bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « starsze wątki (do 25 grudnia 2017) « Trochę futra ;-) «

#1098
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.08 18:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
W lesie, generalnie zalecana jest ostrożność. W pewnych sytuacjach, prawie każdy z jego mieszkańców może okazać się w mniejszym, lub większym stopniu niebezpieczny. Uwagę i rozwagę, trzeba zawsze zachowywać. Każde zwierze ma pewną granicę osobistego bezpieczeństwa, której nie należy przekraczać. Im uważniej się chodzi, tym mniejsze niebezpieczeństwo konfliktu.

Ale robienie z dzików potworów, rzucających się na wszystko w polu widzenia z morderczymi zamiarami, jest wielkim nadużyciem. Mam z nimi nieustanne spotkania, często bardzo bliskie. Choćby i w ta niedzielę locha strasznie na mnie nafukała.. Spała sobie pod leszczynami i ja ją obudziłem (ale przeprosiłem ;-)). Nawrzeszczała na mnie i zwiała. Tydzień temu, w czasie jednego wyjścia miałem dwa bardzo bliskie spotkania z samotnymi dzikami. I jak zawsze - dzik mi naubliżał, ja się natychmiast zatrzymywałem w bezruchu, dzik odbiegał, czasem pomstując na mnie po dziczemu ;-). Żadne zwierze, nawet potężny dzik, nie atakuje bez wyraźnego powodu i mając drogę odwrotu. Atak, to zawsze ryzyko dla obu stron i ostateczność. Obrona poprzez atak to desperacja wynikająca z braku możliwości odwrotu. Na lochy z młodymi, szczególnie w początkowym okresie, trzeba bardziej uważać. Łatwo nadziać się na lochę w barłogu i lepiej jej tam nie niepokoić. Ale też atak nie będzie natychmiastowy. Rytuał straszenia, ostrzegania i pozorowanych szarż to stały element odstraszania intruza. Najgorsze co może się przydarzyć, to wystraszenie młodych. Dopóki nie zaczną kwiczeć wołając o pomoc, nic sie nie powinno stać.

Ale od tego mamy oczy, uszy i nos, aby pilnować otoczenia. W lesie, ostatecznie to my powinniśmy ustępować z drogi jego mieszańcom.. dla naszego własnego dobra ;-). Ze słyszenia znam jeden przypadek, kiedy locha zaatakowała. Ale zaatakowany człowiek, złapał w kufajkę warchlaka... on sprowokował i zaczął wojnę... musiał warchlaka i kufajkę porzucić i uciekać. Ale locha daleko nie goni ;-)

#4082
od lipca 2004

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.08 22:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
W 100% się zgadzam, ale moim przesłaniem jest stwierdzenie, że nie pchaj się tam gdzie nie jesteś zbyt mile widziany (czyli nie jesteś u siebie) :-)
Nie każdy to rozumie :-(
Kiedyś jak ŚP suczka Daisy chodziła ze mną, to w sumie nie bardzo mnie to obchodziło (za co się wstydzę), bo Ona brała wszystko na siebie (dosłownie).
Dlatego jestem przeciwnikiem wolnego puszczania psów w lesie (co osobiście robiłem):-(((

Miałem cztery przypadki prawie "bezpośredniego" kontaktu z dzikiem, żmiją i owadami (jakieś małe osowate) oraz szerszenie, jak robiłem na leżąco zdjęcia grzybom (długo się leży w bezruchu na ziemi).
Tylko "oski" i szerszenie nie miały litości :-)

#1099
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.09 07:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Swojego psa w lesie zawsze na smyczy prowadziłem. Dla jego własnego dobra. Wdał by się w zatarg z dzikiem i było by źle. I dla psa i dla dzika, lepiej nie kusić losu.

