Czy ktoś może mi powiedzieć o sposobach przygotowywania kompostu.
#270
od grudnia 2006
Mateusz.... Kompost to temat rzeka... Wpisz w wyszukiwarke, a napewno znajdziesz satysfakcjonujace Ciebie informacje:) Z mojej fitosanitarnej strony powiem tylko zebys unikac dodawania do kompostu porazonych przez grzyby i bakterie roslin, poniewaz formy przetrwalnikowe tych patogenow porafia przezyc w komposcie kilka dlugich lat...
pozdrawiam:)
A mnie sie przypomniało jak ostatnio studenci zapytali mnie co to jest PRYZMA??? Dodam że nie powinno sie kompostować kwitnących i zawiązujących nasiona chwastów, bo poźniej pięknie je rozsiewamy po ogródku.
#285
od grudnia 2006
Tomek - zaczales doktorat ?
pozdrawiam
#2056
od stycznia 2007
Ja dorzucę coś do tematu PRYZMY - mój kompost nie wygląda jak typowa pryzma, a to dzięki temu, iż jest "opłotowany". Zakupiłam w centrum ogrodniczym rodzaj składanego opłotowania do kompostu, są to cztery ścianki z metalowej siatki powlekanej tworzywem, do tego cztery pręty z tego samego materiału. Ścianki mają rozmiar 1 metra kwadratowego, zatem po złożeniu całości uzyskujemy objętość 1 metra sześciennego dla naszego kompostu. Jest to bardzo praktyczne, pozwala na utrzymanie naszego kompostu w ładnym porządku, a oprócz tego jest bardzo mobilne, bo bez problemu można ten płocik montować i rozmontowywać, w zależności od potrzeby, czy zakładamy nowy kompost, czy np. przerzucamy starszy.
Nie było to tanie, kosztowało ok. 100 zł, ale naprawdę warto. Moje mam juz kilka lat i nie wyobrażam sobie kompostu bez tego.
Fotkę załączę w sobotę.
Jeśli chodzi o porady praktyczne przygotowywania kompostu, daję na kompost wszystko, co tylko mam z ogrodu, z wyłączeniem, rzecz jasna, kwitnących i owocujących tych szczególnie uciążliwych chwastów, ale np. mniszek lekarski - nawet kwitnący - wędruje na kompost w postaci tzw. "gnojówki" - przepraszam za słowo, ale niektórzy ogrodnicy wiedzą, jakim skarbem może być tzw. "gnojówka" z pokrzyw lub mniszka lekarskiego. Oczywiście także chore rośliny są wyłączone z kompostowania.
Staram się w miarę możliwości przekładać warstwami skoszoną trawę i suche odpadki roślinne, odpadki kuchenne też wędrują na kompost.
Warto stosować przyspieszacze do kompostowania, które przeważnie znakomicie wspomagają procesy kompostowania - są do nabycia w sklepach ogrodniczych.
Proszę, pytaj, jeśli nasuną Ci się jeszcze jakieś szczegółowe zapytania.
Tak tak jestem doktorantem!!!!
Czy "dodawał" ktoś do kompostu (kompostownika) dżdżownice(kalifornijskie) i z jakim skutkiem. Macie jakieś doświatczenia?
#21
od października 2007
Odnośnie dżdżownice kalifornijskich - ja do układanej pryzmy kompostowej nigdy nie dodawałem tych dżdżownic i nie słyszałem, żeby ktoś w mojej okolicy stosował tą metodę. Słyszłem o stosowaniu specjalnej szczepionki "drobnoustrojów", które przyspieszają proces kompostowania. W pryzmie w której prawidłowo przechodzi proces rozkładu szczątków roślin i innych odpadów gromadzonych na kompostowniku, samoczynnie pojawiają i rozmnażają się dżdżownice. Nie wiem skąd się biorą i czy to są właśnie dżdżownice kalifornijskie, ale są podobne do tych które wędkarze kupują w sklepach wędkarskich przed wyprawami na ryby - to są właśnie dżdżownice kalifornijskie. Ja nie kupuję, ale przed wyruszeniem na nasiadówkę nad wodę, korzystam ze swoich darmowych zasobów tych dżdżownic. W okresie lata w wilgotnych partiach i częściowo rozłożonych partiach kompostu jest bardzo duża ilość maleńkich dżdżownic. Często zastanawiam się skąd się biorą. Po wybraniu kompostu "do dna" w nowej pryzmie kompostu po pewnym czasie ukazują się dżdżownice. Z moich obserwacji wynika, że większe skupiska tych dżdżownic występują w warstwach, gdzie kompostowane są liście i odpady kuchenne. Obecnie dżdżownice już "pracują nad uzdatnianiem" odpadów - na ekologiczny nawóz.
