Komunia jak to komunia. Przechodzili ją nasze dzieci, teraz ( jak to jest w moim przypadku )nasze wnuki. Może jestem śmieszny, ale jak widzę coś ekstra ( z mojego punktu widzenia, mojej oceny ), chętnie łapię za aparat fotograficzny i chcę się wrażeniami podzelić wśród przyjaciół.
Ale do rzeczy. Przedstawiałem Wan kraszanki ze Świąt Wielkanocnych. Pamiętacie, że te najładniejsze były mojej najmłodszej siostry - Kasi z Czerwionki.
Tym razem, właśnie Ona, wykonała to cacko dla mojego wnuka:
Na focie właśnie autorka tej książki. Jeszcze fotki z bliska:
Jak zdążyliście zauważyć, był to ogromny tort.
Kasia pracowała przy nim od 21:00 do 4:00 rano. Zaznaczm, że Kasia z zawodu nie jest cukiernikiem. Jednak ciasta urodzinowe i okolicznościowe, robi od kilku już lat dla naszej rodziny. Tym razem, ten tort jak zobaczyłem, to zamarłem z wrażenia.
A Wam - podoba się?