A inne zwierzęta - kiedyś żmija mnie ugryzła, nie polecam, kiepsko się człowiek czuje po tym ;-). Pierwsze 24 godziny serce pracowało jak u nornicy a rękę miałem bezwładna przez 3 dni. Efekt spania na łące ;-). A osy z ziemnych gniazd.. to marna sprawa. Jak nadepniesz i słyszysz pod nogą że już się szykują... i świadomość, że kiedyś tą nagę musisz podnieść ;-) Na szczęście nie jestem uczulony, bywało, że zanim zwiałem kilka mnie dopadło ;-). No cóż, jak się chodzi w las, różne przygody się przytrafiają. Szerszenie też się trafiają i gniazda zdziczałych pszczół. Trzeba uważać. Do tego kanały bobrowe, studnie iłowe i inne atrakcje na bagnach. Najbardziej obawiam sie tych studni iłowych. Może i to się jakoś mądrze nazywa, nie wiem. Na powierzchni nic nie widać. Jeden krok - i wpadasz w czeluść. Pod spodem jest źródło i rzadki ił. Wpadasz bez najmniejszego oporu, jak w wodę. Ale wyleźć jest trudniej, bo ił zasysa. A może być głębokie i na kilka metrów. Nasze obszary źródliskowe oferują różne atrakcje dla wędrowców ;-)

#4088
od lipca 2004

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.13 19:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
To może chwilowa zmiana tematu :-)

Byliśmy przed chwilą z córką i jej piesiem w lesie (totalny miejsko-wiejski "wypierdek", ale jeszcze większy "niuniś", pupil i arystokrata ;-)
Jednak usłyszałem od córki pytanie, nad którym nigdy się nawet nie zastanowiłem.
"Moja/nasza suczka Daisy przeżyła 3 babeszjozy, a jak jest z tą chorobą u wilków?"
Zgłupiałem i kompletnie nie wiedziałem co odpowiedzieć.

Są jakieś dane, badania?

#1113
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.14 20:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Dużo na ten temat nie wiem. Literatura nie jest zbyt obfita - trudno prowadzić takie badania, bo rzadko znajduje sie martwe wilki a jeszcze rzadziej takowe są poddawane badaniom, szczególnie w Polsce.

Wilki chorują w zasadzie na wszystkie te same choroby co i psy. Babeszjoza, borelioza, parwowiroza, nosówka, świerzbowiec, wścieklizna (choć o tej ostatniej wiadomo więcej i jest to choroba bardzo rzadko pojawiająca się u wilków). Przeglądałem kiedyś artykuł, chyba z Chorwacji, gdzie znaleziono dwa martwe wilki i badania wykazały właśnie masywne zarażenie babeszjozą. Natomiast jaka jest skala tego zjawiska, nie wiem. Choroby i pasożyty są naturalnymi regulatorami populacji wilka. Z drugiej strony wilki mają bardzo silny układ immunologiczny i radzą sobie z częścią tych chorób, jeśli mają szczęście i siłę. Musiał bym dopytać mądrzejszych, czy są jakieś dane na ten temat. Jest relatywnie sporo artykułów o świerzbowcu u wilków - głównie dane ze Skandynawii, Hiszpanii i USA. O innych chorobach nie wpadały mi w ręce. Ale temat ciekawy i kiedyś się nad tym zastanawiałem. Będę musiał zwrócić się do mądrzejszych od siebie.

#4090
od lipca 2004

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.14 21:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Dziękuję :-)
Jest to o tyle ciekawy temat, że u naszych domowych psiaków jest to praktycznie choroba śmiertelna (jeśli w odpowiednio szybkim czasie nie skorzystamy z pomocy weterynarza)
Jednak pewnie u wilków jest tak jak piszesz, że jest to związane z ich silnym układem immunologicznym. Bo inaczej to by padały jak muchy.

#10
od czerwca 2016

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.27 12:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

mateusz polarski (mateuszp)
Wiadomo, wilk to jednak nie pies.

#4110
od lipca 2004

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.27 17:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Jednak z psowatych :-)
Ponoć "dawny" Cyjon to protoplasta tej rodziny ???

#1126
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.27 19:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
W przelocie, bo ostatnio czasowo nie wyrabiam... z góry przepraszam że chaotycznie, ale ledwie zipię ;-)

generalnie wolę żyjące gatunki, niż te wymarłe ;-)
A jak daleko w przeszłość sięgniemy?