Co to jest ta "gnojówka" z pokrzyw?
#22
od października 2007
Gnojówka z pokrzyw - zbiera się młode pokrzywy koniecznie przed kwitnieniem, tnie się na drobne kawałki. Bardzo dobrze jest rozdrobnione rośliny zmiażdżyć - w beczce aż puszczą sok, co przyspieszy w znacznym stopniu rozpoczęcie procesu fermentacji - rozkładu. Tak przygotowane rośliny wkłada do naczynia (beczki) i zalewa wodą. Odstawiamy w najmniej uczęszczany zakątek ogrodu (posesji). Na skutek podwyższonej temperatury (wymagana)rozpoczyna się "fermentacja" początkowo spokojna, a następnie bardzo burzliwa. Polecam przykrycie beczki pokrywą, ponieważ w wyniku fermentacji roślin wydzielają się dość nieprzyjemne gazy, podobnie jak przy gnojowicy zwierzęcej. Po zakończeniu fermentacji ok. 2 tygodni pozostałe szczątki rozdrobnionych roślin wyrzucamy na kompost - często polewając wodą, a otrzymaną gnojowicę w rozcieńczeniu minimum 1:10 stosujemy do podlewania wszystkich bez wyjątku warzyw, kwiatów, krzewów. Bardzo polecam, nawóz ekologiczny i rośliny po nim bardzo ładnie rosną, są zdrowsze i mniej atakowane przez szkodniki. Jedyną wadą tego nawozu to podczas fermentacji i podlewania mało przyjemny zapach, ale co się nie robi dla zdrowia i wyglądu naszych roślin. Najlepiej stosować wieczorem - wtedy większość ludzi już jest zajęta sprawami domowymi.
Przy niskiej temperaturze otoczenia proces fermentacji znacznie się wydłuża.
#2638
od stycznia 2007
Potwierdzam w całej rozciągłości:)
Dodam tylko, że identycznie przygotowuję "gnojówkę" z mniszka lekarskiego - nawet kwitnącego/prawie owocującego - bez obawy, nasiona ulegają zniszczeniu podczas fermentacji. Na kompost nadaje się to znakomicie :)
#23
od października 2007
O gnojówce z mniszka lekarskiego nie wspominałem - odpowiadałem na zadane pytanie. Barbaro, ja gnojowicę z mniszka lekarskiego stosuję przemiennie z gnojowicą z pokrzyw. Gnojowica z mniszka ma "przyjemniejszy" zapach. W zasadzie nie zbieram roślin mniszka na których wykształciły się już nasiona. Do mojej gnojowicy z mniszka zbieram całe rośliny, tz. część nadziemną liście i część podziemną - kłącza. Przygotowanie roślin mniszka do fermentacji identyczne jak w przypadku pokrzyw. Chciałbym polecić, jeżeli w Państwa okolicach występuje skrzyp w takich ilościach, żeby można było zebrać 1 - 2 kg. jego części nadziemnych, zrobienie gnojowicy z tej rośliny. Podlewanie gnojowicą ze skrzypu nie tylko wzbogaca rośliny w niezbędne składniki odżywcze, ale przede wszystkim uodparnia je przed chorobami i szkodnikami. Działanie tej gnojowicy określiłbym jak działanie surowicy w naszym przypadku.
Pozostałe frakcje rozdrobnionych roślin po fermentacji, tak jak zaznaczyłaś Barbaro dodatkowo wzbogacają i uzdatniaja pryzmę kompostową.
#2643
od stycznia 2007
Słuszna uwaga - o tym zapomniałam napisać, że z mniszka do gnojówki nadają się CAŁE rośliny łącznie z korzeniem! :) Ta roślinka tak zaborcza, jeśli chodzi o możliwość rozsiewania jest wręcz bezbronna, gdy ją przefermentować ;)
O własnościach gnojówki ze skrzypu - słyszałam, jeszcze nie stosowałam....
