2019-07-02 Kraków - od ulicy Łobzowskiej do rynku

Idę dalej. Zbliżam się do kościoła p. w. św. Józefa. Gospodarzą tam Karmelitanki Bose.

Na początku ich rosarium.

Potem pełnokwiatowa odmiana mydlnicy lekarskiej - Saponaria officinalis.

Oto kilka migawek z kościoła.

Teraz bohaterką dłuższej sesji zdjęciowej uczyniłem komosę wonna - Chenopodium botrys. To było moje pierwsze spotkanie z tym gatunkiem.

Nieco dalej na kolejnym klombie pojawia się gaura Lindheimera - Gaura lindheimeri.

Był tam jeszcze biało kwitnąca jeżówka purpurowa - Echinacea purpurea.

Teraz przyspieszyłem i dotarłem do ulicy Henryka Siemiradzkiego.

Oto kolejny odcinek ulicy Łobzowskiej.

Nieco dalej mijam zadrzewienie z robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.

Na ogrodzeniu wyrasta rdestówka Auberta - Fallopia aubertii.

Teraz mijam skrzyżowanie z ulicą Biskupia.

Następnie osiągam miejsce gdzie aleja Juliusza Słowackiego przechodzi w ulicę Basztowa.

Przemykam przez Planty.

Z ulicy Pijarskiej wkraczam w ulicę św. Marka.

W kościele św. Marka przyglądam się wapieniom jurajskim z bułami krzemiennymi.

Teraz kilka szybkich przeskoków. Oto kościół p. w. św. Jana.

Oto towarzystwo Feniks.

Oto kościół Mariacki.

Oto pobliski kościół p. w. św. Barbary i jego zakratowany ogrójec.

Zerkam do wnętrza. Nie wchodzę, nie przeszkadzam modlącym się.

Oto detal z dębnickiego marmuru.

I jeszcze jeden widok z zewnątrz.

Kolejny szybki przeskok. Oto klasztor i bazylika Franciszkanów. Tutaj jako uczestnicy zjazdu mieliśmy wysłuchać koncertu organowego.

Ja na razie zwracam uwagę na tutejszy żeński okaz miłorzębu japońskiego - Ginkgo biloba.

Oto pobliskie planty i pomnik Fryderyka Chopina.

Oto tutejszy okazały platan klonolistny - Platanus x acerifolia.

Okno papieskie zostało ucywilizowane.

Po koncercie wracamy do rynku. Zerkam w ulicę Bracką.

I na zakończenie wieczorny widok płyty rynku nad którą zawisło ramię dźwigu.

Komosa oznaczona jako Chenopodium botrys to jednak Chenopodium schraderanum.