Jakieś 40 milionów lat temu żył sobie przodek Hesperocyon. Dał on początek Hesperocyoninae, które wymarły oraz Borophaginae, które też wymarły oraz Caninae, których potomkowie dożyli do naszych czasów. jakieś 12 milionów lat temu rozeszły się drogi Vulpini i Canini. Pomiędzy 7 a 6 milionów lat temu z rodzaju Eucyon wyłonił się protoplasta rodzaju Canis. Tak to przynajmniej przedstawia jedna z wersji drzewa genealogicznego...


jak ma ktoś czas, można się wgłębić:

https://www.researchgate.net/publication/267156823_Phylogeny_classification_and_evolutionary_ecology_of_the_Canidae

http://thegraywolfatrisk.weebly.com/taxonomyphylogeny.html
http://www.nature.com/nature/journal/v438/n7069/fig_tab/nature04338_F10.html
http://www.allthingscanid.org/A%20molecular%20phylogeny%20of%20the%20Canidae%20based%20on%20six%20nuclear%20loci.pdf
http://dinosaurs.about.com/od/otherprehistoriclife/a/Prehistoric-Dogs-The-Story-Of-Dog-Evolution.htm
http://www.wolfcountry.net/information/WolfOrigins.html
http://www.koryoswrites.com/nonfiction/introduction-to-canidae/

#1128
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.28 12:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
A tymczasem, leśne przedszkole pozuje przed kamerami :-)
Swoją obecnością zaszczyciła nas wilczyca, pokazując że karmi młode... rośnie nowe pokolenie :-) mam nadzieję że niedługo przyjdzie się pochwalić i swoimi maluchami :-)

https://www.youtube.com/watch?v=9OWB0H67n38

#16
od czerwca 2016

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.28 15:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

mateusz polarski (mateuszp)
Dodaj film jak będą maluchy.

#4111
od lipca 2004

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.28 16:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
"A jak daleko w przeszłość sięgniemy? "
Tak jak i u ludzi, czy raczej człekoształynych" ;-)

#309
od kwietnia 2015

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.28 19:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Monika Pastrykiewicz (monikapastryk)
Uwielbiam te filmiki to co w naturze nie zawsze zobaczymy tu świetnie pokazane:)

#1129
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.06.28 20:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Grzebanie w kościach z przeszłości nie specjalnie mnie akurat pasjonuje ;-).
Dlatego też zaznaczam że ten temat jest mi raczej obcy.


Ale z ciekawości trochę pogmerałem w literaturze i bazując na obszernej publikacji "Dogs: their fossil relatives and evolutionary history", i kilku innych publikacjach, w skrócie można to przedstawić tak:

A było to dawno, dawno, temu, za górami, za lasami, za morzami... ;-)

Rodzina psowatych Canidae zaczyna swoją historię gdzieś w Eocenie niecałe 40 milionów lat temu (pomiędzy 38 a 39 jak się wydaje).

Pojawił się wtedy Prohesperocyon i Hesperocyon. Prohesperocyon dość szybko przepadł w pomroce dziejów. Więcej szczęścia mieli przedstawiciele rodzaju Hesperocyon. Dali oni początek podrodzinie Hesperocyoninae. Ta podrodzina ostatecznie jednak szczęścia nie miała i przepadła bezpotomnie jakieś 15 milionów lat temu.

A rekonstrukcja jednego z przedstawicieli tego rodzaju prezentuje się mniej więcej tak:
http://3.bp.blogspot.com/-QSKSz7R2T2c/TjgO-jAuDsI/AAAAAAAAClY/G8WWt41P6Ew/s400/fig-1.jpg

Jednak dość wcześnie, bo ok 36 milionów lat temu, z przedstawicieli rodziny Hesperocyon wyłoniła się druga linia, która ok 35 milionów lat wstecz, dała początek dwóm kolejnym podrodzinom - Borophaginae i Caninae. Borophaginae dość długo współistniały z Caninae, jednak ostatni ich przedstawiciel wymarł ok 2 milionów lat temu. Została tylko podrodzina Caninae - do niej należą wszystkie żyjące obecnie psowate.

W podrodzinie Caninae kluczowy jest rodzaj Leptocyon, który do naszych czasów nie dotrwał i zniknął ok 9 milionów lat temu. Jednak zanim wymarł, ok 13 milionów lat temu dał początek linii która jakieś 12 milionów lat wstecz rozdzieliła się na dwie gałęzie - jedna dała początek współczesnym lisom i wszelakim lisokształtnym psowatym, druga z kolei dała początek temu co doprowadziło do rodzaju Canis i pokrewnych.

