2005-05-07
fotki przedstawiają coś, co właściwie nie wiem czy to jest grzyb. Zakładam, że śluzowiec nie byłby taki twardy a jaja owadów nie byłyby tak ładnie pionowo przytwierdzone do podłoża.
Na podłużnym foto z boku jest widoczna skala w milimetrach. Potem mamy zblizenia "grzybków".
Foto przedstawia te, które rosły na gałązce, ale mam też kilka, które rosły na "nerwie" liścia - nie wiem jakiego, bo został tylko nerw.
Bardzo twarde, w środku są białe (lekko przeźroczyste). Konsystencja wręcz identyczna jak migdały. W miarę mocno przytwierdzone do podłoża.
Zbierałem takie "grzyby"kilkakrotnie na różnych szczątkach roślin. Jest to dla mnie też duża zagadka. Moja teoria jest taka że jest to stadium konidialne albo skleroty jakiegoś grzybka, zdażyło mi się spotkać obok czarne drobne kuliste owocniki średnicy do 5 milimetrów
Tak, takich czarnych kulek było w okolicy całkiem dużo, ale nie połączyłem ich jakoś z tym znaleziskiem.
Były one czarne z tego powodu, że wyglądały na zeszłoroczne. Tych kulistych tworów było o wiele więcej niż takiej formy "płatkowej", ale nie spotkałem ich razem na jednym np. liściu.
Sporo było też świerzych, tegotocznych zniekształceń na liściu wyglądających, jakby liść np. klonu "dostawał 7mm igieł na powierzchni". Jakby w liść "wrosły" 1/3 igły świerkowej :) Nie zajmowałem się tym bliżej.
Piszesz, że na różnych szczątkach, czyli zakładasz, że tak "grzybek" nie jest przywiązany do jakiegoś gatunku rośliny, tylko do podłoża organicznego (roślinnego) wogóle?
Jeśli jest to tak jak piszesz sklerota lub stadium konidialne, to jaki obraz powinien mi się wyłonić pod mikroskopem?
Miałem tego "grzyba"pod mikroskopem ale bez więdszych rezultatów. Zbierałem go kilkakrotnie na różnych szczątkach np. ubiegłorocznych liściach olszy w olsie i w grądzie, ale również na szczątkach Centaurea sp. w moim ogrodzie. Torebkę zielnikową wysłałem do Krakowa pare lat temu no i mam nadzieję że kiedyś może
zostanie oznaczona. Myślę że jest to "grzyb" pospolity prznajmniej w Puszczy Białowieskiej, ale trudny do zauważenia.
No właśnie. Piszesz, że to może być stadium konidialne. Czy były jakieś konidia, trzonki konidialne?
Z mojego mikroskopowania nic w tym przypadku ciekawego nie wyszło, założyłem że są to jakieś skleroty (nie obserwowałem zarodników ani jakiejś wyrażnej warstwy hymenialnej) i dałem sobie spokój. Jak trzeba to mam w zielniku kilka torebek tego "grzyba"mogę podesłać. Może to jakieś Typhule?, ale chyba za twarde, albo jakieś stadium jekiegoś pyrenomyceta. Przewertowałem pare dobrych monografi np. Denisa, Brandenburgera ale na nic zbliżonego nie trafiłem.
2006-02-28 znalazłem ponownie bardzo dużo "tego czegoś" w różnym stadium rozwoju. Obficie porastało mokre zgniłe liście leżące na ziemi.
Zaobserwowałem, że zawsze posiada trzonek a młode "owocniki" są białe, ale już twarde. Pewnie nic to nie wniesie do naszej "niewiedzy", no ale: D
Mamy 20-maja a "to coś" wciąż rośnie. A może porozsyłac to do swoich znajomych, oni do swoich i może wspólnymi siłami dowiemy się, jakie to królestwo? Albo jakaś nasz zmasowana akcja polegająca na obserwacji tych miejsc.... skoro to mogą być skleroty?
