Ponieważ sezon truskawkowy u teściów w pełni, to wolnego czasu staje tyle co w nocy:- (
Toteż wieczorem wyszliśmy z córką i psem na bliziutki spacerek.
Ponieważ już zmierzchało to chciałem pobieżnie rzucić okiem na stary wywrócony i obsypany troszkę ziemią korniak, bo ze dwa dni popadywało, a dawno go nie przglądałem, to liczyłem, ze może coś się na im pokazło.
Sam korniak jest gęsto pokryty zeszłoroczną rozszczepką pospolitą i wielokrotnie go przeglądałem w biały dzień.
Aż tu dziś (było już nieźle szarawo) oczom nie wierzę - jakiś jeden, samotny jak palec, owocnik pałeczki (Tulostoma)!!!
Z pobieżnych oględzin:
owocnik zaszuszony, trzon ok. 3 cm wysokości, grubości tak do 2 mm, główka lekko zniekształcona ok. 1 cm średnicy, mająca prawie na środku (zniekształcenia!) maleńki dosyć regularny otworek (perystom) ok. 1 mm średnicy.
Wydaje mi się, że to pałeczka zimowa (Tulostoma brumale) - ale to tylko "wydaje mi się" - miałem możliwość porównać 4 gatunki w dostępnych mi źródłach.
W najbliższych 2-3 dniach (truskawki!!!) zrobię fotkę i zabiorę owocnik (poszukam też innych).
Czy na podstawie takiego jednego owocnika będzie szansa na określenie gatunku?
Boguś...... no wiesz co?
Pytasz tak, jakbyś w "Naszych Wielkich" nie wierzył :))))))))
ps.
Szansa jest, przysyłaj:-) Nawet jak nie oznaczę - warto zgłosić jako "pałeczkę nieoznaczoną". Może kiedyś znajdzie się bardziej wytrawny "pałeczkowiec", a jak wiesz z Lubelszczyzny był podawany jeden gatunek pałeczki do tego dawno bardzo i tylko z dwóch miejsc (chyba, że jakieś "newsy" pojawiły się ostatnio).
Przeżyłem drobny szok.
Gdy po powrocie dziś późnym popołudniem ze wsi poszedłem po grzybka, to ogarnęła mnie trwoga.
Ktoś grzebał w moim korniaku i po pałeczce ni śladu - pewnie wczoraj widział jak "myszkujemy" i był ciekaw czego tam szukaliśmy, więc postanowił sprawdzić.
Po kilku chwilach odetchnąłem z ulgą, pałeczka była wyrwana, ale leżała w stanie nienaruszonym kilkanaście centymetrów dalej:-)
Wyślę razem z Lentinusem - pewnie we wtorek.
No bo na co komu taka pałeczka;-)
Pewnie ktoś pomyślał, że kasiorę tam chowasz...;-D
A że nie widział dokładnie czy wyjmuję czy dokładam do schowka to postanowił na wszelki wypadek sprawdzić;-D
Gdzie dokładnie to było? Czy na naszej wsi, czy gdzieś indziej?
Pałeczka - to dopiero coś!
100 m od mojego bloku, korniak prawie widać z okna:-)
W tym "Cygańskim parczku", który widać z balkonu:-)
Fotki ocalałego owocnika
W rzeczywistości kolorystyka głowki jest popielato-szara, jednak w żaden sposób nie potrafiłem tego osiągnąć podczas obróbki (zdjęcia robiłem przy świetlówce).
(wiadomość edytowana przez Bogdan 20. Czerwca. 2005)
Acha, dwadzieściaparę centymetrów obok znalazłem jeszcze takie coś!!!
Na tych zdjęciach nie robiłem żadnej korekty barw, ale w rzeczywistości kolor główki jest taki sam jak przy tej normalnej pałeczce tzn. szaropopielaty.
Gdy tak siedzę, dumam i "główkuję" to jednak coraz bardziej skłaniam się w stronę Pałeczki frędzelkowatej (T. fimbriataum)?