Lisy zostawiamy z boku i idziemy dalej gałęzią prowadzącą do tego co nas interesuje - czyli rodzaju Canis. Tu kluczowy jest rodzaj Eucyon który zaistniał jakieś 10 milionów lat temu. Obecnie znanych jest 11 gatunków przypisanych do tego rodzaju. Na rekonstrukcjach Eucyon davisi przypomina bardziej szakala i był takich mniej więcej rozmiarów. Rekonstrukcja innego przedstawiciela tego rodzaju,w porównaniu z wilkiem przedstawiona jest na tym obrazku:
http://2.bp.blogspot.com/-kDckTAd8Q2o/TjgRm9nMcWI/AAAAAAAACl4/ewlnPYKUeNw/s1600/691490.jpg

wilk oczywiście jako drugi, większy.

Około 7 milionów lat temu linia rozdzieliła się - część powędrowała w stronę rodzaju Canis druga ostatecznie doprowadziła do powstania przedstawicieli rodzaju Cuon (czyli cyjon po polsku) i Lycaon (likaon).

Pierwsi przedstawiciele rodzaju Canis pojawiają się scenie pomiędzy 7 a 6 milionów lat temu. Tu prawdopodobnie jako jedni z pierwszych to Canis ferox znany z wykopalisk z Meksyku - podobny do kojota ważący ok 14 kg oraz Canis lepophagus - ważący około 18 kg, żyjący w Ameryce północnej i to od niego zapewne wywodzą się kolejni przedstawiciele rodzaju Canis.

Jakieś 3 miliony lat temu rodzaj Canis dzieli się na kilka linii które ostatecznie doprowadziły do obecnie znanych nam przedstawicieli tego rodzaju - wilków, kojotów, szakli i innych zgrupowanych jako "wilkopodbne" (wolf-like Canids).

Oczywiście, szczególnie jeśli idzie o bliższe nam czasy wersji jest sporo - zależy co i kto brał pod uwagę. Nieco inaczej przedstawiają to specjaliści od kości a nie inaczej ci którzy porównują DNA - i konkretnie które jego fragmenty. Sporo zamieszania ostatnio genetycy narobili w sprawie szakala złocistego Canis aureus, ale to już inna zupełnie bajka ;-)

A teraz proszę sobie wybrać satysfakcjonującego przodka z tej menażerii ;-). A obecnie w ewolucji rodzaju Homo i jego bezpośrednich poprzedników panuje spore zamieszanie i następują gwałtowne zwroty akcji albowiem nastapił wysyp wykopalisk... i odwołanie się do skali czasowej człekokształtnych jest bardzo niejednoznaczne ;-)

I zastrzegam - temat kopalnych psowatych jest mi raczej obcy, zdecydowanie bardziej interesują mnie przedstawiciele obecnie żyjący, ze szczególnym naciskiem na Canis lupus oraz Canis aureus. I oczywiście Canis lupus familiaris ;-)

#1159
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.29 16:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Dla jednych sezon urlopowy, dla innych sezon pracy w pełni. Czasu mi nie starcza już prawie na nic, ale jednak siadłem ostatnio i poskładałem do kupy wybór tego co kamery zaobserwowały w drugiej połowie czerwca i na początku lipca... Czyli w czasie najgorszych upałów... Zapraszam zatem na "Żar tropików"

https://www.youtube.com/watch?v=sEH7AzpOVSI

Czyli jak radzić sobie w upalne dni ;-)

W razie czego, chętnym mogę wskazać kilka fajnych miejscówek ;-)
i proszę nie wypominać literówki, wiem o niej, ale było minęło ;-)

#329
od kwietnia 2015

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.29 19:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Monika Pastrykiewicz (monikapastryk)
Bajeczny filmik a te beztroskie jelenie rewelacja nawet nie wiem jak to określić słowami bo się nie da.Dzięki za kolejny filmik z leśnego życia.pozdrawiam

#1162
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.29 21:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Moim ulubieńcem jest kuna czołgająca się po błocie. To rzadkie zachowanie u kun.. musiało być jej naprawdę gorąco...
i

#2562
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.29 21:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Miejscówki bajeczne :-) Aż się chce położyć na plecach i przewracać z boku na bok ;-) I pomyśleć, że niektórzy ludzie płacą za taką rzadką przyjemność. A przecież wystarczy odwiedzić las, znaleźć odpowiednie bajorko i dalejże dokazywać! :-D I zdrowo i przyjemnie :-D ;-)
A kuna rzeczywiście niesamowita! :-D
Dzięki, Maciek :-)

