Stropharia melanosperma?

02. 12. 2018 r. - Puszcza Bukowa, w żyznej buczynie, na stoku doliny strumienia, 2 owocniki. Średnica kapeluszy 8 i 8, 5 cm, trzony o długości 12, 5 i 18 cm, średnicy 2 i 2, 3 pod kapeluszem, po 3 cm w dolnej części. Skórka kapeluszy nieco lepka, zapach słaby grzybowo-ziemisty. Początkowo byłam przekonana, że to jakieś późne gołąbki (zima się u nas jeszcze nie zaczęła, nie licząc nocnych przymrozków do - 4 st.). Jakież było moje zdziwienie gdy wyjęłam te grzybki z ziemi...

Wymiary zarodników (N=33): (10, 3) 10, 6-13, 9 (14, 6) x (6, 3) 6, 4-8, 3 (8, 7). Czy to może być Stropharia malanosperma?

Grażynko wg mnie nie ten kształt cystyd, a dlaczego nie pierścieniak uprawny.

Preparat w amoniaku wiele by wyjaśnił. Kształt kształtem, a S. melanosperma ma właściwie same chrysocheilocystydy a S. rugosoannulata ma cheilo dwojakiego rodzaju, leptocystydy i chrysocystydy. Nie znam ani jedego, ani drugiego z autopsji, więc się nie będę więcej wymądrzać;-):-D

Dorzucę jeszcze pleurocystydy

Czemu nie S. rugosoannulata? Nie wiem, nie wykluczam jej ale widziałam już ją/go dwukrotnie i nie pasuje mi kolorystyka. Doczytam jeszcze :)

W tym samym czasie pisałyśmy Beatko i nie zauważyłam Twoich ważnych uwag. Po doczytaniu zrobiłam jeszcze preparat z ostrza blaszki w amoniaku:

Jeszcze nie mam takiej wiedzy i doświadczenia ale skoro chrysocystydy to cystydy wybarwione pod wpływem KOH czy NH4OH, to ja tu takich nie widzę.

Chrysocystydy pod wpływem amoniaku ujawniają swoją złotawą treść w środku. Takie złote glutki. Powinnaś trochę blaszkę potrzymać w tym amoniaku, żeby dobrze było widać, choć i tu już widać trochę tę treść, ale czy we wszystkich, trudno ze zdjęcia stwierdzić jednoznacznie.

No posiedziała troszkę dłużej w tym amoniaku, obejrzałam dokładnie caly preparat i złotawe to ja widzę tylko zarodniki;-)

no i tu jeszcze podstawka się nieco złoci

No jak? Na ostatnim zdjęciu ta wystająca ponad blaszkę cystyda ma wyraźny złotawy glut:-D

A w ogóle to na Mycoquebec przeczytałam, że S. melanosperma reaguje na pomarańczowo-różowo z KOH na skórce kapelusza. Masz jeszcze świeże?

Dzięki Beatko :) Mam jeszcze świeże ale już jutro będę walczyć ze skórką :)

A jednak zrobiłam to od razu (właściwie to już jest "jutro");-)

Nie widać niczego różowo-pomarańczowego, czyli można wnioskować, że to jednak nie jest S. melanosperma tylko tak jak Romek sugerował S. rugosoannulata. Chyba, że jest jeszcze jakiś inny gatunek?

A może po prostu Stropharia rugosoannulata f. lutea?

Grażynko, ale mi chodziło o reakcję skórki na kapeluszu, nie pod mikroskopem, na wierzchu kapelusza po prostu.

Ups..., najwyraźniej byłam już za bardzo zmęczona i zasugerowana mikroskopem;-) Suszarkę uruchomiłam dopiero dziś rano więc kapelusz jeszcze nie zdążył wyschnąć

U S. rugosoannulata ta reakcja powinna być oliwkowozielona.

No to mamy problemik, bo nie pasuje do żadnego z tych dwóch gatunków: (

Ale, ale. Zacznijmy od podstaw. Zarodniki S. rugosoannulata powinny być sporo większe. Szerokość podobna, ale długość nie. S. melanosperma 10-13 a S. rugosoannulata 11-15 (17). Tyle klucze mówią. Nie wiem nic więcej poza tym, że zawartość treści odbijającej światło w cystydach obydwu tych gat. jest bardzo niewielka.

1. Dane dotyczące zabarwienia kapelusza pod wpływem KOH u S. r. dotyczą raczej typowej formy barwnej.

2. Na zdjęciu są głownie leptocheilocystydy.

3. Większość (a może nawet wszystkie, które widziałem) krajowe okazy S. r. mają zarodniki w dolnym zakresie wymiarów, rzadko przekraczające 13. 5-14 um długości.

Jak dla mnie S. r. f. lutea.

:-D No i masz, Grażynko, sprawę z głowy:-D

Oooo jak fajnie! Wielkie dzięki Błażeju za rozstrzygnięcie: D

Beatko i Romku - Wam również serdecznie dziękuję za twórczą dyskusję: D

:-)

Mój udział w dyskusji był bardzo ograniczony.

Ale jednak był celny i otwierał drogę do dalszych rozważań :)