Na moje Anturium kilka miesięcy temu wprowadziły się mszyce. Najpierw latały drobne muszki (podobne do owocówek), a potem na roślinkach pojawiły się małe drobne i straszne natrętne robaczki(przeważnie na zewnetrznej stronie liści i kwiatów).
Walcze z nimi już kilka miesięcy, używam preparatu na mszyce, już nawet zrobiłam silniejszy roztwór, i nic! Jak były tak są.
Co zrobić by je zwalczyć na dobre ? Czy jest na nie sposób?
Szkoda mi roślinek, bo widać, że są chore: listki są chropowate, bardzo mało kwiatów, a każdy nowy zawiązek listka czy kwiatka od razu obsiada stado robaków.
Bardzo prosze o mądrą radę - poradę.
#439
od grudnia 2006
A jaki preparat stosujesz? Jest wiele przyczyn niskiej skuteczności środków ochrony roślin; zły dobór preparatu, nieodpowiednia temperatura, nieodpowiedni opryskiwacz etc etc etc...
Z preparatów polecam: Actellic 500 EC (nie zdziw się jak go kupisz; jest zarejestrowany do dezynsekcji magazynów zbożowych ale spokojnie nim możesz opryskiwać...). Polysect Hobby 003 AL, Provado Plus AE (najdroższy z nich wszystkich)...
Moniko, jak możesz to wstaw fotkę tych robaczków. Może to nie są mszyce?