#1164
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.29 22:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
osobiście.. bym jednak odradzał korzystanie z kąpieli w babrzysku... chyba że lekarz zalecił urynoterapię i nie tylko uryno... ;-). Wszelaki zwierz załatwia się do babrzyska.. w upalne dni ciecz w takim bajorze, nawet nie przypomina wody, bywa sinozielona od sinic. Trzeba mieć niebywale odporny organizm aby pić to i nie dostać ciężkiego zakażenia. Obawiam się że współczesny człowiek jednak mógłby tego nie wytrzymać, nawet samego tarzania się ;-) Oj, to nie jest wcale borowina ;-) Mam jedno nagranie na którym nawet lisek jest zdegustowany jakością "wody" i łapką usiłuje odgonić najpaskudniejszy kożuch sinic z powierzchni. Ale jeleniom to nie przeszkadza...
i

#2563
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.29 22:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Tak, tak, widuję takie miejsca na co dzień :-D Nie pachną zachęcająco :-( Niemniej jednak, a właściwie może dlatego, rosną obok ciekawe grzybki :-) I śluzowce, pewnie też ciekawe, ale dla mnie nierozróżnialne :-D
Staram się nie nachodzić babrzysk zbyt często, tyle ile muszę, bo zawsze, ale to zawsze, płoszę stamtąd jakieś zwierzę(ta).
i

#4011
od lipca 2005

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.29 23:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grazyna Domian
Są jednak tacy, którzy dla ratowania ptasiego życia zdecydowali się na kąpiel w znacznie bardziej niebezpiecznym błocku (głębokość około 2,5 m, a skład - niemal pełna tablica Mendelejewa): http://www.iswinoujscie.pl/artykuly/43895/
i

#2565
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.29 23:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Niezłe!
Boy, skąd ten syf w wodzie? Ze statków?
i

#4012
od lipca 2005

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.30 00:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grazyna Domian
To pole refulacyjne na Zalewie Szczecińskim, na które wylewany jest urobek z pogłębiania toru wodnego. Jest tam wszystko co spływa Odrą i przez lata osadza się na dnie. Rok temu, ten sam Człowiek uratował w podobnych okolicznościach innego młodego bielika. Strach pomyśleć ile ich się topi przez nikogo nie zauważonych...

#1165
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.07.30 20:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Widziałem to. Gigant z tego człowieka. Abstrahując od składu chemicznego tego błocka, poruszanie się w takiej brei to jest ogromny wysiłek i jest cholernie niebezpieczne.

#4169
od lipca 2004

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.08.26 23:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
"LESKO24.PL: Myśliwy zabił wilczycę. Leśnik ją oskórował. Obaj staną przed sądem"
http://lesko24.pl/lesko24-pl-mysliwy-zabil-wilczyce-lesnik-ja-oskorowal-obaj-stana-przed-sadem.html

#1174
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 18:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Stara sprawa. I prawie na 100% efekt będzie taki jak zawsze.. umorzenie, lub "znikoma szkodliwość społeczna czynu". Za zabicie naszego wilka, myśliwy kary uniknął, mimo że było wiadomo kto tego dokonał. Śledztwo umorzono, co było w zasadzie pewne od samego początku. Tak samo będzie i z zastrzeleniem Frei (wilczyca z obrożą GPS) i wszystkich innych wilków, które sa w całej Polsce zabijane notorycznie. Ochrona gatunkowa nic nie znaczy dla panów z flintami. A "prawo" nie ma zamiaru ich za to karać. Niestety... takie są realia. Nie jestem optymistą. Raczej los wilków jest bardzo niepewny, szczególnie obecnie.

#1175
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 18:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
A na poprawę humoru, trochę scen z życia lasu.. tym razem 'Bar u Łani" ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=SpS-G9g1tus
i

#2698
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 20:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Masz rację, że szczególnie przy TEJ ekipie "myśliwi" czują się bezkarni :-( A bar jakiś taki, szybkiej obsługi ;-) Ale film, jak zwykle, cudny :-) Dzięki :-D

#1176
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 21:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
No cóż, bar musi być szybkiej obsługi.. bo w pobliżu chodzi sobie taki kudłaty stwór i takie oto ślady zostawia...

przednia łapka


i tylna łapka


:-]

i mam nadzieję wielką, że zostawiacz tych pięknych tropów i jego kumple, będą tu chodzić nadal... po wiek wieków. To jest ich las...

#2701
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 21:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Ożeż ty! Robią wrażenie! Jak najbardziej ich, nie nasz las.

