Kontynuuję spacer. Na razie jestem na ulicy Bukowska przed skrzyżowaniem z ulicą Kolejowa. Dołem płynie Kozi Bród.
Przy drodze na drzewach od bardzo wielu lat za lianę robi winobluszcz zaroślowy - Parhenocissus inserta. Roślina ścieli się również po ziemi.
Teraz w przypływie szaleństwa, bo trudno to nazwa inaczej zdecydowałem przejść się lewym brzegiem Łużnika. Chciałem sprawdzić, czy ta okolica jest opanowana przez bobry. Były takie sygnały. Na wejściu do lasu, jako nowy dla mnie gatunek pojawiła się tarczyca wyniosła - Scutellaria altissima.
Od teraz będę wędrował zgodnie z dewizą Kamaza. Znaczy się nie ma drogi - nie ma problemu. Wodę w Łużniku widać. Nie widać dowodów aktywności bobrów, które miały tutaj być.
Teraz przestrzeń nieco się przejaśnia. Rzeka w dalszym ciągu stoi. Zagłębiłem się w las nieco ponad 100 metrów.
Teraz w okolicy dominuje olsza czarna - Alnus glutinosa opleciona przez winobluszcz zaroślowy - Parthenocissus inserta.
Aby pójść dalej oddalam się od Łużnika. W drzewostanie dominują głogi - Crataegus. Z roślin zielnych rządzi niecierpek drobnokwiatowy - Impatiens parviflora. Jest też powalona topola - Populus.
W korycie Łużnika co jakiś czas trafiają się kałuże. Znaczy się mógł on tędy płynąć po jednym z nawalnych deszczy.
I jeszcze spotkany po drodze trędownik bulwiasty - Scrophularia nodosa.
Dalej bez większych zmian.