U mnie na Śląsku wybijają już o dziwo tulipany i hiacynty, ale tu nie ma ani grama śniegu od 3 tygodni. Wawrzynek wilczełyko rozchyla swe płatki, a wybijają się też powoli cebulice syberyjskie. Być może zamieszczę zdjęcia w najbliższych dniach :)
#56
od stycznia 2007
Zatem z niecierpliwością czekam na fotki.
Niektóre tulipany oraz hiacynty i żonkile też u mnie wybijają, spojrzę na mojego wawrzynka, bo on jest przed domem i wczoraj do niego nie dotarłam, bo skupiłam się na rannikach i przebiśniegach.
Naliczyłam u siebie dwie zakwitające cebuliczki - mistrzynie przetrwania, bo one to raczej dopiero w III/IV. No, ale wszystko zależy od temperatury otoczenia i gleby.
Jeszcze jedna refleksja: przebiśniegi uwodzą mnie swoją elegancją, natomiast ranniki to takie słoneczka, rozświetlające ogród po zimie. Polecam je każdemu, chętnym prześlę nasionka z tegorocznego zbioru - bardzo łatwo wschodzą, ale dopiero na drugi rok po kolejnej zimie, a kwitną gdzieś po 2-3 latach. Ale naprawdę warto je mieć.
Natomiast cebulica syberyjska to z kolei taki kawałek nieba na ziemi (też mogę dysponować nasionkami).
Chciałbym wyjaśnić,że pszczoły nie zasypiają na zimę. Zbijają się w kłąb zimowy i im większy jest mróz tym ciaśniejszy jest krąg i więcej potrzebują pokarmu. Kiedy wylecą? jak tylko temperatura pójdzie powyżej zera, robiły oblot już w styczniu kiedy było tak ciepło i słonecznie.
#60
od stycznia 2007
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie - jak już wysłałam mojego pierwszego posta w tym wątku, to sobie pomyślałam, czy nie popełniłam jakiegoś błędu, bo przecież niewiele wiem o pszczółkach.
A tego dnia, gdy robiłam zdjęcia było zimno, o czym świadczą też pozamykane kwiatki moich roślinek.
A propos, moim zamierzeniem ogrodowym, które z pewnym powodzeniem realizuję, jest dostarczać pokarm pszczołom, motylom itp, dzięki odpowiednim zasobom roślin. Dla niektórych gatunków, np. Rusałka admirał pożyteczne są także spadnięte owoce, np. gruszki.
Tak, oczywiście to Helleborus niger - Ciemiernik biały. Dziwna sprzeczność nazw polskiej z łacińską nie ? :) Znalazłem wytłumaczenie, że nazwa polska od białych kwiatów, a niger od czarnych korzeni. Raczej w tym gatunku nie wyróżnia się odmian z tego co wiem, wiec nic więcej powiedzieć o nim raczej nie możemy. Mam też kilka sztuk Helleborus orientalis kolor różowy i zielony, zielony kwitnie, różowy jest w pąku.
Basiu piękne masz te Ciemierniki :))
Pozdro ;)
#89
od stycznia 2007
Ciekawa rzecz z tymi ciemiernikami - zauważyłam, że Twój ciemiernik ma takie błyszczące, jakby nawoskowane liście, a mój z kolei ma liście bardziej matowe.
Faktycznie nazwa niger wywodzi się od koloru korzeni, też znalazłam gdzieś taką informację.
Ja mam aktualnie dwa krzaczki takiego biało kwitnącego, jak na zdjęciach, ale na pewno już niedługo uzupełnię kolekcję o róż i seledyn, tym bardziej, że one zakwitają teraz, na przedwiośniu.
Albercie, zamieść, proszę zdjęcia swojego różowego i seledynowego, to będzie dla mnie dodatkowa mobilizacja.