#1177
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 21:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Biegł sobie po błocie.. i to pędził jak szalony, czasem niezłe poślizgi robił na glinie... Ale w glinie tropy odcisnęły sie cudownie.. byłem jakieś 12 godzin po nim... nawet włosy między opuszkami się odcisnęły!

a niewykluczone, że owym "zostawiaczem" tropów był oto ten kudłacz:



a raczej "zostawiaczką" tropów ;-) Bo to Vika.

#2702
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 21:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Ehm, to jeszcze zapytam, skąd wiesz, która łapa, czy przednia, czy tylna?

#4177
od lipca 2004

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 21:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
My też z lasu, stepu... tylko nam się drogi (wizje) jakoś tak rozeszły, taka kolej rzeczy?
Niezaprzeczalnie tak, no bo kto decyduje o ... być albo nie być?
Edit:
W odniesieniu do"
" Jak najbardziej ich, nie nasz las."

(wypowiedź edytowana przez bogdan 15.września.2016)

#1178
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 22:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Przednia łapa jest większa a poduszka jest o sercowatym wcięciu. Tylna łapa jest mniejsza a poduszka jest owalna, bez wcięcia. A i jak wilk se biegnie (tzw trot), to odcisk tylnej łapy jest przed przednią.

Może tutaj będzie to lepiej widoczne

po prawej tylna łapa, z lewej przednia - wilk biegł i to szybko, spieszył się. Momentami to był już nawet galop...
Odcisk tylnej łapy jest też bardziej zwarty i stały ale i słabiej odciśniety. Przedniej bardziej zmienny - czasem wilkowi się na błocie palce rozjadą i łapa robi się szersza, czasem wręcz na odwrót. Zależy na czym stanie, czy idzie po śliskim czy nie, czy po skarpie, czy po równym...

W tym konkretnym przypadku, odcisk przedniej łapy miał długość 11 cm.

ładnie opisane i rozrysowane i ze zdjęciami jest w tym podręczniku:
http://www.polskiwilk.org.pl/download/SdN_Wilk_TropienieEduFin.pdf
i

#2704
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.15 22:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Dzięki, zanim spytałam, przejrzałam kilka stron i PDFów, ale nigdzie klarownie nie było wyjaśnione. O "sznurowaniu" i trot'cie i galopie też czytałam. Niesamowite to wszystko i fascynujące:-) Oswajam moje demony ;-)

#4179
od lipca 2004

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.22 19:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Dosyć okazjonalna cena: kup teraz 19 zł
Adam Wajrak - Wilki (6515635646)
http://allegro.pl/adam-wajrak-wilki-i6515635646.html

#1182
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.24 22:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Książka dobra, polecam.

A wracając do jeleni - kolejny film z leleniami w roli głównej:
https://www.youtube.com/watch?v=nt4lQH0QtOM

tym razem bohaterami sa byki i byczki ;-)
i

#7138
od października 2007

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.25 15:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jacek Nowicki (gonzo)
A ja ostatnio miałem okazję obserwować przebieżkę jeleniej rodzinki ( rogacz plus trzy łanie i dwa młode ) z jednego lasu do drugiego :)

1
2
3
4

#1184
od maja 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.26 19:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Mnie nie tak dawno mało nie rozdeptały dwa jelenie ;-) Nie zauważyły mnie kiedy przedzierały się przez gąszcz krzewów...
A rodzinka ze zdjęć.. mało ona trwała.. Pan jeleń nie jest stały w uczuciach. Kiedy zrobi, to co należy i rykowisko minie.. porzuca swe wybranki i idzie włóczyć się z kumplami po lesie ;-) A panie-łanie, muszą sobie radzić same. Ot, jelenia wierność.. najpierw śpiewa serenady nocami, a gdy dostanie to co che.. odchodzi w siną dal...
i

#2773
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 26 września 2016)

2016.09.26 19:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Jakoś znajomo brzmi... a o jeleniach niewiele wiem ;-) :-D

Ja kiedyś w Noteckiej za drzewo się chowałam. Słychać je było z daleka. Myślałam, że stado koni galopuje, a to trzy jelenie z wydmy zbiegały na łąkę, na popas. :-)

(wypowiedź edytowana przez beata_lyszkowska 26.września.2016)
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « starsze wątki (do 25 grudnia 2017) « Trochę futra ;-) «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji