Uzupełnię jeszcze swoją wypowiedź zdjęciami moich kopytników, zaznaczając przy okazji, że już nigdy nie będę musiała kupować żadnej sadzonki kopytnika, rozsiewa się tak wspaniale, że mam już mnóstwo własnych sadzonek.
Wykorzystuję je oczywiście w zacienionych miejscach, które kopytnik tak zarasta, że gruntu już dawno nie widać:
a także w środku wjazdu dla samochodu (pod koła został położony pozbruk, a środek był pozostawiony na trawę, ale okazało się poniewczasie, że o wiele lepszą rośliną niż trawa w tym miejscu (problem cienia za domem) będzie co? - oczywiście kopytnik!!!
Już są spore kępy, a jak minie trochę czasu, to będzie zarośnięta całość tego wjazdu, bo kępki kopytnika posadziłam w odstępach i teraz tylko czekam. Powiem jeszcze tylko tyle, że gdy sadziłam te sadzonki, to miały one raptem po kilka listków, a jakie są teraz, to pokazuje zdjęcie: