Jak na moje oko to Pinus wallichiana - Sosna himalajska.
Raczej sosna wejmutka, a choroba, która ją mogła zaatakować to rdza wejmutkowo-porzeczkowa, która dla pełnego rozwoju potrzebuje dwóch żywicieli. Skoro ogródki, to pewnie jakieś porzeczki się trafią
#64
od marca 2007
Dzięki Małgosiu, tak to chyba wejmutka. Czy jest jakiś sposób ,żeby ją rozmnożyć ? Chciłabym ją uratować jeszcze. Tak mi jej żal :( Czy można z gałązki.? Oderwać z tzw. "piętką" i wsadzić do ziemi?
Tak, to jest wejmutka.
Nie da się w domowych warunkach rozmnożyć sosnowy wegetatywnie. Jeżeli to faktycznie jest rdza wejmutkowo - porzeczkowa, na pewno są sposoby zwalczania chemicznego, ale dokładnie nie wiem, co zastosować :(
#65
od marca 2007
Tak , tylko to drzewo jest juz dosyć duże i nie wiem czy udałoby mi się ją całą czymś tak zlać ,żeby zniszczyć grzyba :(
#76
od marca 2007
Alicjo,
Jeśli znasz już gatunek swojej sosny, to możemy jeszcze szukać pomocy dla Twojej sosny w OSP (Ogród Sad Pole).
Jutro przeniosę Twój wątek do tamtego działu, OK?
Basia K.
Moderator
#77
od marca 2007
Alicjo, to jeszcze podaj mi tytuł, jaki chciałabyś nadać teraz wątkowi, aby wskazać, na czym polega problem z Twoją sosną.
może : Jak uratować sosnę porażoną rdzą porzeczkowo - wejmutkową?
#212
od listopada 2006
Chciałbym pomóc, ale tu moja wiedza się kończy. Sam mam dwie młode wejmutki jak na razie bez rdzy, ale pewnie to kwestia czasu, gdyż 10 km od mojego ogrodu widziałem te sosny porażone rdzą.
Włodzimierz Seneta w książce "Drzewa i krzewy iglaste" Wa-wa 1981 r. str.427 pisze, że "Na Śląsku nie stwierdzono porażenia wejmutki przez rdzę, co tłumaczy się wrażliwością grzyba na zanieczyszczenia atmosfery".
Jak coś znajdę konkretnego to dam znać, temat rzeczywiście poważny!
Byłem dziś u mojego znajomego ogrodnika, przy okazji spytałem się o ratowanie wejmutki z rdzy. Niestety on nie miał literatury opisującej dokładnie leczenie wejmutki, znalazł jednak pozycję, w której opisane było leczenie porzeczki. "Zalecenia ochrony roślin" z roku 1993/1994 (może być już nieaktualne), wydane przez Instytut Ochrony Roślin w Poznaniu, podają, że do leczenia czarnej porzeczki z rdzy wejmutkowo-porzeczkowej można używać następujących środków :
Bayleton 5 WP
Benlante 50 WP
Delan 750 SC
Dorado
Punch 400 EC.
Nie jest to jednak oparte na własnych doświadczeniach, tak więc podaję tylko książkowe informacje. Jeżeli zaistniałaby jakaś szansa na uratowanie drzewa trzeba by dokładnie opryskać całe drzewo.
#71
od marca 2007
Tak tylko ze drzewo jest już dosyć wysokie . Obawiam się, że nie jestem w stanie wszystkiego opryskać tak dokładnie.
W takim razie musisz usunac z okolicy krzewy porzeczki... W ten sposob nie pozwolisz grzybowi aby przeszedl caly cykl rozwojowy... Pozdrawiam
W takim razie musisz usunac z okolicy krzewy porzeczki (do 500 m od sosny)... W ten sposob nie pozwolisz grzybowi aby przeszedl caly cykl rozwojowy... Pozdrawiam
Jak już są porzeczki to warto je chronić preparatami chemicznymi, ja bym ich nie wyrywał bo uwielbiam świeże porzeczki z krzaka, a szczególnie czarne, nie tylko ze względu na ogromną ilość witaminy C, ale takze na obecność cennego kwasu erukowego zawartego w nasionach. Ale wracając do porzeczki to PIERWSZY OPRYSK WYKONUJEMY OKOŁO POŁOWY CZERWCA, NASTĘPNIE PO ZBIORACH OWOCÓW I 10 - 14 DNI PÓŹNIEJ. UŻYWAMY TAKICH PREPARATÓW JAK: DITHANE, MIEDZIAN, PENNCOZEB, SAPROL, SCORE, TOPSIN, VONDOZEB, BAYLETON, POLYRAM, PUNCH BIS, jak widać na tego patogena jest sposób!!! Można tymi preparatami również opryskiwac sosnę. powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Acha należy pamiętać o rotacji preparatów, a nie opryskiwać stale jednym!!
Dodam jeszcze słowko od siebie:
Bayleton zostal wycofany i od dwoch lat jego sprzedaz jest zakazana... Z preparatow dla hobbystow (czyli w malych opakowaniach) dostepne sa tylko nastepujace: Dithane, Miedzian i Score... Saprol stracil juz rejestracje na porzeczke... To tyle...
Ale zawsze w ogrodowej apteczce jakiś Bayleton sie znajdzie, a jako że jest to substancja 'w proszku' to nie traci na wartości, ja zużywam stare zapasy.