Tak jak w tytule. Jest wczesny ranek, wychodzę przed domek i zerkam na jezioro Karsińskie. Tafla wody ginie we mgle.
Czwarta w kolejce jest świerzbnica polna - Knautia arvensis. Przy okazji widać pierwszy jak dla mnie tej jesieni szron.
Jest tutaj jeszcze czeremcha zwyczajna - Padus avium.
To zapewne lokalny celebryta, ponieważ nie przejmował się moją obecnością. Stał się bohaterem dłuższej sesji zdjęciowej a zarazem filmu. Będzie wkrótce dostępny pod łatwym tytułem - Jezioro Łabędzie.
Powoli oddalając się od jeziora, ale trzymając blisko brzegu zrobiłem sobie anty-selfie na trzcinach - Phragmites australis.
Pod nogami zauważyłem bniec biały - Melandrium album.
Idąc dalej zauważyłem, że filmowany łabędź niemy wciąż znajduje się w okolicy w której go zostawiłem.
A po śniadaniu szron był juz wodnistym wspomnieniem.