Już tydzień temu zaobserwowałam pierwszego sasankowego kwiatka, oto on na fotce z 23 marca br. :
Ochłodziło się, na moment wróciła zima ze śniegiem i mrozem i sasanki przystopowały, ale teraz to już chyba "ruszą z kopyta" :)
W zeszłym roku rozważaliśmy,
jak rozmnażać sasanki. Jeśli chodzi o wysiew nasion, to w ówczesnych informacjach ode mnie zabrakło jednej istotnej - nasionka wysiewać w skrzyneczkach, które należy nakryć włókniną, dla zapewnienia nasionkom stałej wilgotności. Być może dlatego były niepowodzenia i brak wschodów w naszych próbach (u mnie też) :(
Natomiast bywa i tak, że sasanki całkiem dobrze sobie radzą z samosiewem - mam takie miejsca w ogrodzie, gdzie pojawiły się one samoistnie, bez mojej ingerencji. Tak pozyskane roślinki, albo rosną sobie tam, gdzie wzeszły, albo są przeze mnie przenoszone w inne miejsca, póki są młodymi roślinkami.
Będę też mieć na oku stanowisko sasanki Pulsatilla sp., które zaobserwowałam na pagórku przy pewnej stacji PKP - ciekawe, czy to może być stanowisko naturalne, czy właśnie uciekinier z ogrodu. Mam nadzieję ją znów odszukać i podać w Botanice z zapytaniem o gatunek... :)