Pod moim domem norę wykopała sobie kuna. Mieszkam na przedmieściach małego miasteczka, dookoła pola więc kuny i lisy się tu pojawiają. Dziura jest całkiem spora i jest pod domem od dawna, nic nie pomogło zalewanie wodą, zakopywanie, prawdopodobnie tam już jest system korytarzy. Sama byłam światkiem jak zwierze dostało się na drzewo i rozprawiło z ptasim gniazdem.
Nie chcę takiego sąsiada na ogrodzie i pod domem, po pierwsze może roznosić choroby, po drugie mam dwa ciekawskie koty, którym jak dotąd nic się nie stało, ale słyszałam, że kuna potrafi zaatakować kota.
Jak wypędzić tego stwora spod domu? Czy ktoś zetknął się z czymś takim?
Pozdrawiam
K.Derewnicka
Spróbuj świecami dymnymi takimi jak na krety. Tylko te o przedłużonym dymieniu, są o dość nieprzyjemnym zapachu i zadymiają bardzo skutecznie korytarze szkodnika.
Nie ma potrzeby pozbywać się tego zwierzęcia. Nie stanowi żadnego zagrożenia dla ludzi czy zwierząt domowych. Zjada ptaki ale też nornice. Tak to już jest w naturze. U mnie kuna mieszka na poddaszu altanki - ptaki zaś gniazdują w żywopłocie. Na działkach zyją rowniwż koty i czasowo przebywają psy i nigdy nie było z tym problemów.
Zgadzam się z dwiema osobami powyżej:)
Katarzyno, ja również zgadzam się z tymi osobami, którym kuny nie przeszkadzają. Mnie bardziej przeszkadzają wałęsające się koty; to nie są dzikie drapieżniki i dlatego nie mogą korzystać z bazy pokarmowej dzikich ssaków, np.,łasicowatych ( kamionki, tumaka, tchórza, łasicy, gronostaja).