Tydzień siedziałam nad jeziorem w lasku. Grzybki to gołąbki, które jadałam sobie na surowo (bo lubię) i borowiki omglone, z których zrobiłam pyszną zupę. Poza tym jeden twardziak łuskowaty na torach kolejowych. Nic więcej.
I... namiętnie oglądałam w tę, z powrotem, od góry, dołu, środka i znów Atlas naszego Marka. BADZO MI SIĘ PODOBA Twój ATLAS, Marku. :).
Udało mi sie też kupić Flucka. Fajny.
Przepraszam, Marek. To miało być w Lato 2005. Zbyt zachłannie rzuciłam się na nasze forum po 8 dniach nieobecności i przestałam myśleć, co robię. Przenieś, proszę, do Lato 2005 mój wątek. Przepraszam.bio-forum.pl" border=0>
Pojechałam na grzyby do Goszyc. Zmokłam, jak kura i znalazłam WIELKIE ZERO, czyli nic.
Na Ośrodku tylko borowiki omglone w ilości 8 sztuk, muchomor plamisty, Marasmius epiphyllus, Psatchyrella, czernidłaki gromadne, maślankę wiązkową. Leje, więc pewnie w tym tygodniu ruszy wysyp.
Zawaliłby się, Pimpuś! One są wierne i kochane. Zawsze mogę na nie liczyć. Zapewniają mi dobry grzybohumor. Zupka była mniam mniam. Wczoraj cały dzień lało. Coś się święci. Trzeba będzie zrobić miniwypadzik PO grzyby. Stęskniona za grzybami jestem OKRRRROPNIE. Wy mnie na pewno rozumiecie...
U nas nie ma takich grzybów. Ja już nie pamiętam, jak się to nazywa, co Pimpek w dłoni trzyma.
U nas na trawniku są tylko kołpaczki koprofilne Panaeolus fimicola na psich odchodach. O!!!
I sobie suszę jednego na parapecie, żeby coś na nim leżało. O!
Widzieliście tą niebieską gwiazdeczkę na mapie w zielonogórskim? Kto to? Co to?
Aż trudno w to uwierzyć (w tę gwiazdkę). Czyżby gdzieś były grzyby???. U mnie (tj. w okolicach Chrzanowa, tj. między Krakowem i Katowicami) pada od tygodnia co drugi dzień i nic! (jeśli nie liczyć jakichś pojedynczych wybryków): ((, już sam nie wiem co o tym myśleć..., chyba się nie doczekam...: ((
U nas TYLKO wierne borowiki omglone na ośrodku, robaczywe podgrzybki złotawe, muchomory plamiste.
Poza tym w lasach naokoło nie ma nic.
Dla Włóczykija :)
W okolicach Olesna godzina chodzenia po lesie i zero grzybów
Hej. Przybyłam do Was na kilka godzin i znów wypad. U nas bryndza. Nazbierałam tylko borowików omglonych na Ośrodku. Było ich tak dużo (około 40 sztuk), że miałam gar sosu, który zeżarłam sama łyżką bez chleba, ani innych kartofli. Na drugi dzień miałam ucztę gołąbkową - około 20 sztuk. Też z Ośrodka. No i twardzioszki przydrożne i głównie zaczerwione podgrzybki złotawe. W czasie wyprawy do dużego lasu znalazłam tylko jednego podgrzybka brunatnego.
Po ostatnich deszczach masowo twardzioszki przydrożne. Nadal wzbudzam sensację. W sumie to dobrze, bo ja jem grzyby, a kiwający z politowaniem głowami - nie. :)
Nic. Nawet wiernych borowików omglonych i gołąbków. Nawet jednego spleśniałka podgrzybka złotawego! Kilka przydróżek.
Witam w niedziele wybrałem sie na grzyby w okolice Rud Raciborskich konkretnie Rudy Jankowickie i znalazłem kilka kozaczków "zdrowo" nadgryzionych przez ząb czasu i ślimaki dwa tygodnie temu zbierałem dosyć obficie wystepujące borowiczki niestety jak szybko się pojawiły tak szybko zniknęły ale dzisiaj popadało i ogólnie jest ciepło więć szanse są jak tylko się pojawią w ilościach zadowalających zaraz dam znać i zapraszam pozdrawiam Jaco.
: (: (: ( Nie muszę nic więcej dodawać, prawda?
:)
Wreszcie i u nas masa grzybów. Wiadra podgrzybków brunatnych w okolicach Tworoga. Wszędzie czubajki kanie, czerwieniejące, podgrzybki złotawe.
Na terenie Ośrodka borowiki omglone, gołąbki.
Coś Wam powiem: Przejadły mi się grzyby, ale... pojutrze wracam do mojego lasu. Pa!
Nawet doczekałam się MASY łuszczaka zmiennego. Dookoła dwóch pni. Musiałam zdjąć bluzkę spod spodu, żeby je zebrać. Bluzka oczywiście zafarbowała na kolor brązowy, ale nieszkodzi - będzie to bluzka grzybobraniowa. Łuszczaki zostały zamrożone.
Czy może ktos był na grzybkach w naszych ukochanych beskidach wybieram się w sobotę do Brennej może ktos mnie pokieruje gdzie dobrze by było sie przejść a jak nie to pójdę w ciemno to narazie czekam!!!
Posłuchajcie: 28 sierpnia wieczorem wyjechałam z Ośrodka ostatnia i Ośrodek był bardzo dokładnie wyczyszczony z wszelkich grzybów przez kilku grzybiarzy. 30 sierpnia w południe znalazłam tam.... 95 borowików omglonych różnej wielkości - od 12 cm do 3 cm średnicy. Na drugi dzień niemal w tych samych miejscach dozbierałam jeszcze ok. 50 sztuk.
O gołąbkach już nie wspominam, ani o podgrzybkach złotawych, których nie zbieram, bo nie chce mi się schylać tylko po to, żeby stwierdzić, że grzyb jest zaczerwiony.
Szok!
Są tez podgrzybki czerwonawe. Niestety, żadnych Volvariella na Lepista nie ma, choć tak bardzo staram się znaleźć. Podobnie jest z próchnilcami głogowymi.
Znalazłam chyba świecznika rozgałęzionego. Był na zmurszałej "kłodzie" z bzu czarnego. Suszy się.
Nie ma nic. Sucho.