Cóż, do 7-8 rano niedaleko, jeszcze posiedzę i może coś nowego "wygłówkuję";-))
(wiadomość edytowana przez Bogdan 20. Czerwca. 2005)
Do zimowej nie pasuje mi ten otwór w perystomie i kolor główki.
Do frędzelkowanej pasuje mi coraz bardziej: kolor główki, otwór no i chyba ta faktura na trzonie (czy to można nazwać frędzelkami?)
Spróbuję zrobić fotkę maksymalnego zbliżenia trzonu - moja lupka niestety za słaba x5, a na zamówioną x20 czekam już ponad miesiąc:- (
Jednak coraz bardziej utwierdam się przy Tulostoma fimbriatum:-))
Jakie to życie okrutne, gdy dla jednych rzeczy proste, dla innych stają się tak złożone, że wymagają całonocnych dociekań:-)
Nie wiem czy zauważyliście, ale ja sam z sobą gadam przez całą noc - i to przez internet.
To się chyba kwalifikuje na zakład zamknięty:-D
Ale pewnie mi z tym dobrze:-)
Na nowe fotki ciągle mi brakuje dziennego światła:- (
Normalnie dzienne światło powinno być sprzedawane jako akcesoria do aparatu, prawda?
Święta prawda!!!
Ciągle nie mogę pstryknąć z minimalnej odległości bo do żadnego pokoju nie dochodzi jeszcze bezpośrednie światło abym mógł się wspomóc lusterkiem, a obiektyw zbyt blisko grzybka - ale do cierpliwych świat należy:-)
Co to jest "korniak"?
U nas tak się określa dolny kawałek pnia z korzeniami, inaczej karcz, no - nie wiem jak to jeszcze nazwać - po tej upojnej nocy wolno i ciężko mi się myśli.
Eeeeeee...
Bogdan, jak Ty to robisz? Wypijasz hektolitry kawy, czy zwyczajnie odsypiasz w ciągu dnia? A może jeszcze co innego?
Sebastaian, mój rekord to trzy nieustajace doby.:-)))
Po dwie nieustające doby zdarza mi się często.:-))
Kawę zwykle bardzo lubię, bez względu czy mam spać, czy nie!
Bardziej martwi mnie, że teraz wystarcza mi 2-4 godziny snu przez 6 dni, 7-ego odsypiam, ponoć to oznaka starości:- (
chociaż Pimpek sypia podobnie, a "młodziak" jeszcze:-))
Aniu, czy wysłać Ci to dziwadło, które na zdjęciu nazwałem "pokraczny owocnik"?
Wysyłaj wszystko:-)
U pałeczki ta frędzelkowatośc dotyczy perystomu. Na trzonie są łuseczki:-) OBfite jak u łuskowatej;-) Muszę zerknąć koniecznie na zarodniki i włośnię (te nitki pomiędzy zarodnikami w główce)
O. K.
Faktycznie, na zdjeciach perystom T. fimbriatum jest postrzępiony, można rzecz frędzelkowany:-)
A ja się "napaliłem" nazywać łuski frędzelkami:-)
Z tego co się zdążyłem naoglądać przez noc na necie to T. brunale powinna mieć coś w rodzaju dziubka, ta moja stanowczo go nie ma.
Fredzelki też to raczej nie są.
Przez najbliższy okres czasu ciekawość będzie mnie zżerać nieustannie:-))
No własnie, dlatego, że cechy makro tego okazu są dla mnie słabo czytelne - muszę przyjrzeć się cechom mikro.
W pałeczkach niestety nie mam jeszcze na tyle dużego doswiadczenia, żeby np. rozpoznać po gęstości i kształcie łuseczek na trzonie jaki to gatunek:-)
Ideałem jest znalezienie kilku owocników w różnych stadiach rozwoju i prześledzenie zmian w cechach:-)
Jutro będę trochę wolniejszy od truskawek, to jeszcze "powęszę" w okolicach tego korniaka-karcza, a "nóż-widelec" coś się utrafi?:-)
zatem - poszukiwań bogatych w znaleziska:-)
Moje doświadczenie z pałeczkami jest takie, że pooglądałem sobie wszystkie okazy z zielnika IB PAN i na tej podstawie śmiem twierdzić, że zdecydowanie jest to Tulostoma fimbriatum.
