W nowej formuje wycieczki co raz częściej odbywają się w niedziele. Tym razem było nas troje. Przeszliśmy, jak się potem okazało 10 km, stąd tytuł tego serialu złożonego z pięciu odcinków. Tym razem pstrykanie zacząłem od drzewostanu na północ od cmentarza żydowskiego. Oto lipa drobnolistna - Tilia cordata.
W zaroślach była śliwa wiśniowa - Prunus cerasifera.
Kolejny rozłożysty krzew to klon jesionolistny - Acer negundo.
Wyrasta na nim miedzy innymi dziewanna firletkowa - Verbascum lychnitis oraz gorysz pagórkowy - peucedanum oreoselinum.
Tworzy się tutaj bardzo ciekawy ekosystem. Teraz dominują dwa gatunki rzęsy jako to Lemna minor oraz Lemna trisulca.
Odchodzimy. Na skarpie przy południowym krańcu akwenu mamy dęba szypułkowego - Quercus robur porażonego przez mączniaka - Erysiphe alphitoides.
Pniak po ściętej sośnie zwyczajnej - Pinus sylvestris opanowały mrówki.
Teraz z ulicy Borowcowa idziemy w kierunku ulicy Fabryczna. Naszym celem będzie tak zwany chrzanowski Balaton, jak dla nas Morskie Oko.
Zanim wyszliśmy na ulicę Fabryczna natrafiliśmy na klon jesionolistny - Acer negundo porażony przez mączniaka.
I tak osiągnęliśmy skraj zalanego wyrobiska. Na razie zasłania go klon zwyczajny - Acer platanoides.
Idziemy dalej. Drzewa po prawej stronie drogi oplata inwazyjny winobluszcz zaroślowy - Parthenocissus inserta.
Po drodze mijamy martwą robinię akacjową - Robinia pseudoacacia. Zapewne doszło tutaj do obcięcia ze skutkiem śmiertelnym.
Schodząc w dół mijamy nostrzyk biały - Melilotus albus. Podczas zejścia spłoszyliśmy czaple siwą.
Powinno być Onopordum acanthium