Dodam ze swoich doświadczeń, gdy od sąsiadów nasiewał mi się w ogrodzie ostrożeń polny (tzw. popularnie "oset") też go fermentowałam tytułem eksperymentu, wraz z korzeniami, na wszelki wypadek trwało to dłużej, no i ... wędrował na kompost... :)
Jedno tylko ostrzeżenie, lepiej mocno uważać, by się nie polać, albo zamoczyć rąk tymi gnojówkami - zapach niestety utrzymuje się dość trwale, a do przyjemnych jak wspomniano, nie należy.
Witam. Spotkałam się z opinią, że liście orzecha włoskiego nie nadają się na kompost. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym względzie?
Ja nie daję liści z orzecha i dębu a także rabarbaru, bylicy i piołunu.Dwa pierwsze nie rozkładają się tak szybko, rabarbar ma za dużo kwasów a bylica i piołun hamują kiełkowanie roślin. Także trzeba uważać na liście porażone chorobami lepiej je spalić.
#74
od maja 2006
2008.04.29 20:54
Pola
Ja czytałam w piśmie "The English Garden" o kompostowaniu z użyciem dżdżownic. Podobno rewelacyjne efekty!!! U mnie jest mnóstwo dżdżownic i zamierzam w tym roku wypróbować tę metodę kompostowania :)
#2923
od stycznia 2007
Ja z kolei wbrew nie najlepszym opiniom o liściach orzecha - daję je na kompost, bo stanowią one większość materiału liściowego, jakim dysponuję w moim ogrodzie i chcę go jednak wykorzystywać. Pozostałe drzewa (jabłoń, grusza, brzoza) mają liście drobniejsze, spod orzechów natomiast zbieram całe worki liści. Pomieszane z innym materiałem roślinnym, podlane rozmaitymi "zupami" (p. wyżej), a także przyspieszaczami kompostowania ładnie zamieniają się w próchnicę, muszę powiedzieć, że gdy już pozyskuję gotowy kompost do rozmaitych zastosowań, to ma on wręcz przyjemny zapach!!! :) Czyli chyba wszystko jak należy :)
Dżdżownice (takie normalne ogrodowe) uwielbiają mieszkać w kompoście, a dopóki są w określonej warstwie kompostu, oznacza to, że jest ona jeszcze w stadium kompostowania, dżdżownice opuszczają warstwy przekompostowane.
#75
od maja 2006
2008.04.30 12:35
Pola
Barbaro, moim zdaniem problematycznosc lisci orzecha to nie tylko wolny czas rozkladu. Ponoc maja one duzo garbnikow co jest niekorzystne dla roslin.
Dokładnie o tym samym czytałam. Że działają hamująco na rozwój wielu roślin. Ale w końcu w przyrodzie się rozkładają i ziemia pod orzechami nie jest ogołocona.
Kiedyś czytałam, że dęby czerwone są coraz częstszymi drzewami w naszych lasach, co jest niezbyt korzystne, ponieważ ich liście o wiele trudniej sie rozkładają i tworzą na ziemi grubą pokrywę, która utrudnia kiełkowanie i wzrost wielu roślin. Ale czy to chodziło o masywność liści i grubość ich warstwy zalegającej na ziemi czy o ilość garbników? Może o jedno i drugie?
Barbaro. Skoro liście orzecha stanowią spory udział w twoim kompoście, to zapewne nie zauważyłaś tego niekorzystnego wpływu?
#4
od kwietnia 2008
Ja kupiłem dżdżownice kalifornijskie i dodałen je do kompostu Podobno przerabiają kompost szybciej od naszych dżdżownic. Ale to może załatwić dobra szczepionka lub starter do kompostu kupiony w sklepie. Ja na wiosnę zawsze kupuję w sklepie z art. wędkarskimi 2 pudełeczka z czerwonymi robakami lub dendromeną i wpuszczan do pryzmy kompostowej. Wydatek około 9,oo zł. Pragnę zauważyć że te robaki nie wychodzą z pryzmy, gdyż jest to ich naturalne siedlisko.Są koloru wiśniowego. Dżdżownice zebrane na ogrodzie uciekną z pryzmy.Są koloru białego. Przy takim postękowaniu po 1-roku mam wspaniały kompost na którym szczególnie się udają warzywa. Liście z orzecha włoskiego wygonią wrzelkie żyjące stworzenia z kompostu, liście z dębu tak samo. Ja z orzecha spalam, albo w workach do śmieci.