(wiadomość edytowana przez topazzz 07.marca.2007)
(wiadomość edytowana przez topazzz 07.marca.2007)
Zdjęcie mojego Ciemiernika robiłem tuż po deszczu, natomiast inne zdjęcia kilka dni później :) Zmyłka taka :))
Postaram się zmieścić zdjęcia o które prosiłaś, jak tylko znajdę troszkę czasu. Ciemierniki te, to sadzonki 2 letnie, więc niezbyt duże - dopiero w tym roku wsadzone. Mam jeszcze Ciemiernika białego (Heleborus niger), ale aż 6 - letniego, lecz on prawie przekwitł. Ten jest nieźle rozrośnięty. Może też zamieszczę jego zdjęcie.
#91
od stycznia 2007
Ach, te ciemierniki. Jeszcze wciąż się im przypatruję na załączonych Twoich i moich zdjęciach i mam kolejne spostrzeżenie, tym razem na temat kształtu płatków.
Chyba się nie mylę w takiej obserwacji, że płatki Twojego ciemiernika są okrągłe, mają gładkie brzegi, a kwiat ma bardziej kulisty kształt, natomiast płatki mojego ciemiernika są tak jakby nieco pofałdowane lub powycinane, mają nieco zaostrzony kształt, a kwiat nie jest kulisty, tylko otwarty.
Ciekawe, czy wynika to z tego, że prezentowane przez nas rośliny stanowią jednak różne odmiany? Naprawdę trudno doszukać się tak szczegółowych informacji, czy to w literaturze, czy w internecie. Jeśli w chwili zakupu brak pełnej informacji, to później brakuje możliwości na uzupełnienie tych wiadomości.
Zaobserwowałam dziś pięknie wykształcone owocostany mojego ciemiernika, jeśli uchwycę moment dojrzenia nasion, to jest duża szansa dochować się większej liczby roślin.
#94
od stycznia 2007
Mirko,
śliczne krokusy, które faktycznie rosną w oczach, co też łatwo jest dostrzec oglądając cykl Twoich zdjęć. Taka ewolucja od pączków do przepięknie rozwiniętych kwiatków.
To jest wielka radość obserwować takie zjawiska na przedwiośniu, prawda?
#97
od stycznia 2007
A co słychać u innych forumowiczów - ogrodników?
Albercie, Mirko i inni, jeśli tylko czas Wam pozwoli, to podzielcie się kolejnymi Waszymi nowinkami.
(wiadomość edytowana przez topazzz 07.marca.2007)
Masz rację Basiu. Ja uwielbiam to robić i to nie tylko na przedwiośniu, ale przez cały rok :-)
Mirko piękne krokusy - gratuluję :)
Basiu mam na giełdzie kwiatowej w Tychach znajomego ogrodnika, który zajmuje się uprawą Heleborusów na większą skalę. Jeżeli będę miał okazję się z nim spotkać na pewno się go spytam jak tym niger.
Podzielam Twoje spostrzeżenia co do kwiatów, zauważyłem tez koleją różnicę - Twój Ciemiernik, szczególnie ten z drugiego zdjęcia Twojego postu z 2007.03.06 22:17 ma jakby bardziej wąskie liście.
#99
od stycznia 2007
Albercie, słuszne spostrzeżenie o kształcie liści, teraz też to widzę wyraźnie. Zatem jest sporo różnic między naszymi ciemiernikami. Jeśli dowiesz się czegoś bliżej o Helleborus niger, a może również o innych ciemiernikach, to będzie super.
Ja chciałabym znać dokładnie zasoby mojego ogrodu, ale czasem chęć posiadania danej rośliny przeważa na faktem, że nabywam roślinę bez szczegółowych danych na jej temat. A potem poszukuję tych informacji, nie zawsze z dobrym skutkiem.
Basiu, Albercie - dziękuję :-)
Basiu, na forum będę się udzielała, o ile nie będę musiała poszukiwać, tak jak dziś, gdzie został przeniesiony dany wątek :-)
Troszkę zdziwiło mnie umieszczenie go w dziale "Rośliny w domu".
Związane to jest z reorganizacją forum, ale wszystko to ma na celu udogodnienie korzystania z niego :)
#100
od stycznia 2007
Słusznie, już za chwilę kończę moją dzisiejszą ''aktywność'' na bio-forum, ale chcę tylko jeszcze wyjaśnić, że wszystkie wątki dotychczasowe, które dotyczą ogrodu znajdą się (mam nadzieję) w dziale ogrodowym, a nowe wątki ogrodowe, to już z założenia trafią właśnie tutaj.
Rośliny w domu to inny dział, a ogród ze swą specyfiką też inny.
#101
od stycznia 2007
Mirko,
Śliczne przebiśniegi, czy wiesz, że ich angielska nazwa brzmi ''Snow drop''? Prawda, że ładnie?
A z kolei łacińska nazwa Galanthus nivalis w pierwszym słowie nawiązuje do elegancji tego kwiatka. To prawdziwy kwiatowy ''elegancik''. Nie wiem co znaczy ''nivalis''.
A jak ciekawie formują się jego kwiatki, widać to na pierwszym zdjęciu. Najpierw wyrastają z łodyżką do góry, a potem kwiatek kieruje się w dół.
"Nivalis" to najprawdopodobniej odmiana słowa nivis - śnieg :)
Odnosi się do bieli - jak krem "Nivea"
#104
od stycznia 2007
Dzięki, teraz juz wszystko rozumiem.
A zwróciłam też uwagę, że nazwa rannika zimowego, eranthis hyemalis wywodzi się prawdopodobnie od określenia wczesny, jednak szybciej to kojarzę z angielskim early - wcześnie, niż z odpowiednim słowem łacińskim, bo jeszcze nie sprawdziłam w słowniku. Może ktoś zrobi to wcześniej ode mnie? A po polsku też pasuje, bo ranny (poranny), znaczy wczesny.
A co z tym hyemalis?
Bardzo mi się Basiu podobają Twoje zdjęcia rannika zimowego. Nie znam tych kwiatków ale przy najbliższej okazji zadbam, aby znalazły się i w moim ogrodzie :-)
Poczytałam troszkę o nich i znalazłam Basiu, że słowo Eranthis wywodzi się z dwóch greckich słów: er = wiosna i anthos = kwiat, a słowo hyemalis z łacińskiego hiems = zima. Tak więc nazwa ta oddaje wiosenno -zimowy charakter ranników :-)
(wiadomość edytowana przez imienniczka 08.marca.2007)
(wiadomość edytowana przez imienniczka 08.marca.2007)
#107
od stycznia 2007
Mirko, dziękuję.
Pozdrawiam wszystkich zaklinaczy wiosny.
#117
od stycznia 2007
Na to czekałam, kiedy pszczoły ruszą do nektaropoju.
Zdjęcie superowe!!!!
(wiadomość edytowana przez topazzz 11.marca.2007)
Sliczne te twoje wiosenne kwiatki!!!
#127
od stycznia 2007
Mirko, prześliczny awatorek.
Te krokusy to ale czyścioszki, nie żałują wody z prysznica ...
#147
od stycznia 2007
Mirko, nie wiem jaka może być przyczyna wyginięcia żółtych krokusów, może inny forumowy ogrodnik będzie potrafił to wyjaśnić.
Ten ostatni ''gość'', którego nie znasz, to może jednak go znasz - to zimowit jesienny, teraz startuje z liśćmi, całkiem nawet okazałymi, jak już się rozwiną, a kwitnie na jesień: koniec sierpnia, wrzesień.
Na widok Twojej sasanki aż westchnęłam z zachwytu. To cudowne kwiatki (i zdjęcie!). Ja mam ich cały rząd podwójny, z własnej hodowli - wysiew nasion zaraz po dojrzeniu do skrzynki pod taką miniszklarenkę z folii, potem pikowanie do doniczek, a po 2, może 3 latach zakwitają. Dzielić można, ale ze względu na korzeń palowy może to być niekiedy ryzykowne.
A dużo miałaś tych żółtych krokusów Mirko ?
Może po prostu nornice podgryzły...
Zóltych krokusów miałam tyle, co fioletowych. Zastanawia mnie, dlaczego tylko one zniknęły?
#200
od stycznia 2007
A może też i u nas powstanie wątek (to na pewno, bo zaraz go założę), poświęcony krokusom, ale taki, gdzie krokuski będą prezentowane ze swoimi nazwami odmianowymi? A może jeszcze przy okazji wyjaśni się kilka problemów związanych z ich uprawą?