Jeśli ktoś z forumowiczów ma swoje doświadczenia ze stosowania kalendarza biodynamicznego w uprawie ogrodu, czy zechciałby się nimi podzielić?
Zamierzam w tym roku uprawiać ogród zgodnie z takim kalendarzem, po 13 marca będę przycinać krzewy winorośli.

Mam problem z cięciem winogron.

Wcześniej, czyli w styczniu, lutym nie miałam czasu tego wykonać. Teraz jest odpowiedni biodynamicznie termin na takie cięcie, ale jednocześnie jest też bardzo ciepło. Cięte pędy winorośli będą ''płakać'', prawda?

Czyli mimo woli osłabię moje krzaki winogron, jeśli będę je teraz ciąć. Ale przecież z drugiej strony cięcie muszę wykonać.

Jaki tu jest zatem rachunek zysków i strat, czy ktoś może mi pomóc?

Kilka lat temu próbowałem siać i wykonywać wszystkie prace według kalendarza którym obdarowała mnie kuzynka.Wyszło z tego tyle, że prace które trzeba było zrobić w marcu wypadły na drugą połowę kwietnia. Nie zrobiłem nic, rzuciłem kalendarz na półkę i już więcej do niego nie zaglądam. Najlepszy jest stary sprawdzony sposób - własne doświadczenie. Na winogrona rzeczywiście jest już trochę późno z obcinaniem mogą mocno płakać, szczególnie przy winogronach wczesnych lepiej dać im spokój.

Moje tegoroczne opóźnienie w cięciu winorośli wynika z tego, że zabrakło mi na to czasu w styczniu i w lutym.

Moje winogrona owocują we wrześniu do początku października. Zatem, przepraszam za takie naiwne pytanie, ale na tym się nie znam - czy są to raczej wczesne, czy późne odmiany? Wyjaśnię, że krzewy winorośli, którymi się teraz opiekuję zostały posadzone kilkadziesiąt lat temu przez dziadka mojego męża, a ja chcę je dalej zachować w jak najlepszym stanie.

Wczesne odmiany jak np.Perła Czabańska dojrzewają już w sierpniu.Jeżeli dojrzewają tak jak piszesz są to odmiany późniejszej bo najpóźniejsze dojrzewają koniec października a nawet w listopadzie już na przymrozkach, miałem takowy bardzo smaczny. Jeżeli Twój winogron był cięty w ubiegłym roku nie widzę problemu aby mu odpuścić w tym roku, nie powinno się to odbić na ilości i jakości owoców.W przyszłości Możesz przecież odnowić swoje winogrona przez odkłady,kilkadziesiąt lat to dość długo i już się troszkę postarzały.

Tak, w zeszłym roku moje krzewy winorośli były cięte i to przez fachowca, więc może faktycznie dam im spokój w tym roku.

A jak to jest z tymi pędami nieowocującymi, które wyrastają w czerwcu, lipcu?
Ja je usuwam, ale zauważyłam, że bardzo szybko pojawiają się nowe, które znów muszę usuwać. Czy to jest typowe zjawisko?

Mam już założoną nową hodowlę z sadzonek pozyskanych przez odkłady ze starego winogrona. Te krzewy rosną w nowym miejscu, korzystnym, bo wystawa południowa, na tle muru (niestety suporex, a nie cegła, ale jak krzewy się zazielenią, to tego nawet nie widać).

A te stare krzewy rosnące wzdłuż alejki chciałabym odmłodzić. Mam na myśli również takie odmłodzenie przez radykalne cięcie, nie wiem, czy powinnam to sama robić, czy raczej znów zaangażować fachowca?