Witam! Chciałam sie dowiedziec jakim srodkiem najlepiej zwalczyc skrzyp polny? Słyszałam ze bez swiatła ginie i najlepiej go przykryc czarna geowółknina , tak tez zrobilam, niestety przbija i przez to. Dlatego potrzebny mi jest jakis srodek na ta roslinke, prosze o pomoc.
#2973
od kwietnia 2001
Problemem przy skrzypie jest to że ma liczne, głębokie rozłogi z których może przez dłuższy czas odbijać.
Metody są generalnie trzy (przy małych powierzchniach 1 i 2 wchodzą w grę):
1. wykopac starannie tyle kłączy ile się da
2. zagłodzić kłącza - tak jak próbujesz - tyle że trzeba robić to długo - rok albo i dłuże i raczej usuwać pędy jak często się da aby do kłączy nie płynęły asymilaty
3. potraktować herbicydem - odpowiednim (zapytać w sklepie i samemu przeczytać etykietę czy jest skuteczny (bo np. najpopularniejszy Roundap nie jest skuteczny na skrzyp) i jak go stosować
najpewniej trzeba będzie więcej niż jeden raz niszczyć herbicydem bo coś tam z kłaczy skrzypu będzie z czasem odbijać
Osobiście przy takim problemie wybrałbym 3 wariant.
Proponuję sprawdzić pH gleby. Skrzyp lubi kwaśny odczyn gleby i chyba warto regularnie wapnować glebę. A z herbicydów to w miarę dobre efekty daje Chwastox Extra w mieszaninie ze Starane ale nie liczyłbym na całkowite zniszczenie skrzypu.
Ja wybrałabym wariant 2.
Trochę to trwa,ale jest najbardziej skuteczna metoda.
Od wiosny do jesieni część działki miałam przykryta czarna folią budowlaną,a na wiosnę cały ten kawałek pokryty był skrzypem.
U mnie gleba ma ph 7,a skrzypu zatrzęsienie.Pewnie lubi lekką kwaśną glebę,ale także ciężką i wilgotną.Ja mam glinę i skrzyp świetnie się na niej czuje.
Mam nieduży warzywnik i tam skrzypu pozbyliśmy się bardzo szybko i nigdy nie wrócił.Ziemię na warzywnych grządkach ciągle się spulchnia,przekopuje,grabi,a tym samym napowietrza i dlatego drugi wariant uważam za najbardziej skuteczny.
Ja mam działkę 300 m2 w ROD to mogę się tak bawić,a i tak dalej rośnie.Najwięcej pod drzewami,bo tam najmniej się "grzebie".
Jestem przeciwnikiem stosowania Randapu, Randap to pochodna Pomarańczowego Agenta /nazwa od koloru przebarwienia roślin po zastosowaniu oprysku/i który to nie chlubnie był masowo stosowany w opryskach lotniczych dżungli w Wietnamie. Skutki są odczuwalne do dzisiaj, śmierć , mutacje i nowotwory , tagże wśród tych co go rozpylali. W mądrzejszych krajach , odpowiednie służby zakazały stosowania go, ale nie u nas. Działa tu siła przebicia wielkich pieniędzy koncernów, ale my powinniśmy mieć swój rozum, bo chodzi tu o zdrowie nasze i naszych bliskich.