Darek, jestes niemozliwy i nie masz za grosz litosci nade mną;-)
Wyjeżdzając przedwczoraj w truskawkowy agrobiznes, gdzieś tam w głebi zaczęła się tlić iskierka nadzieji, że może to nie stwierdzony do tej pory w Polsce gatunek pałeczki:-))
A tu kubeł zimnej wody;-)
Przy okazji pytanie?
Wyczytałem (nie pamiętam gdzie?), że w Polsce stwierdzono występowanie 4 gatunków pałeczki:
T. brumale - Pałeczka zimowa
T. fimbriatum - Pałeczka frędzelkowata
T. squamosum - Pałeczka łuskowata
a jaka czwarta?
Aniu, wszystkie 3 eksykaty wysłałem wczoraj po południu.
Twardziaka od razu po przyniesieniu potraktowałem w piekarniku temp. 70-80 stopni, potem zszedłem na 50 i tak już mu zostawiłem do całkowitego wysuszenia.
Mam nadzieję, że tym razem żadne pleśnie nie będą "bruździły":-)
Stwierdzono 5 gatunków. Oprócz wymienionych:
T. kotlabae - P. Kotlaby
T. melanocyclum - P rudawa
P. rudawa po raz pierwszy została znaleziona w 1986 roku przez Janusza Łuszczyńskiego (opublikowana w Acta Mycologica 2000).
Obawiam się, że Darek ma rację:-)
Frędzelkowata. Masz, Bogdan" trzecie stanowisko tego gatunku na Lubelszczyźnie, ale pierwsze od 40 lat:-)
Dziękuję, miło:-)
No to pogratulować!!
Uważam, że trzeba napisac o tym stanowisku do jakiegoś czasopisma - np. do Chrońmy Przyrodę Ojczystą.
aha, a ten dziwny owocnik bez perystomu to najprawdodobniej oprzęd jakiegoś owada:-)
Piękne sploty niteczek:-)
Żadnej identyfikowalnej komórki:-)
Typowo owocnikowy, wygląd był (ten oprzęd)?!
Stanowisko pałeczki wielce problematyczne, bo za rok, dwa pewnie go nie będzie.
Szukam w bliższych i dalszych okolicach, ale bezskutecznie.
Młode (świeże) w sierpniu?
Dlaczego nie będzie???
Nie wiem czy akutrat w sierpniu :) Ale jesienią na pewno:-) Powodzenia w szukaniu:-) Może zgłoś ją do bazy.....
Męczy mnie, że nie mogę znaleźć choćby jeszcze jednego owocnika pałeczki:- (
Prawie codziennie przez kilkanaście minut (podczas spaceru z psem) przetrząsam centymetr po centymetrze najbliższe okolice (2-3 m) od dotychczasowego stanowiska.
Może jednak nie tędy droga?
Tknęło mnie, aby dokładniej sprawdzić te chwasty pod którymi rósł owocnik.
Okazało się, że największy z nich to bylica pospolita Artemisia vulgaris, pod nią pomniejsze: krwawnik pospolity Achillea milleofolium i stokłosa płonna Bromus sterilis.
Wszystkie one są azotolubne i ruderalne, pałeczka frędzelkowana po części też taka „ruderalna”.
Może więc szukać w nieco odleglejszych miejscach, ale wśród roślin azotolubnych???
Przecież to tylko (aż!) zarodniki i wiatr robi z nimi co chce:-)
Czy są może jakieś dane dotyczące stanowisk p. frędzelkowanej i określające zarazem towarzyszące jej gatunki roślin???
Jeszcze pytanko.
Tulostoma fimbriatum to pałeczka frędzekowana czy pałeczka frędzelkowata???