Tak sobie studiuję wątek po wątku, a że akurat mam hopla na punkcie rodzaju typhula - myślę że to COŚ, to sklerota poniższej typhuli sp.
łoooo!!!!!!
Jak dobrze jest nie kasować takich ciekawostek??!!
REWELACJA, że "to coś" jest już przybliżone lub wręcz nawet oznaczone!!
Spin - zmieniłeś GG. Twój poprzedni GG ma już nowego właściciela i nie mogłem się z nim dogadać <rotfl>
Chcesz Typhule, które rosną na jakiś liściach u mnie na gospodarce? Takie przezroczyste..... :)
Czy "to " wyklute ma podstawki??
Ależ ładne!
Super... mam okazję znów odwiedzić to miejsce, gdzie znalazłem tego grzyba "niegrzyba".
Patrz wątek:[bf#30180]
To wyklute ma podstawki:-) Też w pierwszej chwili chodziła mi po głowie jakaś mitrula. Ale wzrost nie ten. Największe z tych typhuli mają góra 10 mm wzrostu i 1-2 mm grubości.
GG chyba zmienił mi się sam:-) Długo mnie nie było - również przy komputerze:-) Założę nowy... tak czuję, że na zimę się przyda:-))
Typhule chcę wszystkie!!! Jest ich wg checklisty 17 gatunków. Mam na dzień dzisiejszy 8 pewnych i cztery domniemane do sprawdzenia. Tak że jest jeszcze po co grzebać w ściółce na kolanach.
Masz klucze do Typhula?
Jeden... po węgiersku:-)))) Nic z niego chyba nie wyciągnę - kupiłem słownik polsko- węgierski ale to też na nic. Gdybyś tak przez przypadek...:-)))
W dowód wdzięczności mam do oznaczenia kilkadziesiąt Twoich ulubionych łuskowców:-)
Klucze podeślę w takim razie, a dowód wdzięczności, może niech poleży jeszcze u Ciebie skoro "idzie w dziesiątki":-)) Muszę się wygrzebac spod sterty zaległości. Przypomniałeś mi o pudełkach po dyskietkach z Pluteus i nie tylko od Jacka kalisiaka:-)))
Przedwczoraj odwiedziłem miejsce, gdzie znalazłem Tulostoma brumale i tego grzybka "niegrzybka". Jest tu tego tyle samo co wiosną, ale nigdzie nie natrafiłem na takiego "kiełkującego.
Kilka fotek z tego piątkowego wypadu:
\
To nie te same:-)) To są skleroty innego gatunku Typhula phacorrhiza - pałecznica grubonasadowa. Przed śniegiem z początku miesiąca było ich wszędzie zatrzęsienie - to najczęstszy gatunek typhuli. Teraz już niestety popadały ale może jeszcze w tym roku urosną. W końcu to grzyby późnej jesieni:-)))
Właśnie tej informacji mi brakowało. Wiem gdzie tego szukać, a cieszyłbym się, gdybym natrafił na taką kiełkująca.
Pisząc "te same" miałem na myśli znalezione wiosną. Pokazywałem je w innym wątku, którego w tej chwili nie potrafie znależć. Jak znajdę to dam do niego odnośnik.
Pimpek... tak jak Tomek wspomniał występują one masowo. Jeżeli byłbyś nimi zainteresowany, to nazbieram ich tyle ile zechcesz (oczywiście bez przesady) i odpowiednio zabezpieczone prześlę expresem, Mogę zrobić zbliżenie, ale będzie to nadal zdjęcie, a jak rozumiem nie bez powodu wróciłeś do tego wątku.
Wyobraź sobie, że kilka sztuk przyniosłem do domu, stworzyłem im warunki podobne do naturalnych (z pobraniem pewnej ilości podłoża w którym występowały) i w ciagu roku wcale się nie zmieniły... no, może troszeczkę urosły.