Witam.
Mam problem- moje róże chorują na fitoplazmatyczną żółtaczkę astra, sprawdziłam w necie zdjęcia tej choroby i to na 100% ta :(
Tyle że nie ma info jak ją leczyć, ściełam zakażone pędy a nawet cale róże ale co dalej? Róże wyglądają fatalnie, zdziczałe pędy i zniekształcone kwiaty, liście ostre i pozwijane jak u mimozy, pędy zółte lub czerwone.
Pomóżcie proszę...
#377
od grudnia 2006
Po pierwsze - prosimy jednak o zdjęcia... Na różach nie występuję żółtaczka astra... Szybciej proliferacja róży...
Po drugie - ratunku nie ma... Wyciąć i spalić porażone rośliny...
Ale najpierw zamieść fotki...
pozdrawiam
#380
od grudnia 2006
Jeśli już wycięłaś porażone rośliny to powinnaś spać spokojnie. Fitoplazmy są przenoszone przez szkodniki (głównie skoczki), materiał wegetatywny (oczka, sadzonki itp) oraz niektóre na resztkach soku na narzędziach...
Doc. Kamińska też napisała na sam koniec tego artykułu
"Niekiedy symptomy mogą być mylone z objawami innych chorób, niedoborem lub nadmiarem składników pokarmowych czy anomaliami wywołanymi przez nieodpowiednią agrotechnikę."....
Tak naprawdę aby w 100% potwierdzić fitoplazmy należy wykonać badania laboratoryjne (PCR, Test Ellisa etc etc...)... Może postąpiłaś zbyt pochopnie?
pozdrawiam
Może tak, ale lepiej nie ryzykować :)wolałam się pozbyć 2ch żeby ochronić pozostałe róże.
Dzięki za pomoc i pozdrawiam serdecznie :)