłem ze zlotu ostatni - bo dzisiaj około 18. Zdążyłem już wszystko przeczytać na forum i jestem pod wrażeniem wspaniałych zdjęć i super opisów. Old Rysiu dotrzymał słowa i zrobił fajny serial trzy częściowy pod tytułem I ZLOT BIO-FORUM. Jeszcze raz dzięki za nasze spotkanie w REALU!!!!
GABORSON
Teraz siadam do zdjęć mam ich zrobionych koło 1000!!! Kiedy ja to obrobię???
Cześć! Jesteś! Rób, rób. I puszczaj tutaj.
Jolu jestem i postaram się jak najszybciej obrobić te kilka zdjęć i wrzucić je na forum.
Jutro na obiad gąski, rydze, kołpaczki i oczywiście maślaki pstre.
pozdrowionka
Elma, za rok! Kobieto, marzę o tym, żeby Cię poznać już od paru lat!
Ależ wam zazdroszczę tego zlotu-niestety od poc±tku wiedziałem że nie bedzie możliwości udziału w nim gdyż w tym terminie zaczeły się moje studia podyplomowe. Naleze do tego młodszego pokolenia pochłoniętych przez magię lasu i grzybów, ale oglądając fotki ( szczególnie te zamieszczone przez old_rysia) widze że panowała tam naprawde rodzinna atmosfera i byli zarówno młodsi jak i starsi. Na forum zagl±dam co dziennie, wiadomo że nie zawsze pisze ale czytam, duzo czytam, nawet watki archiwalne i na rózne tematy. Jednym słowem czuję się jak jeden z was ale przez to że nie mogłem byc na zlocie uciekła mi wielka okazja żeby poznac wasz wszystkich. Zajmujemy się w życiu różnymi sprawami, każdy ma swoje zycie ale łączy nas jedna pasja ( no a może nawet więcej...) Myślę że takich jak ja będzie więcej a na kolejnym zlocie którego napewno nie dam sobie odebrac;-) nadrobie wszystkie zaległości
Szykuj się na październik następnego roku. Tak? Bo bez Rysia nie może być.
Myślę, że w październiku 2008 będzie nas już niezła sfora pewnie ponad 50 sztuk. Trzeba szykować nie jedną, a parę pieczonych blondynek, nie dwie a co najmniej pięć beczek piwka no i oczywiście 120 litrowy gar na żur kaszubski (gotowany oczywiście, oczywiście "... cytat z debaty..." prze naszego najlepszego kucharza - OLD RYSIA).
Kaszubski żur? Jest taki w menu? Jeśli jest, to gotuje go Kaszub z krwi i kości a nie jakiś hanys:-)
Tak się zastanawiam. Jakie danie regionalne jest na Kaszubach - pewnikiem coś z ryb:-)
Mazury słyną z sękaczy a górale z oscypków. Ciekawi mnie, co zaserwują Kaszubi.:-)
Rysiu nie wykręcaj się z kucharzenia. Do przyszłego roku zrobimy Ci przeszkolenie z kuchni kaszubskiej i będziesz gotował. Bo jak ja Ci zaserwuje kaszubskie danie np. ratki w sosie grzybowym vel GABORSON, to możesz tego nie przeżyć. W dodatku ja gotując zużywam większą ilość piw jak Ty - więc może Cię to drogo kosztować :)
Może bez tego prosiaczka?
Żurek mniam. Wojtek - wymyśl coś kaszubskiego z żarcia.
Zrobiłam dziś na obiadek taką zupę z maślaków, jaką jedliśmy w niedzielę w Tomaszowie. Zamiast kawałków prosiaczka dałam boczek i udka kurze wędzone. Pycha!
Jolka podrzuć trochę tej zupki na e_maila to z chęcią skosztuje - Mniaaaaam :)
Ale się zrobiło "jadalnie" na forum.
A w przyszłym roku to może ognisko? Tylko tego mi do euforii brakowało. Można by kiełbaski albo i coś większego na rożno nadziać i samemu upiec.
Oferuję i gorąco polecam moją specjalność - indyk w podgrzybkach brunatnych.
Palce lizać. I jak, zapachniało?
Świetnie! Indyk w podgrzybkach! Ognisko? Czemu nie, tyle, że w razie deszczu i tak musi być drugi wariant - świetlicowy.
Podesłałabym, podesłałabym zupkę, bo mi zostało. Muszę zamrozić, bo dzis bedę robić coś z farszem z opieniek. Mam tego małą miedniczkę. :)
Ej! Kaszubi! Nie podajecie nazwy swojego regionalnego dania?
Z ogniskiem może być kicha - dosyć późna poraz zlotu. Ognisko - owszem, jak nie będzie padać i przy piwku z kiebaską - ale to już decyzja na miejscu.
Ale kuchnia będzie działać, czy to w deszczu czy słonecznej pogodzie.:-)