20. 05. 2019 r. - Szczecin - Wielgowo. Kilkadziesiąt owocników w dzikim zakątku ogrodu moich znajomych, przy drewutni. Rozmiary owocników do około 8 cm średnicy, zarodniki 18, 1-20, 4µm x 9, 9-10, 5µm.
Czy to może być Peziza badioconfusa? A jeśli nie, to co?
To może i najprawdopodobniej jest ten gatunek ale dopóki nie zobaczę ornamentacji to "MOŻE"!
Widziałaś ornamentację?
powinna wyglądać tak:
Można nieco wyczytać z twoich zdjęć analizując obrys zarodnika ale podejrzewam, że to za mało. W przypadku Peziza bez wybarwienia zarodników nie licz na pewne oznaczenie: (
Grażynko wiosna to jej pora, pewno ona, ja jej nie znalazłem.
Hohmeyer mówi o dwóch kroplach w zarodnikach, inni że kropli nie ma, zrób proszę zarodniki w wodzie.
Krople są; drugie zdjęcie mikro od góry/lewy górny róg.
Co ślepemu po oczach.
wg mnie ona
Bardzo Wam dziękuję!: D
Po przeczytaniu postu Mirka bałam się, że utknę w miejscu, bo nie mam czym wybarwiać zarodników.
Grażyna zerknij na pocztę.
Zarodniki jak zarodniki ale coś mi tu nie pasuje?
Grażynko spójrz na znalezisko Jacka w sąsiednim wątku. Na przekroju w tym wątku widać doskonale jak owocnik jest podzielony na dwie (+/-) równe warstwy. Tak właśnie powinien wyglądać przekrój u tego gatunku. Tego na Twoich zdjęciach nie widać... może zdjęcie zrobione z innej perspektywy?
Ta warstwa widoczna jest nawet w preparacie robionym z suszka (patrz zdjęcie).
Mirku, merytorycznie nie czuję się na tyle mocna by wchodzić w dyskusję na temat ilości i grubości warstw u tego gatunku. Mogę jedynie dodać dwa zdjęcia, przy czym - jak zaobserwowałam pod mikroskopem - grubość poszczególnych warstw była różna w zależności od stopnia "sprasowania" preparatu pod mikroskopem. Być może niektóre były bardziej plastyczne i ich komórki bardziej się "rozjeżdżały" pod szkiełkiem nakrywkowym.
Grażynko, nie zrozum mnie źle!
Nie czepiam się a jedynie chcę być dokładny. Nie raz już przejechałem się na tym że nie sprawdziłem jakiegoś drobnego szczegółu i miałem trudności z identyfikacją.
PS; do przekroju nie możesz "prasować" preparatu. Na Twoich zdjęciach widać ewidentnie skutki zbyt dużego nacisku. Peziza to jeszcze pół biedy ale niektóre z Heliotales rozpływają się nawet pod ciężarem szkiełka.
Sama porównaj czy w przekroju były podobne? Znalazłem jeszcze kilka zdjęć.
Mirku, bardzo dziękuję za wszystkie Twoje uwagi:-) Są dla mnie bardzo cenne, bo pomagają mi się więcej nauczyć i poszerzają zakres doświadczeń! Z pewnością wrócę do tego tematu ale tymczasem muszę się skoncentrować na kilku innych pilnych zagadnieniach nie cierpiących zwłoki. W międzyczasie postaram się zdobyć świeże owocniki z tej bardzo licznej gromadki u Kolegi i wtedy postaram się wykonać poprawne preparaty.
Mam zdjęcia Peziza badioconfusa, oznaczała Ania, ja jeszcze jej mikro nie oglądałam, kiedyś to zrobię...
Natomiast jeśli mogę się przyłączyć do wątku w zakresie prezentacji cech makro... nasza Peziza badioconfusa była na przekroju fioletowa, ten fiolet też "przebijał" na powierzchni zewnętrznej owocnika, pokażę to na zdjęciach:-)
Kolejno - najokazalszy owocnik (wielkości smartfona), odcień (jak nie cień;-) w naturze to było ładniej widać) fiolet na powierzchni zewnętrznej, fiolet na przekroju, rosła też w "nie pojedynczo"
(wypowiedź edytowana przez topazzz 01. czerwca. 2019)
Zebrany dziś owocnik nie chciał ze mną współpracować i bronił się zaciekle ziarenkami piasku. Z trudem udało mi się zrobić jakiś preparat, bo z tej mocno już leciwej kustrzebki plasterki się rozłaziły już podczas krojenia. Mam nadzieję, że te zdjęcia wystarczą, bo kolejnych preparatów nie dam rady już zrobić:
Na drugim zdjęciu widać cienkie długie komórki, textura intricata:-)