W różnych źródłach są naprzemiennie używane obie nazwy, czy też może, jak to z polskimi nazwami bywa – nie jest to do końca określone?
Aniu,
Miejsce gdzie znalazłem owocnik, to od 18-20 lat to coś w rodzaju fitocenozy ruderalnej (synantropijnej).
Kiedyś były tu stare domki jednorodzinne ze sporymi ogrodami i niewielkimi sadami. Ponieważ miała być budowana kolejna szkoła w mieście, tereny wykupiono, domki rozebrano, a że okazało się, że brak funduszy – to teren na te 20 lat pozostawiono samemu sobie. W ubiegłym roku cały kwartał rozparcelowano i sprzedano pod zabudowę jednorodzinną.
Kilkanaście metrów od stanowiska pałeczki jest już ogrodzenie i zamieszany dom. Na kolejnej działce jest ogłoszenie o jej sprzedaży. Więc aby czekać na spychacze:- ( taka to j€ż kolej rzeczy.
Zresztą w ubiegłym roku już maszyny były i część terenu splantowały.
Jeszcze ubiegłej jesieni (i poprzednich też) w niskich, gęstych krzakach bzu (1 m od chodnika) zbierałem po kilkadziesiąt pięknych, młodych i jędrnych kań:-)
Pozostało tylko wspomnienie i widok gołego piachu.
Jeszcze 2 lata temu była to „polna” ziemista i wyboista „uliczka” w którą mało jaki samochód się zapuszczał – teraz to piękna uliczka asfaltowa z chodnikami z kostki.
Samo stanowisko pałeczki pomiędzy tymi karczami jest też ok. 1, 5 m od tego chodnika i „aż się prosi” o ingerencję maszyn.
Więc to tylko kwestia czasu:- ((
Frędzelkowata - tak jak podaje Rudnicka-Jezierska.
O roślinach towarzyszących i ewentualnej azotolubności - klucze milczą:- (
Szkoda pałeczkowego miejsca:- (
Pałeczkowe miejsce dzięki Bogu się trzyma:-)
Dziś gdy zaczęło lekko zmierzchać poszedełem na spacer z psem i córką i...
są dwa nowe owocniki pałeczki,
a właściwie z ziemi wystają same nabrzmiałe główki (perystomy) barwy ochrowej.
Co do ujścia zarodników to nie przyuważyłem bo zmierzchało i nie miałem lupy.
Oba znajdowały się kilkanaście centymetrów od poprzednio znalezionego owocnika.
(wiadomość edytowana przez bogdan 24. Sierpnia. 2005)
Na forum nie dam rady "wsadzić" fotek ze względu na "pokićkany" lub wręcz agonalny stan mojego systemu lub Explorera, mogę wysłać e-mailem.
Ponadto dotarło do mnie, że jeżeli zacznę się rozkładać 2 metry od chodnika z mini-statywem, aparatem, jakimś lusterkiem i na dokładkę będę przy tym wszystkim leżał to raczej pewne, że po Tulostoma co bardziej ciekawi widowiska po jakimś czasie nie zostawią śladu.
Wezmę więc trochę tych a la kubków (raczej kieliszków) do domu i tam je "oporządzę" fotograficznie. Tym bardziej, że do celów dokumentacyjnych będzie nawet lepszym rozwiązaniem:-)
Wyślij komuś, to wstawi w twoim imieniu :))
Żeby nie mieszać w wątku mojej ulubienicy pałeczki, część o kubku przkopiuję do nowego wątku:-))
W sumie owocników znalazłem 5 sztuk i to już chyba maksimum (w tym miejscu). Tylko jeden owocnik jest na dziś "otwarty" i obsypany rdzawymi zarodnikami.
Stwierdziłem też, że z dwóch możliwych wystaw "przełęczy" jaką tworzą pniaki, owocniki występują wyłącznie na wystawie południowo-wschodniej, zresztą podobnie jest ze wspomnianym kubkiem - ale to pewnie kwestaia ciepłolubności.